Naomi Wu — seksowna znawczyni Linuksa, która majsterkuje lepiej od MacGyver'a
Znana w szerszych kręgach jako SexyCyborg, chińska hakerka i projektantka na przestrzeni ostatnich kilku lat wielokrotnie zadziwiła publikę nowatorskimi rozwiązaniami w dziedzinach takich jak: moda, elektronika, technologia 3D oraz robotyka. To spowodowało, że ta wyglądająca prowokacyjnie dwudziestosześciolatka ma już całą armię fanów na wszystkich kontynentach. W sumie nic w tym dziwnego, bo Naomi Wu dzięki swoim sporym umiejętnościom potrafi tworzyć niesamowite wynalazki i złamać najlepsze zabezpieczenia. Nie przeszkadza jej w uskutecznianiu tych działań, że jest filigranową kobietą, mającą 161 cm wzrostu i ważącą ok. 45 kg. Naomi ma bowiem w sobie więcej mocy od całego zastępu hakerów czy konstruktorów i aż dziwne, że jeszcze nikt nie pisał o niej na tym portalu. Tak więc bez zbędnego przedłużania zapraszam Was do poznania biografii najseksowniejszej i jednocześnie najkreatywniejszej cyber-hakerki świata.
Szybkie wybicie
Naomi Wu urodziła się 30 sierpnia 1994 roku w mieście Shenzhen w południowo-wschodnich Chinach. Tam też do tej pory mieszka i nie zanosi się, by miało się to zmienić. Naomi od najmłodszych lat interesowała się niezwykłymi strojami, najróżniejszymi wynalazkami i modelowaniem komputerowym. Jej zapał twórczy powodował, że już w szkole podstawowej zaczęła majsterkować w domowym garażu i tworzyć swoje pierwsze projekty ubrań na programach do konstruowania odzieży. Co ciekawe Naomi już wtedy do pracy na komputerze wykorzystywała Linuksa, którego notabene do dzisiaj z powodzeniem użytkuje. Jest tak dlatego, ponieważ praca na systemie spod znaku antylopy gnu i pingwina daje jej poczucie bezpieczeństwa i pełną kontrolę nad tym co robi.
Krewni zawsze wspierali Wu w niezwykłych planach, albowiem szybko zauważyli, jak duży ma w sobie potencjał twórczy. Naomi, podbudowana tym wsparciem po uzyskaniu wszechstronnego wykształcenia postanowiła połączyć swoją wiedzę z zakresu mody, projektowania i inżynierii, dzięki czemu w 2015 roku zadebiutowała jako projektantka-wynalazczyni. Już na samym początku tworzyła ekstrawaganckie ubrania i przybory dla kobiet lubiących elektronikę i prowokacyjny styl ubioru. Pierwszym wynalazkiem, który Naomi ujawniła światu była minispódniczka „Hikaru Skirt” z oświetleniem wewnętrznym. Kiecka okazała się hitem, co dało jej niespotykaną popularność w ojczyźnie, a niedługo potem dzięki użytkownikom Reddit uznanie na forum międzynarodowym. Natychmiastowo osiągnięty sukces natomiast w najlepsze umotywował Naomi do następnych działań. I później zaczęło dziać się jeszcze lepiej.
Buty do hakowania
Kolejnym z wczesnych projektów Naomi Wu są obcasy na wysokiej platformie „Wu Ying Shoes” wydrukowane w technologii 3D, z komorą będącą w stanie pomieścić np. router, zapasową baterię (power bank), zestaw podręcznych narzędzi czy inne hakerskie urządzenia. A do czego da się je wykorzystać? Naomi stwierdziła, że buty te świetnie mogą sprawdzić się do hakowania na lotnisku, czy strzeżonych budynkach, bo mało prawdopodobne jest, aby pracownik ochrony wpadł na to, żeby sprawdzić wnętrze obuwia. Wynalazek ten stanowi niewątpliwie konstrukcyjny majstersztyk, zyskując spory aplauz w środowisku hakerskim. Naomi ocenia go również jako praktyczny w codziennym życiu, gdyż wiele kobiet w Chinach nosi buty na platformie, by wyglądać na wyższe. Choć ciężko te obcasy nazwać zwykłymi butami – bo z samego założenia stanowią broń hakerską, która zakamuflowana jest w damskim obuwiu.
Linuksowe hakowanie
W grudniu 2016 roku Naomi Wu zaprezentowała niesamowicie interesujące narzędzie do hakowania Pi Palette, na które się składa: mały komputer ukryty w dość dużym zestawie do makijażu. Urządzenie jest zbudowane z płytki Raspberry Pi 3 z hakerskim systemem Kali Linux i działa jako ukryte narzędzie do testów penetracyjnych za pomocą adaptera Wi‑Fi RTL3070. Jego obudowa jest wydrukowana w 3D i może pomieścić kosmetyki, jeśli to konieczne, podczas gdy hakowanie odbywa się w elektronice ukrytej pod klawiaturą / tacą cieni do powiek. Wyświetlacz pełni natomiast funkcję inteligentnego lustra w orientacji pionowej, z opcjonalnymi funkcjami ekranu dotykowego. Pi Palette jest również wyposażone w akumulator o pojemności 5000 mAh, który można ładować bezprzewodowo za pomocą podstawki indukcyjnej. Niewątpliwie ten niekonwencjonalny projekt przyniósł Naomi jeszcze większe uznanie, co zresztą najlepiej obrazują pełne podziwu komentarze pod demonstrującym go youtubowym filmikiem. Swoją drogą pokaz ten po dziś dzień robi spore wrażenie na większości oglądających.
Podświetlany gorset na klatce piersiowej
W wakacje 2018 roku Naomi Wu kolejny raz zadziwiła swoich fanów niesamowitym rozwiązaniem. Kiedy pojawiła się publicznie w nowoczesnym gorsecie, rozświetlając swoje silikonowe implanty jakby od wewnątrz. W rezultacie piersi Naomi mogą „płonąć” wszystkimi kolorami tęczy, aż do efektu światła i muzyki. Taki zaś widok robi niewątpliwie spektakularne wrażenie na dyskotekach lub imprezach klubowych.
Jaki jest sekret gorsetu Naomi? „Zaprojektowałam i zbudowałam urządzenie, które wykorzystuje wyjątkowe właściwości dyfrakcji światła moich implantów” - wyjaśnia w opisie wideo. Od tego czasu wszystkie fanki cyberpunka, które mają wkładki silikonowe na piersi, mogą zbudować podobną rzecz lub zamówić ją bezpośrednio od Naomi. A na brak takich zamówień nie może ona narzekać, ponieważ gorset, a także sama reklama z jej świecącymi implantami piersi, podekscytowały grono kobiet lubiących takie upiększenia. Dzięki temu Naomi zyskała jeszcze większą sławę. No i przy okazji zarobiła niemałe pieniądze.
Niesłuszne podejrzenia
Byli jednak tacy, którzy wątpili, że Naomi Wu sama tworzy te cybernetyczne stroje i akcesoria. Uważali bowiem, że to podstawiona osoba, za którą stoi cały sztab ludzi. W jednym z wywiadów Naomi powiedziała, że wie o plotkach, które krążą wokół, a nawet na swoim vlogu próbowała je obalić. Ale wiele osób nadal nie było w stanie zaakceptować faktu, że kusząca Chinka jest w stanie stworzyć tak imponujące wynalazki. Do tego oponenckiego grona należał także Dale Dougherty, dyrektor generalny Maker Media oraz wydawca magazynu „Make”, który 5 listopada 2017 roku w swoim tweecie stwierdził, iż - „Kwestionuje, kim ona naprawdę jest. Naomi to osobowość, a nie prawdziwa osoba. Jest kilkoma lub wieloma osobami”.
Jednak już na drugi dzień Dougherty usunął tego tweeta i publicznie przeprosił Naomi Wu za kwestionowanie jej tożsamości i osiągnięć. Cóż, po prostu ugiął się pod siłą dowodów potwierdzających prawdziwość jej twórczości. Sama Naomi uważa, że sprawa została rozstrzygnięta. Zresztą zyskała dzięki niej jeszcze bardziej na popularności i autentyczności. Nieprzypadkowo więc Naomi pojawiła się na okładce „Make” z lutego / marca 2018, w którym zawarto również artykuł o jej doświadczeniach ze sprzętem open source w Chinach. Jest to poważne wyróżnienie, została bowiem wtedy pierwszą osobą z Chin, która pojawiła się na okładce tego prestiżowego periodyku.
Inne przykrości
Jednak na tym nie skończyły się problemy Naomi z przedstawicielami znanych czasopism internetowych. Choć druga scysja zainicjowała się bardzo niewinnie. Kiedy w 2018 roku reporter magazynu „Vice” na trzy dni odwiedził Naomi Wu w Shenzhen. Podczas tego pobytu spotkał znajomych cyberhakerki, sfotografował jej dom i zwiedził najważniejsze miejsca w mieście. Naomi zapoznała go również z tajnikami wymyślonego przez siebie minikomputera do nauki The Sino:Bit. Warto dodać, że niedługo potem sprzęt ten został pierwszym chińskim urządzeniem typu open source, któremu przyznano certyfikat stowarzyszenia Open Source Hardware Association.
Co ważne reportażysta „Vice” po powrocie do Stanów ujawnił w swoim artykule szczegóły jej życia osobistego i inne poufne informacje, które mu udzieliła. Naomi była naprawdę tym wkurzona, albowiem zgodnie z umową, którą zawarła z jego szefostwem, takie szczegóły powinny zostać pominięte w tym tekście, i to nie tylko ze względu na jej dobro osobiste, ale też z obawy przed odwetem ze strony chińskiego rządu. Jednakże magazyn „Vice” mimo wszystko nie wycofał tego artykułu. Na całe szczęście sprawa rozeszła się po kościach i skośnooka wynalazczyni nie miała przez to problemów prawnych w swoim kraju.
Jednak Naomi i tak postanowiła się zemścić i niedługo po tym, jak „Vice” nie wycofał owej publikacji, na swoim vlogu opublikowała filmik, w którym zademonstrowała zrobione przez siebie buty z małymi ekranami wideo, które na krótko wyświetlały adres domowy redaktora naczelnego kanadyjsko-amerykańskiego magazynu. Po tym „Vice” odpowiedział wycofaniem jej konta na Patreon za „doxing”. Odcięcie funduszy od patronów na kilka miesięcy zaś zahamowało karierę Naomi jako youtubowego twórcy.
Naomi Wu skupiła się wtedy na niepublicznym kodowaniu, albowiem pracuje również jako profesjonalna programistka Ruby on Rails, używając męskiego pseudonimu, aby chronić swoją tożsamość i zapobiegać dyskryminacji ze względu na płeć. No i częściej zajmowała się recenzowaniem elektroniki dla znanych w Azji serwisów technologicznych. Szybko więc Naomi odkuła się finansowo i na nowo wróciła do tworzenia najróżniejszych projektów na potrzeby swojego vloga. Nie znaczy to jednak, że przestała mieć problemy, aczkolwiek tym razem już z prawem. W listopadzie 2019 roku Naomi została bowiem zatrzymana przez władze chińskie za udział w programie „Patriot Act”, w którym Hasan Minhaj w przenikliwy sposób analizuje nowe informacje ze świata globalnej polityki i kultury. A poszło o to, iż podczas wywiadu w tym programie za dużo powiedziała o panującej w Chinach cenzurze. Naomi jednak nie poniosła za to odpowiedzialności karnej, choć musi jeszcze bardziej uważać na to co mówi w mediach publicznych. Dlatego też od tego czasu bardzo rzadko udziela wywiadów zagranicznym dziennikarzom.
Naomi Wu w mediach społecznościowych
Jak w większości wiecie, Chiny mają własny Internet, który jest zamknięty dla całego świata. Z tego powodu na terytorium mocarstwa nie ma oficjalnie dostępu do znanych nam sieci społecznościowych (np. Facebooka czy Twittera). Jednak po tym, jak Naomi Wu zyskała sławę w całych Chinach, postanowiła wejść na światowy rynek za pośrednictwem również zakazanego w Chinach — YouTube'a. Pewnie się dziwicie, jak mogła to zrobić, skoro jest zablokowany na terytorium jej kraju? No cóż, dla kobiety, która potrafi skutecznie hakować za pośrednictwem swoich obcasów i kosmetyczki ominięcie „Wielkiego Firewalla” nie stanowiło większego problemu. Efektem tego w maju 2016 roku Naomi Wu stworzyła swój własny kanał YouTube o nazwie „Naomi 'SexyCyborg' Wu”. Dziś subskrybuje go już 1,39 mln osób i ma 234 666 279 wyświetleń. W przedstawionych na tym kanale filmikach Naomi pokazuje swoje odkrywcze stroje i projekty, a także dzieli się swoimi wynalazkami i przemyśleniami. Trzeba przyznać, że większość z tych filmików (obecnie jest ich 257) potrafi zaintrygować widza nie tylko wdziękami vlogerki, ale również wysokim poziomem tworzonych przez nią wynalazków.
Nieco później, bo w sierpniu 2017 roku, Naomi Wu stworzyła swoją stronę na Instagramie „reallysexycyborg”, na której zamieszcza zdjęcia nowych strojów, kostiumów kąpielowych, a także te typowo prywatne. Na prawie wszystkich tych zdjęciach celebrytka eksponuje swoje wdzięki, co wielu purytańskich internautów odbiera za nazbyt prowokacyjne zachowanie. Z drugiej strony większości znanych kobiet Instagram służy do zaprezentowania bardziej odważnych zdjęć. Naomi ponadto ma konto na Reddit (user/SexyCyborg) i Twitter (@RealSexyCyborg), gdzie przedstawia swoje najnowsze wynalazki i dzieli własnymi obserwacjami. Na serwisach tych jej działalność również cieszy się sporym zainteresowaniem.
Wpływowa ikona LGBT
Naomi Wu od zawsze żyje według własnych zasad, co przykładowo w takiej konserwatywnej Polsce może być źle przyjęte. Choćby to, że jest biseksualna i mieszka razem ze swoją dziewczyną Kaidi — co z wielką radością ogłosiła na Instagramie. Naomi w życiu osobistym zresztą od dobrych kilku lat identyfikuje się z ruchem LGBT, acz wcześniej przez jakiś czas była związana z chińskim inżynierem. Tak na marginesie to właśnie on — według spekulacji dziennikarskich — miał tworzyć jej pierwsze wynalazki.
Naomi Wu jednak od zawsze jest samodzielną twórczynią i zwolenniczką kobiet w STEM (nauce, technologii, inżynierii i matematyce), a także aktywną propagatorką transhumanizmu, open hardware i modyfikacji ciała. Ponadto od dobrych kilku lat uchodzi za najbardziej wpływową kobietę zajmującą się technologią 3D (chodzi tu głównie o drukowanie przestrzenne). Naomi potrafi być przy tym niezwykle skuteczną hakerką, swoją drogą kiedyś w bardzo dosadni sposób do tego się odniosła: „Potrzeba wykraść jakieś dane? Nic trudnego. Mało który ochroniarz nie będzie ślinił się na mój widok i nawet nie pomyśli o tym, że w obcasie mogę mieć USB. Zresztą taka dziewczyna, jak ja nie wygląda na hakera”. Cóż ten cytat najlepiej obrazuje, iż Naomi Wu w niesamowity sposób potrafi łączyć bezpruderyjny seksapil z wielkim talentem do hakowania i majsterkowania. Całokształt tych postaw czyni z Niej hakerską performerkę, która zrobiła międzynarodową karierę swoimi niekonwencjonalnymi wynalazkami.
Na koniec
Pasuje trzymać kciuki, aby Naomi Wu nadal wytwarzała swoją nowatorską kolekcją cyberpunkową. No i aż prosi się zapytać — jak Wy oceniacie dokonania tej ekstrawaganckiej wynalazczyni?