Nowy sposób internetowych oszustów. Wyłudzili już ponad 200 tysięcy złotych
Policja ostrzega przed internetowymi wyłudzeniami. Porównują je do oszustwa "na wnuczka", a od początku tego roku wykradziono już 200 tysięcy złotych. Niektóre z ofiar straciły kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych.
17.09.2020 10:08
Cyberprzestępcy stosują przeróżne metody, aby wyłudzić pieniądze od niczego nie spodziewających się internautów. Najczęściej próbują zrobić to bez wykorzystania złośliwego oprogramowania. Okazuje się, że psychologiczne zagrywki dużo częściej bywają skuteczne i pozwalają wykradać równie duże kwoty. Tym razem oszuści postanowili połączyć jedną i drugą metodę.
Jak czytamy na stronie policji, "policjanci z Wydziału do Walki z Cyberprzestępczością porównują ten rodzaj przestępstwa do oszustw metodą na wnuczka. Chodzi o stosowanie socjotechniki i presję czasu. Całość odbywa się jednak internetowo". Oszuści kontaktują się z ofiarami głównie za pośrednictwem portali społecznościowych. Na przykład za pomocą wpisu reklamowego.
Oferują pośrednictwo finansowe lub inwestycje, co ma przełożyć się na ogromne zyski. Po kliknięciu w reklamę, jesteśmy przekierowani na stronę logowania fikcyjnej firmy. Tutaj, aby rozpocząć współpracę, należy wpłacić jakąkolwiek kwotę. Następnie pojawiają się problemy z obsługą konta, a tutaj pojawia się "konsultant", który ma pomóc rozwiązać problemy techniczne.
Oszuści wykorzystują zaufanie ofiary, aby zainstalować złośliwe oprogramowanie
I w tym momencie oszuści dopiero się rozkręcają. Przestępca prosi o zainstalowanie programu, który ma naprawić działanie komputera. W rzeczywistości, ofiara zainstaluje na swoim komputerze złośliwe oprogramowanie, umożliwiające do zdalnej kontroli nad urządzeniem oraz przechwytywania wszelkich loginów i haseł.
Kolejny krok, to prośba o zalogowanie się do banku. Dzięki zainstalowanemu wcześniej złośliwemu oprogramowaniu, podczas próby uzyskania dostępu do bankowości online, oszuści przechwycą wszystkie dane. Potrzebują jednak SMS-owego potwierdzenia, o co też będą męczyć ofiary. W takim przypadku nalegają na jak najszybsze wpisanie ich, aby uśpić czujność internauty.
A w tym momencie ofiara zamiast potwierdzić logowanie, pozwala cyberprzestępcom na spory przelew, a niekiedy także na wzięcie kredytu. Te informacje znajdują się oczywiście w wiadomości SMS, ale jak podaje policja, większość ofiar to osoby powyżej 40-stego roku życia. Nie znają zbyt dobrze podstawowych zasad bezpieczeństwa, a przez to łatwo wzbudzić w nich zaufanie.