10 rzeczy, których nie wiesz o Quake'u (+gameplay z pierwszego Quake'a na Sega Saturn)
Quake to jedna z gier, które wywróciły rynek do góry nogami. Wielu graczy po kilku minutach zbierało szczękę z podłogi po rozwaleniu pierwszych w pełni trójwymiarowych wrogów. Quake'owi stuknęła właśnie dwudziestka (ale w Stanach nadal sobie piwa nie kupi).
23.06.2016 | aktual.: 09.07.2018 11:32
- To miała być Zelda!
Quake wcale nie był projektowany jako strzelanka. Pierwotnie zakładano, że będzie to gra przygodowa z dużym naciskiem na elementy RPG – ot, taka Zelda. Bohater miał nawet władać młotem – zupełnie jak Link z Zeldy. Jednak kiedy zbliżał się deadline, a twórcy mieli jedynie kilka zaprojektowanych potworów i poziomów, podjęto decyzje o zrobieniu czegoś na czym zespół „id” się przecież dobrze zna. Poniżej reklama gry w wersji na Nintendo 64:[yt=https://www.youtube.com/watch?v=7JwsVJKY-qI]2. „Ośrodek rozkoszy”W instrukcji gry napisano, że przeciwnik o nazwie Grunt, czyli ten wszędobylski marine, ma sondę w miejscu, jakie określono mianem pleasure center. Sonda sprawia, że za każdym razem, jak Grunt kogoś zabije, przeżywa orgazm. Chodzi o tych zboczeńców z nagrania:[yt=https://www.youtube.com/watch?v=LZLDNGOGS5Q]3. Alice In QuakeZespół id Software czujnie przyglądał się temu co dzieje się wokół ich tytułu. Kiedy jak grzyby po deszczu pojawiały się poziomy do Quake’a robione przez fanów, Carmack i Romero sprawdzali je. Wyłapali w ten sposób kilku projektantów poziomów, którym zaoferowali pracę w zespole. Jednym z nich był American McGee, którego kunszt w tworzeniu poziomów mogliśmy podziwiać w wydanej w 2000 roku Alicji.[yt=https://www.youtube.com/watch?v=mR6sEp8BFC8]4. Dziewięciocalowe GwoździeZa muzykę i efekty dźwiękowe odpowiadał Trent Reznor, znany bardziej jako frontman legendarnej formacji Nine Inch Nails, na pudełkach z amunicją do tzw. „gwoździownicy” widać nawet logo NIN. Smutnym jest fakt, że polski gracz tamtego okresu nie miał okazji posłuchać tej świetnej muzyki. Nie dlatego, że wydana u nas wersja Quake’a jej nie miała, ale dlatego, że nie większość graczy dysponowała zaledwie „nieoficjalną” wersją gry, okrojoną ze ścieżki dźwiękowej, która w oryginale była w formacie cd audio (działała na wieży). Jeśli zaliczacie się do tego grona, zachęcamy do nadrobienia zaległości:[yt=https://www.youtube.com/watch?v=qVOHTGYoM6E]5. Sześć stopni swobodyDokładnie tak (Six Degrees of Freedom) twórcy nazwali silnik gry, który później przemianowano na Quake engine. Warto zaznaczyć, że id Software udostępniło kod źródłowy swojego silnika w 1999 roku, dzięki czemu wielu domorosłych deweloperów mogło tworzyć swoje gry i totalne konwersję na bazie silnika. Przykładem niech będzie Quake Rally:[yt=https://www.youtube.com/watch?v=uZvaVgmIUrc]6. MachinimaJeśli natknęliście się kiedyś na filmy fabularne, robione na silniku gry, to wiedzcie, że ich początek sięga 1996 roku i Quake’a. Za pierwszy taki filmik uznaje się „Diary of Camper”, stworzony przez grupę graczy o nazwie The Rangers. Film do obejrzenia poniżej:[yt=https://www.youtube.com/watch?v=mq4Ks4Z_NGY]7. Symulator Charliego SheenaIle zajmuje wam przejście Quake’a? Na pewno więcej niż ~11,5 minuty, a mniej więcej tyle wynosi rekord świata w przejściu gry. Trudno określić dokładnie jaki czas jest najlepszy, bo różni gracze na różnych forach przypisują sobie ten rekord, wymijając się o kilka sekund. Można jednak stwierdzić, że 11,5 minut to czas wystarczający na przejście gry (ale z chodzeniem nie ma to nic wspólnego).
Co ciekawe, poziom trudności ma tutaj niewielkie znaczenie. Na zabijanie wrogów i tak nie ma czasu, a sama rozgrywka… to taki oczopląs po zażyciu czegoś sproszkowanego. Cóż... można śmiało przyjąć, że Charlie Sheen tak właśnie widzi świat, zresztą zobaczcie sami:[yt=https://www.youtube.com/watch?v=VpiNDxssUL0]8. Najtrudniejszy poziom trzeba znaleźćW pierwszej i drugiej części gry z menu można było wybrać poziomy Easy, Normal i Hard. A co z Nightmare? Był i można go było włączyć, ale trzeba było wiedzieć gdzie. W czwartym rozdziale trzeba wejść do wody, cofnąć się, dojść plecami do ściany, znaleźć bramkę, przejść korytarz i wejść w teleport. Poziom został tak ukryty, by postronni, niedoświadczeni gracze nie trafili na niego przypadkiem. To, co tam się dzieje, to naprawdę koszmar. Wystarczy popatrzeć jak szybko ogry miotają granaty.
Quake 1:How to get on nightmare seting
- Ferrari Carmacka i Kornelia
John Carmack jest wielkim miłośnikiem aut Ferrari i w swojej fascynacji próbował nawet przerabiać auta. Podobno kiedy się zorientował, ile pieniędzy w to ładuje, postanowił przerzucić się na podróże kosmiczne. Swoją miłością chętnie się dzielił. W 1997 roku jego Ferrari 328 GTS z 1987 zostało przekazane jako główna nagroda w turnieju Red Annihilation. Wygrał je Dennis „Thresh” Fong – pierwszy zawodowy gracz w historii. Oto otworzony finałowy mecz z tamtego turnieju:
Red Annihilation: Thresh vs Entropy, battle for John Carmack's Ferrari E1M2 Quake1 1080p 4k
Trzeba też wspomnieć o Kornelii Takacs, która rozłożyła na łopatki Johna Romero. Dosłownie. W meczu 1 na 1 przegrał z nią 22 do 1. W turnieju, który wygrał Thresh, zajęła trzecie miejsce, ale zdobyła sławę wygrywając TEN GibFest Contest w 1997 roku. W nagrodę mogła dokopać reżyserowi gry, co zrobiła koncertowo, a do domu wróciła z zestawem Pentium 200 MMX. Wtedy był to sprzęt marzeń.
- „Lovecraft”
Quake miał kilka elementów zaczerpniętych z twórczości Lovecrafta. Shub-Niggurath, matka wszystkich potworów, to najbardziej oczywisty, ale nie jedyny motyw.
Hardkorowi miłośnicy pierwszego Quake'a mają na co czekać, bo te mroczne inspiracje wrócą. Podczas E3 Bethesda zaprezentowała zwiastun kolejnej części gry – Quake Champions, której nazwa kodowa to „Lovecraft”. Pracuje nad nią niezmiennie id Software. Spokojnie, to nie kolejne MOBA. Tim Willits z id Software zapewnia, że wróci klasyczna formuła i brutalna rywalizacja.
Quake Champions: E3 2016 Reveal Trailer
Quake przeszedł swojego rodzaju kryzys osobowości. Pierwsza część była nieco średniowieczna, druga zalatywała Sci-Fi, o trzeciej trudno powiedzieć cokolwiek, bo Quake III Arena nie ma fabuły (choć dla wielu to najlepsza część gry, chyba że jednak wolą drugą :-)). Quake 4, „czarna owca” w rodzinie, wróciła do konwencji kosmosu i obcych, a Quake Wars zalatuje Battlefieldem. W Champions wrócimy do mrocznych lochów z pierwszej części z gotycką architekturą i pochodniami na filarach.
Mroczna estetyka zostanie połączona z mechaniką arenową, wiec trzeba będzie przypomnieć sobie rocketjumpy i trójcę kultowych broni. Zabawa będzie możliwa tylko w grupie. Kampanii nie będzie, będą za to ligi, turnieje i mecze. Gracze dostaną czempionów do wyboru, z pasywnymi i aktywnymi umiejętnościami, by każdy mógł wybrać swoją ulubioną postać. Przy tworzeniu ich pomagali miłośnicy Quake Live.
Quake Champions ukaże się tylko na pecety, nie trafi i nie powinna trafić na żadną z obecnych obecnie na rynku konsol. Twórcy chcą, by gra była tak szybka i dynamiczna, jak to tylko możliwe, a obecny sprzęt konsolowy tego nie zapewni. Poza tym liczą, że Quake Champions trafi do kanonu rozgrywek e-sportowych. Ciekawe czy w tej części też będzie ukryty Dopefish :-).