Zmieniamy Windows na macOS: klawiatura i mysz tak, jak chcemy

Kilka lat temu przesiadłem się z Windows na Maca. Doświadczenie było... ciekawe, miało wiele pozytywnych oraz negatywnych aspektów. Mac jest inny, wymaga całkowitej zmiany nawyków i sposobu obsługi komputera, odnalezienia nowych aplikacji i poznania wielu drobnych niuansów. Przewodniki Apple dla użytkowników Windows nie są zbyt pomocne i dotyczą bardzo podstawowych kwestii. Pomyślałem więc, że zacznę spisywać swoje doświadczenia, które po wielu miesiącach prób i błędów pozwoliły mi poczuć się pod macOS jak w domu. Tym razem będzie o dwóch podstawowych elementach - mysz i klawiatura.

Zmieniamy Windows na macOS: klawiatura i mysz tak, jak chcemy

12.01.2017 | aktual.: 15.01.2017 20:17

Klawiatura

Pierwszy kontakt z Makiem to zupełnie inna klawiatura. Czego nie wiedziałem przed zakupem, to że MacBooki w polskiej dystrybucji (sklepy iSpot i Cortland) sprzedawane są z klawiaturą w układzie międzynarodowym. Brzmi dobrze, ale nie jest to układ przycisków, który znacie z tradycyjnych u nas klawiatur pecetowych. Te mają układ amerykański. Różnice możecie porównać na zdjęciach. Jeśli chcecie zachować swoje windowsowo-pecetowe przyzwyczajenia, kupcie Maka z klawiaturą w układzie amerykańskim i będzie Wam dużo prościej. Niestety, wybór układu klawiatury możliwy jest wyłącznie przy zakupie w sklepie internetowym Apple. Polskie sklepy stacjonarne nie dają tej możliwości i oferują sprzęt, który może wydać się Wam dziwny nie dlatego, że to Mac, tylko dlatego, że klawiatura ma układ inny od tego, do którego jesteście przyzwyczajeni. Reasumując, chcecie układ jak poniżej, a nie to, co wciskają w iSpocie.

Obraz

Druga duża różnica to klawisze Home oraz End. Pod Windows przenoszą one kursor na początek oraz koniec linii, pod Makiem przewijają całą stronę na początek lub koniec (chyba, że konkretna aplikacja, np. Microsoft Word, zmienia ich zachowanie). Ja nie mogłem się do tego przyzwyczaić i uważam, że wygodniej jest, gdy te klawisze działają jak pod Windows. Na szczęście żaden w tym problem i łatwo to zmienić, choć nie ma do tego opcji w Preferencjach systemowych.

Należy utworzyć plik ~/Library/KeyBindings/DefaultKeyBinding.dict i wkleić do niego poniższą zawartość, która zmodyfikuje zachowanie klawiszy Home oraz End i spowoduje, że działają one jak pod Windows:

{&nbsp&nbsp"\UF729" = "moveToBeginningOfLine:";&nbsp&nbsp"\UF72B" = "moveToEndOfLine:";&nbsp&nbsp"\(\UF729" = "moveToBeginningOfLineAndModifySelection:";&nbsp&nbsp"\)\UF72B" = "moveToEndOfLineAndModifySelection:";}

Powyższy zabieg rozwiąże problem po restarcie aplikacji, ale nie będzie skuteczny dla terminala (czyli np. sesji ssh). Ten trzeba zmodyfikować osobno według wskazówek poniżej, trzeba dodać kody \033[H oraz \033[F do klawiszy Home oraz End. Swoją drogą warto też wiedzieć, że odpowiednikami klawiszy Home, End, Page Up oraz Page Down pod MacBookami bez pełnej klawiatury jest kombinacja Fn+strzałki (odpowiednio w lewo, w prawo, do góry oraz w dół). Inaczej, ale też wygodnie.

Obraz

Przy okazji, skoro o terminalu mowa, to kolejny potencjalny problem dotyczy klawiszy funkcyjnych F1, F2 itd. Po pierwsze, ich wywołanie wymaga przytrzymania klawisza fn, inaczej uruchomią się funkcje systemowe typu Expose, sterowanie podświetleniem i inne. Można to zmienić w Preferencjach systemowych w ustawieniach klawiatury (Używaj klawiszy F1, F2 itd. jako standardowych klawiszy funkcyjnych), ale nie polecam tego. Makowe klawisze funkcyjne wykorzystuje się znacznie częściej. Niestety z tego też powodu macOS rezerwuje niektóre klawisze funkcyjne, np. F10, do celów Expose. Jeśli potrzebujecie czasem użyć w terminalu (lub innej aplikacji) klawiszy F9, F10 lub F11, to trzeba wyłączyć ich funkcje systemowe w zakładce Mission Control w Preferencjach systemowych. Jeśli korzystacie z terminala, żeby po ssh łączyć się z serwerami linuksowymi, bez tego zabiegu życie może być bardzo trudne (F10 to często wykorzystywany przycisk do wychodzenia z wielu aplikacji).Kolejna różnica pomiędzy Windows oraz Makiem to sposób przełączania okien. Pod Windows mamy Alt+Tab, pod macOS mamy cmd+tab. Niestety nie działa to dokładnie tak, jak pod Windows i również ciężko się do tego przyzwyczaić. Nie ma prostego sposobu, żeby zmienić to zachowanie. Najprościej zmienić przyzwyczajenia, ja przestawiłem się na przycisk F3 (Expose), który pod Makiem jest wygodniejszy niż cmd+tab. Są też inne sposoby, np. trzymanie kluczowych aplikacji na osobnych pulpitach wirtualnych i przełączanie się między nimi kombinacją ctrl i strzałka w lewo/prawo. Inaczej, ale też wygodnie. Można też skorzystać z rozwiązań zewnętrznych jak aplikacja Witch, która niestety po zakończeniu okresu testowego chce od nas 10 dolarów. Jest też darmowy HyperSwitch. Przyznam, że te aplikacje do gustu mi jakoś nie przypadły (starają się robić więcej, niż trzeba), ale może komuś pomogą.

Ostatecznie warto też wiedzieć, że jeśli nie podoba Wam się układ klawiszy i np. chcielibyście zamienić ze sobą działanie klawisza fn i ctrl, są do tego aplikacje. Jedna z najprostszych, najbardziej skutecznych i darmowych to Karabiner. You're welcome.

Mysz (i touchpad)

Mysz pod Makiem zachowuje się inaczej. Jednym z powodów jest zupełnie inna krzywa akceleracji kursora, czyli to, jak szybko przyspiesza on pod wpływem bardziej gwałtownych ruchów myszą. Regulacja czułości (opcja Szybkość śledzenia ruchów w ustawieniach myszy) niestety nie pozwoli uzyskać takiego wrażenia, jakie znamy z Windows. Użytkownicy Maków są oczywiście przekonani, że mysz pod Makiem chodzi bez porównania lepiej, niż pod Windows. Może coś w tym jest, może nie. Trudno powiedzieć, bo dużą rolę odgrywają tu indywidualne preferencje i przyzwyczajenia.

Legendarnym programem pozwalającym robić kosmiczne rzeczy z ustawieniami myszy był SmoothMouse i jeśli korzystacie ze starych wersji OS X, to wciąż możecie go użyć. Pozwala on zmienić tak krzywą akceleracji kursora, że zachowuje się on (niemal) dokładnie tak samo, jak pod Windows. Niestety, aplikacja nie działa pod macOS Sierra. Jej autorzy tłumaczą, że Apple zmienił API i nie pozwala już skorzystać z niskopoziomowego dostępu do sterownika myszy. Pojawiła się nawet nagroda w wysokości 800 USD dla kogoś, komu uda się złamać lub obejść nowe API i uruchomić SmoothMouse pod Sierrą. Widać więc, że problem doskwiera wielu użytkownikom.Autorzy SmoothMouse polecają inne aplikacje, takie jak ControllerMate, ExactMouse, SteerMouse oraz CursorSense. Pozwalają na dużo większą swobodę w zakresie konfiguracji myszy, niż sam macOS. Niemniej, mimo wielu prób nie udało mi się za ich pomocą ustawić takiej czułości i akceleracji myszy, żeby kursor zachowywał się jak pod Windows.Na osłodę można dodać, że domyślny kierunek przewijania (który jest odwrotny niż pod Windows) można na szczęście łatwo zmienić. Domyślnie pod macOS przewijanie za pomocą myszy oraz gładzika działa tak, jak na urządzeniach dotykowych. Jeśli wolicie, by komputer stacjonarny zachowywał się jak komputer stacjonarny (i przewijanie w dół robiło się kręceniem pokrętła w dół), trzeba wyłączyć opcję Kierunek przewijania: naturalny w ustawieniach myszy. Po przestawieniu tej opcji jestem absolutnie zachwycony gładzikiem mojego MacBooka i rozumiem, dlaczego niektórzy użytkownicy Maków zamiast zewnętrznej myszy kupują zewnętrzny, większy gładzik. Polecam.

O czymś zapomniałem?

Jeśli macie jakieś swoje doświadczenia lub obserwacje związane z obsługą myszy i klawiatury, które mogłyby być pomocne dla użytkowników Windows przenoszących się na Maka, dajcie znać w komentarzach!

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (126)