G2A płaci 39,6 tys dolarów twórcom gry. Chodzi o nielegalne klucze
W lipcu 2019 roku G2A wprowadziło nowe zasady, wedle których musi wypłacić twórcom gier 10-krotną wartość sprzedanych w serwisie kluczy, jeśli udowodnią że były kradzione. W myśl tego zapisu, 39600 dolarów trafiło do rąk czeskiej firmy Wube Software, twórców gry Factorio.
21.05.2020 11:40
Wube zgłosiło do G2A listę 321 kluczy, które według firmy trafiły do nielegalnego obrotu w sieci. Łączną stratę wyliczyli na 6420 dolarów. Szereg niezależnych firm audytorskich dokonał analizy i stwierdził, że żaden z nich nie spełniał uzgodnionych wymagań. Po dalszym, wewnętrznym dochodzeniu udowodniono, że 198 kluczy Wube sprzedano w G2A w okresie od marca 2016 do czerwca 2016.
Pozostałe 123 nielegalne klucze zgłaszane przez Wube trafiły do obrotu w innych sklepach internetowych. Zgodnie z warunkami ustalonymi w regulaminie G2A, firma była zmuszona do wypłacenia 10-krotnej wartości sprzedanych kluczy. A tą wyliczono na 39600 dolarów.
Factorio - Trailer 2016
Twórcy gry Factorio, czyli firma Wube, zaznaczyli, że czas i środki poświęcone na ubieganie się o zwrot pieniędzy ledwie były tego warte. Gdyby nie 10-krotny zwrot zysków, prawdopodobnie cały proces okazałby się bezsensowny. Programiści otrzymali więc kwotę będącą zadośćuczynieniem.
"Na oszustwie cierpią osoby, które kupują nielegalne klucze, szkodzi twórcom gier i ostatecznie szkodzi G2A, ponieważ jako pośrednik transakcji jesteśmy zmuszeni pokryć koszty związane z ich sprzedażą. Chcieliśmy wzmocnić ten przekaz i przykuć uwagę ludzi, dlatego zobowiązaliśmy się zrekompensować twórcom dziesięciokrotność wartości wszelkich transakcji, pomimo, że nie mieliśmy nic wspólnego z nielegalnym pozyskaniem tych kluczy" - komentuje G2A na swoim blogu.