Tani to nie znaczy, że gorszy- Recenzja banku energii Urban Revolt 20068
02.08.2015 19:53
Z zakupem małego powerbanku wahałem się od paru miesięcy, ponieważ dwa poprzednie telefony zjadały baterię w stopniu patologicznym. Nokia Lumia 610 w trybie routera Wi‑Fi potrafiła zjeść procenty w szalonym tempie. Plus Kazam 3 był z partii wadliwej i miał problem z baterią. W stanie czuwania wytrzymywał kila dni, a pod czas zabawy ze Snapchatem lub prostą gierką potrafił rozładować telefon ze 100% do 0% w przeciągu kilku minut. Przez te sytuacje w moim plecaku towarzyszyła prosta ładowarka micro USB. Teraz powiedziałem dość ze szukaniem gniazdka w klasie lub wykłócania się z ludźmi i zakupiłem powerbank. Trochę ten zakup był przymuszony przez sytuacje, w której jestem obecnie. W Plus Kazam 3 zbiłem dotyk pod czas zjazdu na rowerze (chwała losowi, bo miałem iść do naprawy z czujnikiem położenia) i stałem się szczęśliwym posiadaczem Samsunga GT‑S5570 vel. Samsung Galaxy Mini z baterią nadającą do wymiany. Za drobną kwotę stałem się posiadaczem prostego banku energii, który przypomina przerośniętą zapalniczkę. Urban Revolt jest marką Trust'a i w jego portfolio znajdują się oprócz powerbanków również słuchawki, głośniki Bluetooth i futerały na wszelkie smartphone.
Co znajdujemy w pudełku i garść danych technicznych
W pudełku oprócz powerbanku znajdziemy również kabel micro USB (kolejny do kolekcji, ale kabelek od JBL GO też daje radę z Urban Revolt) i instrukcje.
Dane techniczne przerośniętej zapalniczki
Przenośny bank energii od Urban Revolt ma w środku akumulator o pojemności 2200 mAh, który umożliwia na jednorazowe załadowanie baterii urządzenia z 0% do 100%. Ładujemy urządzenie po przez 1A źródło prądu, a ładowanie od 0% do 100% powerbanku trwa pięć godzin. Z powerbanku wypływa prąd o napięciu 1A. Baterię np. Sony T3 naładujemy do ok. 50%, a Samsunga GT‑S5570 w 100%.
Design i funkcjonalność
Powerbank jest oferowany w trzech wersjach kolorystycznych:
- Czarno-Limonkowa
- Czerwono-Biała
- Miętowo-Biała
Mój egzemplarz jest kolorze czarno-limonkowej, bo była na stanie pewnej sieci elekto-marketów. Muszę raz powiedzieć, że przypomina przerośniętą zapalniczkę. Na lewym dolnym boku jest jedynie tabliczka znamionowa oraz zapięcie na smycz. Na dolnym boku są porty micro USB do ładowania powerbanku oraz pełnowymiarowe USB do ładowania urządzeń. Towarzyszą również dwie diody, które informują o stanie naładowania. Niestety brakuje mi tu klawisza, który by wywoływał informacje o stanie naładowania banku energii. Oddaje lekkie ciepło na zewnątrz, ale nie przegrzewa się. Samsunga Galaxy Mini doładował z 1% do 50% w czasie 20 minut i nie zgasła ani jedna dioda. Dla mojego tabletu powerbank nadaje się tylko do podtrzymywania funkcji urządzenia. Z gadżetami USB współpracuje idealnie. Podłączona pod niego lampka USB pomogła mi w poszukiwaniach zagubionej skarpetki, a odkurzacz na USB oprócz sprzątania klawiatury znalazł inne zastosowania.
Słowem podsumowania
Ten powerbank jest bardzo podstawowy i wystarczy do naładowania urządzeń do stanu działania. Za drobną kwotę mamy urządzenie, które jest dobrze wykonane.
Plusy i minusy Urban Revolt 20068
+Prosty i minimalistyczny design +Dobre wykonanie przy niskiej cenie +Sprawne i szybkie działanie -Brak klawisza pokazującego poziom naładowania -Lekko się przegrzewa Zapraszam do komentowania i zwracania uwag