x‑kom G4M3R 600 – test komputera udowadniającego, że gotowce mogą być dobre
Powszechna opinia głosi, że gotowych zestawów komputerowych lepiej trzymać się z daleka: są albo zbyt drogie, w odniesieniu do możliwości, albo źle zbilansowane, łącząc na przykład wydajne i prądożerne komponenty bazowe z kiepskim zasilaczem. A jednak trafiają się producenci, pragnący zadać kłam tego typu stwierdzeniom. Jednym z nich jest niewątpliwie znana sieć sklepów x-kom, która od paru miesięcy oferuje komputery z autorskiej linii G4M3R. Przyznam, że jako iż wcześniej nie miałem okazji zapoznać się z tym sprzętem, bardzo chętnie przystałem na propozycję testów flagowego modelu 600. I cóż, to cacko rzeczywiście udowadnia, że gotowce mogą być dobre.
17.09.2018 | aktual.: 17.09.2018 19:33
Ale od początku. G4M3R 600, jak i każdy inny pecet z tej serii, to taki dość specyficzny rodzaj sprzętu, który łączy w sobie zalety składaka i gotowca. Zasadniczo jest to i składak, i gotowiec, w zależności od punktu widzenia. Urządzenie bazuje na podzespołach dostępnych w sprzedaży detalicznej, ale firma x-kom dba o spójność oferty i stosowny branding, a każdy model ma nadany kod producenta. Przez to klient nie czuje się, jakby otrzymywał produkt z lokalnej montowni, bardziej markowy zestaw pokroju tych od ASUS-a czy Lenovo, ale jednocześnie ma lepszy przegląd zainstalowanych komponentów, bowiem są one powszechnie znane z testów i opinii użytkowników, a nie ograniczone wyłącznie dla rynku OEM. Krótko – do mnie takie podejście zdecydowanie przemawia.[frame]Testowany wariant x-kom G4M3R 600 za 8599 zł dostępny jest w x-kom.pl.[/frame]
Specyfikacja techniczna
Procesor | Intel Core i5-8600K |
---|---|
Chipset | Intel Z370 |
Pamięć RAM | 2x 8 GB DDR4-3000 CL14 |
Grafika | NVIDIA GeForce GTX 1070 Ti 8 GBIntel UHD Graphics 630 |
Nośniki | M.2 SSD 250 GB, SATA HDD 1 TB |
Łączność | LAN 10/100/1000 Mbps |
Wymiary | 513 x 234 x 480 mm |
System | Microsoft Windows 10 Home PL 64-bit |
Wygląd i jakość wykonania
I tak, x-kom G4M3R 600 powstaje na bazie obudowy Corsair Crystal 570X RGB. Jest to konstrukcja o tyle unikatowa, że wykonano ją w głównej mierze z hartowanego szkła, które zewsząd osadzono na stalowym szkielecie. Front, top, obydwa panele boczne – to wszystko jest szklane, dzięki czemu umieszczone wewnątrz komponenty można wyeksponować. Inna sprawa, że całość wygląda – moim zdaniem – aż nazbyt futurystycznie: określenie „blaszak” w kontekście omawianego komputera traci rację bytu, a najwięksi esteci będą zapewne narzekać dodatkowo na wszędobylskie odciski palców. Na szczęście szkło hartowane, w odróżnieniu od chociażby pleksi, nie matowieje i nie rysuje się zbytnio wraz z upływem czasu, więc częstego polerowania nie należy się obawiać.Co ciekawe, zastosowana obudowa została przez x-kom lekko spersonalizowana. Wszystkie oznaczenia Corsaira zmieniono na własne, stosując wykonane na miarę naklejki. Przy czym warto dodać, że nie chodzi tu o niezgrabne zaklejenie motywów producenta obudowy, ale naprawdę profesjonalną robotę. Przykładowo, jeśli oryginalna naklejka była częściowo transparentna, umożliwiając podświetlenie, to x-kom wykorzystuje identyczny zabieg.
Ale szklana obudowa to także konieczność zapewnienia odpowiedniej estetyki wnętrza, prawda? Pod tym względem x-kom ponownie stanął na wysokości zadania. Kable od zasilacza (be quiet! 550 W Straight Power 11) są poprowadzone z należytą starannością i pospinane, jeśli zachodzi taka potrzeba, a kluczowe podzespoły przynależą do jednego ekosystemu, przez co świetnie razem współgrają. Komputer wyposażono w płytę główną marki ASUS i kartę graficzną tego samego producenta, dzięki czemu udało się wykorzystać system synchronizacji podświetlenia RGB AURA Sync. A jakby tego było mało, rzeczoną technologię wspierają też obecne w zestawie pamięci od G.Skilla. Szkoda tylko, że ASUS nie potrafi się porozumieć w kwestii sterownika diod z Corsairem, bo już kolorem iluminacji wentylatorów trzeba sterować oddzielnie, choć do tego akurat służy przycisk na obudowie, więc ciężko doszukiwać się większych trudności.
Porty wejścia-wyjścia
Uciążliwy bywa natomiast dostęp do przednich gniazd wejścia-wyjścia. Jako iż, jak już wspominałem, obudowa jest w znacznej części szklana, zdecydowano się na umieszczenie panelu przedniego przy prawej krawędzi topu, w obrębie niewielkiego wcięcia w znajdującej się tam tafli szkła, redukując przy okazji liczbę gniazd do minimum: dwa USB 3.0 i analogowe audio. Na dodatek cały panel I/O okazuje się zauważalnie odsunięty względem frontu, a elementy na nim są rozłożone rzędowo. W efekcie – po uwzględnieniu włącznika, przycisków do regulacji podświetlenia i kontrolera prędkości wentylatorów – wychodzi na to, że gniazda uniwersalnej magistrali szeregowej znajdują się gdzieś w okolicach geometrycznego środka obudowy, na topie – przypomnę. To niewygodne.
Na szczęście na tyle uniknięto tak szalonych rozwiązań: jest tam po prostu zwyczajnie wyprowadzony panel płyty głównej, a także wyjścia wideo z karty graficznej, bez utrudniających dostęp maskownic i zabudów. A jako iż wykorzystana płyta to ASUS ROG STRIX Z370-F GAMING, możemy liczyć na całkiem pokaźny zestaw złącz: RJ45, USB 3.1 typu C, klasyczne USB 3.1, dwa USB 3.0, dwa USB 2.0, pięć analogowych audio i S/PDIF. Oczywiście do tego dochodzą wyjścia z karty graficznej: po dwa HDMI 2.0 i DP 1.4, a także DVI-D. Nadmiar bogactwa – chciałoby się rzec. Niemniej osobiście nie uważam doboru płyty za wyjątkowo przemyślany: średnio 200 zł droższy model Z370-E oferuje też zintegrowaną kartę Wi-Fi z Bluetooth, a przy tak wysokiej cenie brak łączności bezprzewodowych należy uznać za spore niedopatrzenie, nawet w komputerze stacjonarnym.
Układ chłodzenia
Za to bez najmniejszych zarzutów opracowano kwestię chłodzenia. Obudowa ma założone cztery wentylatory o średnicy 120 mm: trzy na froncie i jeden na tyle. Do tego dochodzą dwie jednostki 140 mm na topie, które owiewają chłodnicę kompaktowego układu wodnego Corsair H115i, chłodzącego procesor. Mało tego, zastosowana karta graficzna to model z rodziny ROG STRIX GAMING, a więc wyposażony w sprawdzony system DirectCU III (trzy wentylatory, trzy sloty).
Patrząc na rodzaj i wydajność użytych podzespołów, G4M3R 600 okazuje się sprzętem wręcz przykładnie chłodnym, aczkolwiek niekoniecznie cichym. Z tym że kulturę pracy łatwo poprawić we własnym zakresie, modyfikując krzywą pracy wentylatorów w UEFI płyty. Standardowo płyta ASUS-a dość agresywnie podkręca obroty wentylatorów na chłodzeniu procesora, najpewniej z myślą o użyciu chłodzeń niższej klasy. Tymczasem Corsair H115i ma na tyle dużą pojemność cieplną, że swobodnie może pracować z wentylatorami ustawionymi na 30 - 35 proc. skali. Moja rada dla firmy x-kom: to można byłoby zrobić fabrycznie i zapisać odpowiedni profil, aby zaoszczędzić bólu głowy najmniej doświadczonym użytkownikom. Dla montera to moment.
Oczywiście test stabilności w benchmarku 3DMark Time Spy komputer kończy bez najmniejszych problemów, z wynikiem 99,4 proc. Nieznaczne wahania wynikają z GPU Boost 3.0 karty graficznej, który fluktuuje w przedziale 1886 - 1898 MHz, podczas gdy turbo procesora stale wynosi 4,7 GHz (płyta wymusza tę wartość dla wszystkich sześciu rdzeni). Jak już zdążyłem zasugerować, temperatury komponentów są niezwykle niskie: procesor rzadko kiedy dobija do 55 st. Celsjusza, a karta graficzna przeważnie plasuje się raptem 10 st. wyżej. Widać tym samym, jak ogromny bufor pozostawiono na spowolnienie wentylatorów. Nominalnie generują one około 43,5 dBA, co nie jest uciążliwe, ale na pewno odczuwalne. A windowanie obrotów nie ma sensu.
Testy wydajności
O wydajnych komponentach bazowych także już wspominałem, i to kilkukrotnie. Dodam tylko, że x-kom naprawdę nie szczędził grosza na rarytasy. Pamięci to wysoki model G.Skilla (Trident Z RGB), certyfikowany do pracy w trybie DDR4-3000 CL14, główny nośnik danych zaś – Samsung 970 EVO. Mało tego, nawet talerzowy magazyn danych, Seagate ST1000DM003, należy do najszybszych w swojej klasie. Biorąc jeszcze wzgląd na wymuszone dla wszystkich rdzeni maksymalne turbo procesora Core i5-8600K, a także wysokie taktowanie karty graficznej GeForce GTX 1070 Ti, x-kom G4M3R 600 siłą rzeczy okazuje się maszyną bardzo wydajną – wydajniejszą niż statystyczny pecet z takim samym procesorem i grafiką. Osobną kwestię stanowi, że oszczędzając na płycie, pamięciach czy obudowie, można byłoby w tej cenie zbudować platformę na Core i7-8700K lub z grafiką GeForce GTX 1080. Tak więc ocena stosunku wydajności do ceny zależy w pewnym sensie od punktu widzenia na kwestię dodatków – estetykę, gadżety pokroju podświetlenia, zintegrowane audio itd.
To przekłada się wprost, co oczywiste, na osiągi w grach. Fakt faktem GeForce GTX 1070 Ti liderem pod względem liczby generowanych klatek nie jest, ale – jak widać – spokojnie wystarcza do płynnej rozgrywki w rozdzielczości 1440p, często przy najwyższych ustawieniach obrazu. Za dopłatą x-kom oferuje GeForce'a GTX 1080 Ti, adresowanego do posiadaczy ekranów 4K, a wkrótce mają ukazać się też wersje z nowymi GeForce'ami RTX. Jest więc w czym przebierać. Przy czym patrząc wyłącznie z praktycznego punktu widzenia, każdy jeden G4M3R 600 swoje zadanie spełnia, radząc sobie z wymagającymi produkcjami w stopniu co najmniej dobrym.
System operacyjny, oprogramowanie
Jeśli chodzi o system operacyjny i oprogramowanie, G4M3R 600 sprzedawany jest w dwóch wariantach – ewentualnie zupełnie bez systemu – aczkolwiek w obydwu wyszczególnionych przypadkach nabywca może liczyć na 64-bitowy system Windows 10, tyle że raz jest to wersja Home, innym razem – Pro. Jak wiadomo, Windows 10 Pro gwarantuje m.in.: funkcję szyfrowania danych, możliwość zdalnej kontroli bez użycia narzędzi firm trzecich czy natywną obsługę wirtualizacji. Nie da się ukryć, że w komputerze dla gracza nie są to dodatki pierwszej potrzeby, ale gdyby ktoś miał taki kaprys, albo chciał wykorzystać komputer G4M3R 600 w roli stacji roboczej, to x-kom daje mu taką możliwość. Z czego mnie akurat dostarczono stricte konsumencki system w wersji Home i, sądząc po profilu sprzętu, taki właśnie będzie wybór większości zainteresowanych.
Poza OS-em maszyna ma zainstalowane wszystkie sterowniki, a także aplikację Corsair LINK 4, służącą do obsługi układu chłodzenia na procesorze. Co intrygujące, x-kom zdecydował się nie wgrywać żadnych innych aplikacji sterujących, choćby tych sprzedawanych wraz z płytą główną przez ASUS-a. Ma to swoje zalety, ponieważ komputer uruchamia się bardzo żwawo, z uwagi na brak nadprogramowych procesów w tle. Jednak z drugiej strony wielu niezbyt obeznanych nabywców, a dla takich de facto są gotowe zestawy, może przez brak świadomości pominąć niektóre funkcje platformy, ot chociażby regulację podświetlenia w technice RGB Aura Sync. Zakładając, że x-kom pragnie możliwie zoptymalizować system, dobrym pomysłem byłoby dołączenie podręcznika, przedstawiającego funkcjonalności wymagające instalacji dodatkowego oprogramowania.
Podsumowanie
Kończąc – już we wstępie zaanonsowałem komputer G4M3R 600 jako dowód na istnienie dobrych gotowców, spoilerując niejako dalszą treść niniejszej recenzji. Z tego miejsca mogę jedynie powtórzyć, że flagowy zestaw w ofercie sklepu x-kom to naprawdę solidny kawałek sprzętu. W moim odczuciu największą zaletę konstrukcji stanowi fakt, że choć jest to lokalnie montowany składak, oparty na doskonale znanych podzespołach, użytkownik dostaje spójnie wyglądającą i kompetentną całość. Owszem, znajdą się tutaj pewne punkty ujemne: płyta główna bez łączności bezprzewodowej, agresywny profil wentylatorów układu chłodzącego procesor, momentami taka sobie ergonomia obudowy. Niemniej wszystko to nie zmienia faktu, że gdybym miał komuś polecić jakiegoś gotowca, to x-kom G4M3R 600 byłby jednym z pierwszych wyborów.
Testowany wariant x-kom G4M3R 600 za 8599 zł dostępny jest w x-kom.pl. Zobacz też inne komputery z linii G4M3R i ich oficjalną witrynę produktową.
- Zbilansowany dobór części
- Wydajne chłodzenie
- Estetyka i staranność montażu
- Nietuzinkowy wygląd
- Możliwość rozbudowy
- Pomysł godny pochwały
- Brak Wi-Fi oraz BT
- Słyszalne chłodzenie (bez ustawienia krzywej)
- Ergonomia obudowy mogłaby być lepsza