Marvel Ultimate Alliance 2
Uniwersum superbohaterów stworzone przez genialnego Stana Lee od wielu już lat z kart komiksów przenoszone jest w interaktywnej formie wprost na odbiorniki naszych telewizorów. W wyniku tego zabiegu często niestety otrzymywaliśmy produkcje wyprane z grywalności, na domiar złego najzwyczajniej w świecie ponadto monotonne. Oczywiście nie dotykało to każdego tytułu - pamiętamy przecież świetnego Spider-Mana 2, czy z nowszych choćby X-Men Origins: Wolverine, które to akurat nie tylko pokazało bardziej dziką i krwawą stronę jednego z moich ulubionych bohaterów, lecz również wyszło z cienia niezwykle słabego filmu o tym samym tytule. Do "cyfrowych" komiksowych perełek dołącza oto na szczęście dumnie i Marvel Ultimate Alliance 2 - to jeden z najlepszych „slasherów” RPG, w jakie szarpałem.
30.10.2009 | aktual.: 01.08.2013 01:51
Elementy RPG w grach z superherosami widzieliśmy już wprawdzie nie raz, lecz dopiero X-Men: Legends oraz właśnie seria Ultimate Alliance, znalazły tutaj swoisty złoty środek, gdzie czułe podniebienia zarówno miłośników zeszytów z obrazkami, jak i graczy wielbiących setki tabel wypełnionych po brzegi statystykami zostało w sprawny sposób połechtane. W Marvel Ultimate Alliance 2 dostajemy oczywiście całą plejadę największych bohaterów, jak i antybohaterów z dzieł ukazujących się pod szyldem wydawnictwa Marvel, plus - co zawsze w cenie - mnóstwo dodatkowych elementów do odblokowania, wszystko zaś przy cieszącej oko oraz ucho oprawie. Dorzucono do tego także interesującą historię, która wielu może wydać się dziwnie znajoma...
Fabuła czerpie bowiem sporo z niedawnego, ciągle rozbrzmiewającego echem na kartach komiksów wydarzenia o nazwie Civil War. Charyzmatyczny szef organizacji S.H.I.E.L.D. Nick Fury razem z kilkoma wybitnymi postaciami Marvela przypuszcza atak na Latverię, czyli kraj - utopię pod panowaniem złowrogiego Doktora Dooma. Operacja jest wynikiem prywatnego śledztwa Fury’ego, który uważa, że główny minister tego odseparowanego zakątku - Lucia Von Bardas odpowiada za dostarczanie broni największym złoczyńcom. Akcja ostatecznie odnosi skutek, lecz herosi biorący w niej udział zostają oszukani przez swojego dowódcę. USA domaga się głów i zaraz za nienawiścią w kierunku Nicka, który nagle zapada się pod ziemię, leci nagonka na całą społeczność superbohaterów. Do życia rząd powołuje specjalną ustawę. Każdy obywatel posiadający niezwykłe moce musi się zarejestrować i tym samym być podległym prezydentowi. Sprzeciwiający się temu zostają z miejsca uznani za przestępców i renegatów. W rezultacie następuje rozłam - naprzeciw siebie stają stronnicy sprzymierzonego z S.H.I.E.L.D. Iron Mana oraz oddani zepchniętemu do podziemi Kapitanowi Ameryce.
[break/]Zdecydowanie jest w czym tu wybierać. Każda ze stron ma specyficznych herosów, do części których niemniej tracimy dostęp w momencie podjęcia decyzji o przynależności. Logiczne. Plejada bohaterów robi spore wrażenie, bowiem wśród nich (poza moją ulubioną czwórką - Daredevil, Deadpool, Gambit oraz Wolverine), znajdziemy między innymi cały skład Fantastycznej Czwórki, kilku członków ekipy X-Men, jak również takich popularnych "indywidualistów" jak Spider-Man, Thor czy Hulk. Na tym na szczęście nie koniec - przez tą pełną intryg historię przewinie się jeszcze cała masa postaci niegrywanych, takich jak przykładowo Colossus, War Machine, Shocker czy Czarna Pantera. Co ciekawe, podobnie jak rzecz ma się z wszelkimi filmami na motywach komiksów Marvela, tu też tradycyjnie napotkamy samego twórcę uniwersum Stana Lee. Użyczył on zarówno swojej twarzy, jak i głosu jednemu z delegatów, któremu uratujemy życie.
Jak się w to w ogóle gra? Formuła się nie zmieniła - ot, wyobraźcie sobie jakiś klasyczny tytuł z gatunku „hack & slash”, weźmy na to takie Diablo. Teraz postawcie koło swojego bohatera trzech innych i w tym oto składzie ruszcie na podbój pełnych poczwar "podziemi". Oczywiście gracz ma możliwość przełączania się miedzy poszczególnymi członkami drużyny, a jako, że oddani do naszej dyspozycji herosi są dobrze zrównoważeni pod kątem zdolności, niemal każda wybrana przez nas do ekipy postać z puli dostępnych poradzi sobie ze stawianymi przed nami zadaniami. Jak zapewne się też domyślacie, kiedy my sterujemy którymś z herosów, konsola bierze we władanie pozostałych z grupy. Tu trzeba jedną rzecz wyraźnie zaznaczyć - sztuczna inteligencja nie zawodzi. Nasza ekipa jest zwarta i przez całą kampanię nie doświadczyłem, żeby któryś z jej członków nagle wybiegł sam na znacznie silniejszego przeciwnika.
Nie zapominajmy o supermocach – domenie superbohaterów. Tych mamy po cztery na każdego, z czego na starcie otrzymujemy możliwość korzystania jedynie z dwóch. Po zapełnieniu odpowiedniego paska da się uruchomić tak zwaną fuzję, gdzie to dwie postacie po prostu łączą swe siły, aby zadać spektakularny miażdżący cios lub - zależnie od wybranego duetu - lawinę ciosów. Oczywiście niektóre animacje się powtarzają, ale mimo to warto wszystkie kombinacje wypróbować, bo naprawdę cieszą one oko. Co dobre, przemierzając kolejne lokacje użyjemy jako broni elementów otoczenia - ławek, kartonów, składowanych rakiet, czy również samych przeciwników na nas wypadających. Okazuje się, że nie wszystko każdy może podnieść i cisnąć we wroga... Marvel Ultimate Alliance 2 pozytywnie mnie zaskoczyło tym, iż o ile taki Hulk nie ma trudności z dobyciem ważącego kilka ton auta, to już Deadpool kompletnie sobie z tym nie poradzi.
[break/]Jak to bywa w grach z elementami RPG, za każdego położonego przez nas wrażego delikwenta czy tam rozniesioną składową otoczenia zostaniemy nagrodzeni odpowiednimi punktami doświadczenia. Te dzielą się na odpowiedzialne za siłę oraz umiejętności, a my z poziomu menu możemy przydzielić je poszczególnym członkom zespołu. W ten sposób zwiększymy zadawane przez nich obrażenia, przyśpieszymy regeneracje energii lub też wybrani z nich uzyskają większą szansę na uniknięcie ciosu wrogów. Przy czym jeżeli jesteśmy nastawieni na czystą wyrzynkę i nie interesują nas statystyki, to oczywiście wszystkie wyżej wymienione punkty przydzieli nam i automatycznie konsola. Tu i ówdzie na planszach znajdziemy ponadto swoiste bonusy, które również dorzucą nam przydatne atrybuty. Zdecydowanie warto dokładnie przeszukiwać każde pomieszczenie.
Wszystko to w praniu wypada naprawdę zajmująco i dość zadowalająco. Potężne ciosy rozświetlają ekran, otoczenie w wielu miejscach można zgruchotać do fundamentów, a do tego całość śmiga niezwykle płynnie. Grę napędza doskonale znany z innych tytułów silnik Alchemy autorstwa studia Vicarious Visions. Ma on wciąż swoje wzloty i upadki. Przede wszystkim w Marvel Ultimate Alliance 2 ciężka bywa przeprawa z kamerą, która nagminnie się gubi lub ustawia się za jakimś obiektem, przez co albo nie będziemy widzieć naszych bohaterów, albo atakujących nas przeciwników. W niektórych miejscach da się nią owszem pokierować, jednak przez większą część gry ukazanie akcji to prawdziwa katorga. Wygląd poszczególnych postaci także pozostawia wiele do życzenia. O ile sami superbohaterowie wykonani zostali porządnie, tak nie można już tego powiedzieć o wszelkich postaciach drugoplanowych. Zróżnicowany poziom reprezentuje też udźwiękowienie. Muzykę słyszymy właściwie tylko w momencie, gdy gra ładuje nam nowy poziom... Dobrze, że przynajmniej każdy heros przemówi do nas inaczej, chociaż rzecz psuje tutaj nieco fatalne dopasowanie dźwięku do ruchu warg.
Mamy historię, która przypadnie do gustu komiksowym maniakom i przyciągnie ich przed ekrany TV na jakieś 15 godzin. A potem pozostanie wczytywać zapisy w kluczowych momentach gry, kiedy musimy opowiedzieć się po którejś ze stron konfliktu, by poznać tę historię zupełnie z innej perspektywy (dla konformistów)... Do odblokowania czeka całe multum szkiców z produkcji oraz akta poszczególnych superbohaterów. Jakby tego było mało, w centrach dowodzenia obu frakcji znajdziemy quiz, który zbada naszą wiedzę o świecie Marvela. Dobre odpowiedzi zostaną nagrodzone dodatkowymi punktami doświadczenia. Do tego wszystkiego całą grę możemy przejść z kolegami po sieci, tudzież lokalnie. Pod kątem oprawy bez rewelacji, ale trzeba zauważyć, że tytułów z gatunku hack & slash brakuje na konsole... Marvel Ultimate Alliance 2 świetnie wypełnia tę lukę.