Microsoft znów wbija sobie sztylet prosto w pierś, czyli Windows 10 Mobile (15204.0) oraz Windows 10 (16176.1000)
Microsoft kojarzony jest z tego, że raczej niechętnie podchodzi do rozwoju Windows 10 Mobile. Robi to, bo niejako musi, jednakże nie wydaje się być z tego faktu jakoś szczególnie zadowolony. Jego poszczególne decyzje zdają się to potwierdzać, choć oficjalnie raz po raz temu zaprzecza. Przy okazji wydania pierwszej mobilnej kompilacji z gałęzi Redstone 3 świat obiegła kolejna, w pewnym sensie mało zaskakująca informacja. Otóż postanowiono porzucić wsparcie parunastu modeli, pozostawiając na liście wyłącznie 13 smartphonów:
- HP Elite x3;
- Microsoft Lumia 550;
- Microsoft Lumia 640/640XL;
- Microsoft Lumia 650;
- Microsoft Lumia 950/950 XL;
- Alcatel IDOL 4S;
- Alcatel OneTouch Fierce XL;
- SoftBank 503LV;
- VAIO Phone Biz;
- MouseComputer MADOSMA Q601;
- Trinity NuAns NEO.
Żeby było zabawniej, pozostałe smartphony nie tylko nie otrzymają Redstone 3, ale i oficjalny Creators Update będzie poza ich zasięgiem. Powód? Klasyczne mydlenie oczu, czyli chęć dostarczenia stabilnego i wydajnego oprogramowania, czego nie udało się osiągnąć na starszych urządzeniach. Jest to o tyle bezsensowny argument, że wspierana Lumia 640 oraz niewspierana Lumia 735 to w zasadzie klony, które różnią się nieistotnymi z perspektywy aktualizacji detalami - wielkość i technologia ekranu, ilość megapikseli w obu aparatach, pojemność ogniwa, wielkość i kształt całej bryły, waga oraz kolory obudowy. Patrząc na to naprawdę ciężko jest zrozumieć decyzję Microsoftu, tym bardziej, że żałośnie słaba L550 otrzyma Creators Update. Oczywiście wciąż można skorzystać z Insidera by pobrać testowe kompilacje z tej gałęzi, jednakże i to nie potrwa wiecznie - „just business”.
Do tego wszystkiego dochodzi wycofanie aktualizacji do Windows 10 Mobile poprzez Doradcę Uaktualnienia, co całkowicie zabiera nam możliwość łatwego przywrócenia systemu ze stanu agonalnego. Chodzi oczywiście o to, że po skorzystaniu z Windows Device Recovery Tool zostanie nam wgrany Windows Phone 8.1, którego, na nasze szczęście lub nieszczęście, nie uaktualnimy do nowszej odsłony.
To tyle tytułem ponurego wstępu, przejdźmy do głównych atrakcji dzisiejszego wpisu, czyli nowych kompilacji z gałęzi Redstone 3 - 15204 oraz 16176.
Build 15204, czyli smartphony znów przerosły Microsoft
Na samym wstępie należy nadmienić, iż rozbieżność numeracji obu kompilacji ma konkretny powód. Otóż Microsoft obecnie skupia wszystkie swoje siły na „sercu” Windows wspólnym dla wszystkich platform, czyli OneCore. W związku z tym mobilna odsłona jest bardziej w tyle niż zazwyczaj, ale czy kogokolwiek to dziwi?
Tak czy siak - w nowej odsłonie dodano nowe przełączniki dotyczące prywatności, które zobaczymy podczas pierwszej konfiguracji systemu. Wyeliminowano przy tym błąd objawiający się niechętnym pojawianiem się klawiatury w czasie korzystania z Microsoft Edge - mowa oczywiście o polach tekstowych.
To tyle, jeśli chodzi o tą przyjemniejszą stronę - przejdźmy do wykrytych niedoróbek, których jest niestety sporo. Na Lumii 950 oraz HP Elite X3 funkcja Continuum nie działa tak jak powinna, a przy tym Microsoft Edge jak zwykle sprawia niemałe problemy. Microsoft informuje również, iż w razie otrzymania błędu 800b0109 podczas próby pobrania opisywanej kompilacji powinniśmy się udać do ustawień programu Windows Insider. Czekać ma tam na nas monit dotyczący restartu urządzenia, po którego kliknięciu ten oczywiście zostanie wykonany, co zaowocuje zlikwidowaniem wspomnianego wcześniej błędu.
Build 16176, czyli desktopy znów traktowane priorytetowo
W kontekście desktopów na pierwszy plan niewątpliwie wysuwa się zmiana dokonana w Windows Subsystem for Linux. Wreszcie z jego poziomu uzyskamy dostęp do wszystkich portów Windows COM. Prosta rzecz, więc aż dziw bierze, że dopiero teraz to wprowadzono.
Idąc dalej, poczyniono zmianę w działaniu przycisku zasilania. Jeśli przytrzymamy go przez 7 sekund na nowszym urządzeniu niewykorzystującym starsze przyciski zasilania ACPI (nie wiem czy tak to brzmi po polsku, w każdym razie „legacy ACPI power buttons”) to ujrzymy piękny bluescreen (bugcheck).
Tak przedstawiają się nowości debiutujące w najnowszej kompilacji. Jeśli zaś chodzi o spis poprawek oraz listę wykrytych błędów, to są one bardziej obszerne, choć w zasadzie ograniczają się wyłącznie do interfejsu systemu oraz środowiska UWP - nic wybitnie irytującego.
Podsumowując
Choć oficjalne wypowiedzi Microsoftu przedstawiają nam inny obraz całej sytuacji, to mimo wszystko trudno oprzeć się wrażeniu, iż firma sztucznie ogranicza dostępność swojego systemu. Niby rozwój jest cały czas obecny, jednakże jego szybkość oraz jakość pozostawiają wiele do życzenia. Niemniej, mało prawdopodobne jest to, by nie stało za tym jakieś długofalowe działanie. Nie dam się przekonać, że gigant takiego kalibru nie zdaje sobie sprawy z pewnych, wręcz oczywistych rzeczy. Co jednak chcą na tym ugrać? Nie mam najmniejszego pojęcia.
Jeśli zaś chodzi o desktop, to tutaj jak zwykle bez większego zaskoczenia. Przez większość czasu system działa stabilnie i bez większych ekscesów, choć muszę przyznać, że podczas tworzenia tego wpisu dwa razy wyrzuciło mi Green Screen of Death. Czym jednak byłby Windows Insider bez takowych, losowych niedogodności?
PS.
Z racji wycofania wsparcia dla L535 nie będę już w stanie sprawdzać dla Was nowych kompilacji Windows 10 Mobile. W związku z tym informuję, iż moje kolejne teksty o tymże systemie będą oparte wyłącznie na filmikach / artykułach / notatkach prasowych Microsoftu obecnych w sieci. Nie mogę napisać, by było mi z tego powodu jakoś wybitnie smutno, choć muszę przyznać, że stanowi to dla mnie koniec pewnej epoki. W końcu kolejne odsłony mobilnego Windowsa towarzyszyły mi nieprzerwanie od początku 2012 roku. Dopiero w połowie zeszłego roku przerzuciłem się całkowicie na Androida, jednak cały czas „testowałem” Windows 10 Mobile na wspomnianej wcześniej Lumii 535. Niestety wraz z nadejściem Redstone 3 i to zostało mi odebrane (meh).
Niczego nie żałuję, choć, w mojej opinii, z każdym kolejnym wydaniem mobilny system Microsoftu tracił swój pierwotny urok. Mimo, że Windows Phone 7 był bardzo ograniczony nawet jak na tamte czasy, to i tak podobał mi się najbardziej - wciąż z ogromnym sentymentem spoglądam na swoją pierwszą Lumię, czyli model 800.