Rise of the Tomb Raider da nam taką nową Larę Croft, jakiej chcieliśmy
Restart marki Tomb Raider z 2013 roku należy uznać za udany, bo wyszła z tego ładna gra akcji, chociaż fani marudzili na zbyt słaby nacisk położony na charakterystyczne błądzenie po grobowcach i innych ruinach. Crystal Dynamics skupiło się na ukazaniu początków nowej Lary Croft, a teraz szykuje już coś dla miłośników wyczynów dawnej postaci. Jesienią w Rise of the Tomb Raider poszukamy skarbów — oraz własnego ja.
04.02.2015 | aktual.: 17.02.2015 09:36
Producenci nie rzucają wcale w przepaść zapomnienia całego bagażu emocjonalnego młodej awanturniczki. Mordowanie bandytów w części pierwszej odbiło się mocno na jej psychice. Stała się lekko nieobecna, rzuciła w wir niebezpiecznej przygody, po części starając się zapomnieć, po części próbując żyć normalnie dalej, unikając jednak teraz kontaktów ze społeczeństwem. Mało kto wierzy w jej opowieści o nadprzyrodzonych wydarzeniach, więc szuka ich potwierdzenia w najdalszych zakątkach świata. Jej kolejnym celem staje się mityczne miasto Kitezh, kryjące sekret nieśmiertelności. Miałoby znajdować się na Syberii, ale Lara zwiedzi też przy okazji kilka innych miejsc. Pobiegamy po kolana w śniegu, ale także po wydmach, lasach i wilgotnych jaskiniach.
Croftówna nie była przez ostatnie miesiące na szczęście sama. Na krok starał się nie odstępować jej doskonale kojarzony z części pierwszej Jonah, ocalały, któremu postanowiła powierzać swe troski. Kiedy parę przyjaciół rozłączy jednak nagła lawina w górach, zaraz po ucieczce przed nią (momentów rodem z kina akcji ma być jeszcze więcej), Lara postanawia nie narażać go na dalsze niebezpieczeństwo i rusza dalej samotnie. Zależy jej na mężczyźnie, lecz jeszcze bardziej na odnalezieniu siebie. Walcząc z wilkami, niedźwiedziami czy nagłymi burzami śnieżnymi, tak naprawdę powalczy sama z sobą. To jednak tylko wstęp przed niewytłumaczalnymi wrogami... Naturalnie doskonale uzbrojeni rosyjscy najemnicy, opłacani przez pewną firmę, też wejdą jej w końcu paradę, po przecież sama historyjki o nieśmiertelności nie usłyszała. Nie zabraknie zadań pobocznych, z rozszyfrowywaniem zapisków na tajemniczych obeliskach, zawierających wskazówki dotarcia do różnorakich artefaktów, na czele.
Crystal Dynamics zaprzęga moc Xboksa One do ukazania olbrzymich przestrzeni, z realistycznie zachowującym się m.in. śniegiem, mgłą oraz zmiennymi warunkami atmosferycznymi. Osobno z tego samego kodu korzysta ekipa Nixxes Software, przenosząca grę na Xboksa 360, nie trudno jednak zgadnąć, na której wersji koncentrują się twórcy. Poza oczywistymi różnicami w grafice, oba produkty mają być niby tożsame. Dalej podstawa zabawy to błądzenie po lokacjach i kombinowanie, jak dostać się dalej lub wyżej. Rozbudowano opcję tworzenia przedmiotów. Z zebranych po drodze rzeczy, skór zwierząt czy roślin bohaterka zrobi opatrunki, narzędzia potrzebne do przetrwania albo zatruje strzały, a także zmontuje różne rodzaje broni do wykorzystania i ulepszenia. Samych łuków ma być kilka wariantów. Z nowych opcji taktycznych, Lara zręcznie pływa, łazi po drzewach oraz, tak jak niektórzy Asasyni, lubi chować się w krzakach. Producenci zresztą nie ukrywają czerpania inspiracji z Assassin's Creed II i Uncharted 2.
To na konkurencję dla nadchodzącego Uncharted 4: A Thief's End na PlayStation 4 firma Microsoft promuje Rise of the Tomb Raider, więc posiadacze konsoli Sony poczekają trochę na swoją wersję nowych przygód Lary Croft, jeśli w ogóle je dostaną. Square Enix potwierdzało, że tytuł jest na czasową wyłączność dla platform Xbox, ale równie dobrze może chodzić o przepisanie produkcji w późniejszym czasie wyłącznie na PC. Debiut gry w podstawowych wersjach planowany jest w każdym razie na jesień. Jest na co czekać.