Polacy zagłosują przez Internet? MSWiA rozważa wybory w Sieci
Paradoksem funkcjonowania Ministerstwa Cyfryzacji jest to, że każdy kolejny rząd zapewnia o nadchodzącej rewolucji, nie zmieniają się jednak jej elementy. I tak od lat (i mimo lat) słyszymy o elektronicznych dowodach tożsamości czy konsolidacji usług e-administracji czy zwiększeniu ich liczby. Czas płynie, technika rwie, a... pan zawsze jest w komisjach.
13.07.2017 | aktual.: 14.07.2017 11:42
Do listy możemy dopisać kolejną pozycję. Jak informuje Rzeczpospolita, MSWiA skierowało do Sejmu pismo, w którym pada propozycja nowelizacji ordynacji wyborczej. Chodzi mianowicie o możliwość głosowania przez Internet. Taki pomysł można byłoby ze spokojnym sumieniem dopisać do listy rewolucji, jakie trwają od lat w resorcie. Można byłoby, gdyby nie cel.
Ma być nim zwiększenie frekwencji, co przez aktualnych i kolejnych rządzących może być wykorzystywane w celu zdobycia większej liczby głosów. Mowa zatem już nie o pustym, niedoszacowanym i zwyczajnie nieprzemyślanym projekcie, ale o pomyśle, za którym stoi pojmowana na dzisiejszą modłę wola polityczna. Czyli interes jednej lub więcej frakcji.Projekt miał już zostać zaopiniowany przez Ministerstwo Cyfryzacji, które zdaje sobie sprawę, że do przeprowadzenia wyborów w Sieci konieczne byłoby wykorzystanie kryptograficznego dowodu tożsamości, czyli upowszechnienie podpisu elektronicznego.
Pomysł wprowadzenia możliwości głosowania przez Internet może wywoływać dysonans poznawczy: z jednej strony zapowiada się na kolejną mrzonkę, która zawiśnie w fazie chwytliwego medialnie projektu, a z drugiej może być wykorzystany jako kolejny czynnik w profilowaniu wyborców, co zwiększa prawdopodobieństwo realizacji.
Mówimy jednak o kolejnym etapie rozwoju e-państwa, na całkiem zresztą zaawansowanym poziomie, gdy brakuje fundamentów. Być może zamiast wskazywać kolejne szczyty, rozsądniej będzie wdrapać się na pobliski pagórek i nieśpiesznie, lecz skutecznie rozwijać ePUAP.