Retrociśnienie część 2, czyli kupujemy Commodore 64
Mniej więcej dwa miesiące temu w artykule Retrociśnienie pisałem o fali sentymentu do starych ośmio i czesnastobitowych komputerów. Wspominałem także o mojej chęci ponownego zakupu Amigi - wersji 500 lub 1200. Z owego zakupu wtedy nic nie wyszło, ceny Amig były chwilami astronomiczne - zorientowałem się jednak w rynku używanych komputerów marki firmy Commodore. Dzisiaj więc kilka słów na temat kolejnego dziecka tej firmy - C64.
Na wstępie należy powiedzieć, że podaż Commodore 64 na naszym rynku komputerów używanych (że tak to górnolotnie określę) jest znacznie większa niż wspomnianych Amig, szczególnie modelu 1200. O ile ofert na popularnym Allegro nie ma wiele, to już w serwisie OLX można przebierać jak w ulęgałkach (stan na koniec listopada).
Pozostając przy tym ostatnim serwisie - w kategorii C64 naliczyłem ponad trzydzieści dostępnych maszyn w różnych konfiguracjach i w różnym stanie. Dominowały zestawy komputer + magnetofon + zasilacz. Do tego jakieś gry na kasetach, joystick lub dwa no i oczywiście Black Box'y w różnorakich wersjach!
Ceny? Najtańszy wystawiony Commodore 64 to kwota 60pln ale sprzedawca uczciwie podkreślał, że nie miał możliwości sprawdzenia sprzętu z powodu... braku zasilacza. Owszem, można zaryzykować, kupić komputer a u innego sprzedającego dokupić zasilacz. Cena używanego egzemplarza to także... 60pln :)
Najdroższy C64 na OLX to konieczność wydania 850pln (sic!) Co ciekawe stanem czy konfiguracją nie różni się specjalnie od innych wystawionych w tym serwisie. No ale cóż, sprzedawca ma prawa wystawić sprzęt w cenie jaka mu się tylko spodoba.
Prawie wszystkie maszyny na OLX wystawione były jako sprawne, bodajże tylko dwa sprzedawane były na części. Przeglądając zdjęcia i czytając opisy doszedłem do wniosku, że ogromna większość z nich czuje jednak ciężar lat na swoich barkach... Większość obudów była pożółkła, odbarwiona, dotyczyło to także klawiatur. Podobnie wyglądały magnetofony i nieliczne dostępne stacje dyskietek.
Niektóre z egzemplarzy były do tego stopnia sfatygowane, że przydałaby im się solidna dawka Super Glue lub podobnego specyfiku ;)
Naturalnie zdarzały się również "rodzynki" w postaci doskonale zachowanych "komodorków", bielutkich, z nienaruszonymi plombami, nieuszkodzonych, właściwie bez śladów jakiegokolwiek używania! Każdorazowo jestem zdziwiony faktem, jak niektórzy użytkownicy potrafią dbać o sprzęt. Jasne, zdaję sobie sprawę, że istnieją środki do czyszczenia klawiatur czy ich wybielania - i niektórzy sprzedający skwapliwie z tego korzystają. Jednak garstka egzemplarzy wyglądała wzorowo bez jakiejkolwiek ingerencji!
Żegnając się pomału z ofertami na OLX należy wspomnieć jeszcze, że jest to serwis ogłoszeń lokalnych i część sprzedających nie wyraża chęci wysłania sprzętu za pośrednictwem poczty czy kurierów. W grę wchodzi jedynie odbiór osobisty co nie zawsze bywa możliwe.
No dobrze, a jak wygląda to od strony Allegro?
Przede wszystkim ofert na najpopularniejszym polskim serwisie aukcyjnym jest dużo mniej. Z czego to wynika? Trudno powiedzieć - być może zwyczajnie ja trafiłem na taki okres w czasie tworzenia tego wpisu.
Co się rzuca w oczy to głównie znacznie większa rozpiętość cen niż na OLX. Najtańszy dostępny C64 widniał za 50pln - tyle ktoś życzył sobie za egzemplarz przeznaczony na części. Górna granica to niecałe 1000pln za wersję 64C Light Fantastic w doskonałym stanie technicznym i wizualnym.
Był też jeden "rodzynek" w kwocie 1499pln (!!!) To Commodore 64 Australian Box. Poniżej zamieszczam jego trzy zdjęcia bo to naprawdę niezwykle ciekawy egzemplarz. Widoczne są znaczne różnice w samej obudowie, w porównaniu do choćby europejskich modeli. Przyznam się, że po raz pierwszy miałem okazję spotkać się z taką maszyną.
Na Allegro dominowały jednak podobne zestawy jak na OLX - komputer + magnetofon + opcjonalnie jeden lub dwa joysticki lub cartridg'e. Średnia cena takiego zestawu oscylowała wokół 200pln, niezależnie od stanu.
Co jeszcze mogę dodać? O ile sam komputer z magnetofonem można kupić za niewielkie w sumie pieniądze, to ceny urządzeń peryferyjnych mogą powalić! Okazuje się bowiem, że na używany joystick do naszego komodorka przyjdzie nam wydać od 80 do ponad 100pln! Popularna niegdyś stacja dyskietek 1541-II to koszt rzędu 250 do 350pln. Zasilacze od 30 do 80pln, kasety z grami po 20pln za sztukę a cartridge, powiedzmy BlackBox3 to kwestia 35pln. Drogo? No cóż, podobno przy pasjach pieniądze nie grają roli :)
Ogólnie rzecz biorąc Allegro oferuje pod tym względem dużo mniej niż OLX. To już więcej ofert możemy odnaleźć na polskim eBay'u - i choć momentami ceny na tym ostatnim serwisie przerażają, to jednak wybór jest większy niż na Allegro.
Słowem podsumowania - jeżeli ktoś będzie chciał znaleźć dla siebie Commodore 64 to... na pewno je znajdzie! Trzeba sobie jedynie dać trochę czasu, pytać i wnikliwie oglądać. Nie da się ukryć, że najlepszą opcją jest odbiór osobisty z możliwością sprawdzenia. Jeżeli sprzęt oferowany jest gdzieś w pobliżu to warto z tej możliwości skorzystać. Tak było właśnie w moim przypadku - po okazyjnej cenie nabyłem wiekowego ośmiobitowca - o którym zapewne jeszcze nie raz napiszę.