Windows i utracone funkcje. Oto co już nie wróci - część 3

Windows 8, choć dodał bardzo wiele składników (niekoniecznie lubianych...), sporo też zabrał. Był wszak odpowiedzialny za uśmiercenie pakietu Media Center oraz wbudowanych gier. Oznaczało to koniec bardzo dużej inicjatywy oraz brak systemowych narzędzi do zabijania nudy.

Windows i jego utracone funkcje
Windows i jego utracone funkcje
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kamil Dudek
Kamil J. Dudek

Windows Media Center

Stworzony przez zespół rozwiązań dla inteligentnego domu zestaw Windows Media Center (WMC) był początkowo rozszerzeniem wyłącznym dla dedykowanych urządzeń pracujących pod kontrolą systemu Windows XP MCE. Rynek jednak do tego stopnia nie był w stanie przyswoić koncepcji "telewizorów z Windowsem", że pierwsze urządzenia MCE były komputerami desktopowymi i laptopami. Mało było sprzętu przeznaczonego konkretnie pod MCE, ale oprogramowanie znalazło swoją niszę, u nas trochę mniejszą niż na Zachodzie.

Windows Media Center
Windows Media Center© Licencjodawca | Kamil Dudek

WMC oferowało (udoskonalany przez wiele wersji) interfejs sterowany pilotem, obsługę telewizji DVB-T oraz radia, a także platformę rozszerzeń, wykorzystywaną głównie przez Xboksa. Podsystem wtyczek był jednak na tyle ograniczony, że WMC nigdy nie zaoferowało głównej funkcji Smart TV: platformy dla aplikacji. W dodatku, Windows 8, w którym WMC pojawił się ostatni raz, miał zupełnie inny pomysł na aplikacje i Microsoft całkowicie wycofał się z platformy dla telewizorów.

W rezultacie Windows Media Center obsługiwał np. Netfliksa dość przelotnie, świat poszedł w zupełnie inną stronę, a okienkowy interfejs sterowany pilotem zlikwidowano. Uznano, że dziś scenariusz użycia WMC pokrywa konsola Xbox i to tam możemy zainstalować sterowane pilotem lub padem aplikacje do multimediów strumieniowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Windows nigdy nie był do końca gotowy do bycia obsługiwanym przez pilota. Podobnie zresztą jak wciąż nie jest gotowy do stuprocentowo skutecznej obsługi za pomocą dotyku. Niewątpliwie najsłabszym ogniwem w środowisku Windows Media Center był... Windows, który reagował na wszystko znacznie wolniej niż telewizor. Ale WMC, gdy wystartował, spisywał się naprawdę nieźle. Od początku jednak sprawiał on wrażenie późnej bety, czegoś ukończonego w 80 procentach.

WMC był też platformą aplikacji
WMC był też platformą aplikacji© Licencjodawca | Kamil Dudek

Media Center uwspólniał bibliotekę multimediów z Windows Media Playerem - ale wieszał się, gdy była naprawdę duża (WMP nie miał z tym problemu). Program obsługiwał też radio - ale interfejs był tak minimalny, jak tylko się da. Wtyczki i extendery były czymś mniejszym niż aplikacje i nigdy w nie nie zainwestowano.

Można dziś gdybać, czy przeorientowanie WMC na platformę pod Netfliksa i Spotify pozwoliłoby przedłużyć jego żywot. Ale Microsoft kompletnie nie był na to gotowy: promowano własne rozwiązania MSN, a potem przerzucono się w całości na kafelki. Swoją drogą to znajomy problem: podobne zjawisko wystąpiło z Vistą. Była ona doskonałym systemem na przyszłość, która nigdy nie nadeszła.

Pasjans i Saper

Gdyby pracownicy biurowi nie przenieśli się z graniem w godzinach pracy na swoje telefony, Windows 8 byłby koszmarem pracownika umysłowego z większej liczby powodów, niż tylko Ekran Startowy. System ten bowiem usunął, niepasujące w domyśle do dotyku, małe gry wbudowane w system od dwudziestu lat. Klasycznymi grami, dołączanymi do Windows, w oryginale były Pasjans i Saper (poprzednio Reversi). Gdy te powstały, by nauczyć użytkowników korzystania z myszki.

Każda z gier dołączanych do Windows miała swój cel. Dodane później Kierki reklamowały obsługę sieci lokalnych, FreeCell powstał jako aplikacja przykładowa środowiska Win32s, Pinball i Pająk pochodzą z dodatków Microsoft Plus! Sprzedawanych oddzielnie, a Gry Internetowe były ulotką reklamową portalu MSN Gaming Zone.

Saper
Saper© minesweeper.online

Gry w Windows 8 zostały przeniesione do Sklepu. Zaktualizowano je następnie do UWP. Pasjans wrócił w 2015 roku do systemu i jest obecnie dołączany do Windows 10 i Windows 11, ale jest dokładnie tym, czego można się spodziewać po typowych aplikacjach ze Sklepu. Są pełnoekranowe, pstrokate, dotykowe, ważą kilkaset megabajtów i oczywiście działają w modelu freemium. Z reklamami.

Pasjans i Saper są dziś zaimplementowane w JavaScripcie, istnieją też ich bardziej zaawansowane wydania, z których wszystkie chyba są lżejsze i bardziej funkcjonalne od wersji dostępnych w sklepie Microsoft Store. A gry online w kierki, piki, Reversi, warcaby i Backgammona, także jako gość, oferuje dziś za darmo serwis Kurnik.

To nie koniec

Porzuconych programów i funkcji było oczywiście o wiele więcej - chociażby MSN Messenger. Podobny los spotykał technologie (Active Desktop, Cortana) oraz całe koncepcje projektowe (Zune, Metro). Oczywistym jest, że oprogramowanie ewoluuje. Ale w kilku istotnych przypadkach otrzymaliśmy następców, którym wyraźnie brakuje funkcji poprzedników. Niektóre możliwości utraciliśmy bezpowrotnie.

A w kolejce na ścięcie czeka więcej programów. Internet Explorer został już rozmontowany aż do silnika, Windows Media Player przedstawia się już jako "Legacy". Panel Sterowania też wkrótce zniknie, choć jego agonia trwa już ponad dekadę. Wkrótce po nich przyjdzie czas na Pocztę. A potem? Czas pokaże. Z Windowsa znikał już nawet Start, więc wszystko jest możliwe.

Kamil J. Dudek, współpracownik redakcji dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)