Niespodziewany powrót do korzeni - pierwszy kontakt z Nokią 700 wraz z Symbian Belle
19.07.2014 03:33
Gorzka prawda
Urządzenia elektroniczne towarzyszą nam na każdym kroku, a ich wszechobecność już od dawna nie robi na nas żadnego wrażenia. Jednakże specyfika tych urządzeń sprawia, iż generalnie są one nadzwyczaj kruche i bardzo delikatne. Z całych sił staramy się nie dopuścić do sytuacji, w której nasz ukochany sprzęt mógłby ulec uszkodzeniu, a co dopiero całkowitemu zniszczeniu. Niestety życie bywa dla nas brutalne, zatem nie ważne jak się staramy i tak zazwyczaj coś pójdzie nie tak. Utrata ukochanej zabawki sprawia nam wielki ból, dlatego też szybko wyruszamy w kierunku najbliższego serwisu, by ten w imię posiadanej przez nas gwarancji naprawił nasze urządzenia.Nieoczekiwane zdarzenie
Jak już wspomniałem życie bywa... trudne, dlatego też mój smartphone odmówił posłuszeństwa w zasadzie z dnia na dzień. Wieczorem jeszcze intensywnie użytkowany, by z rana powitać mnie piękną niebieską plamą na wyświetlaczu. Początkowo bagatelizowana przeze mnie sytuacja rozwinęła się w całkowicie czarny ekran, więc siłą rzeczy nie mogłem więcej udawać iż nic się nie dzieje. Szybko uporałem się ze znalezieniem zastępstwa, więc średnio mi się śpieszyło z wyprawą do Nokia Care, tym bardziej iż musiałbym do niej trochę dojechać. W końcu jednak nadarzyła się dogodna okazja i pełen optymizmy wyruszyłem by zgłosić swój problem. Cała procedura zdania smartphone przebiegła szybko i na samym końcu padło pozornie błahe pytanie "Czy chce Pan otrzymać telefon zastępczy?". Z początku planowałem odmówić, lecz przyszło mi do głowy iż może być to dobra okazja do wypróbowania jakiegoś nowego smartphone. Myśląc w ten sposób bez wahania się zgodziłem i po chwili moim oczom ukazała się piękna czerwona bryła.
Pierwszy kontakt i wstępna konfiguracja
Gdy wziąłem ją do ręki poczułem charakterystyczny chłód na palcach - wtedy już wiedziałem, iż mam do czynienia z aluminiową klapką skrywającą pod sobą baterię. Usłyszałem wtedy, iż jest to Nokia 700, której sercem jest kultowy Symbian Belle. Po szybkim podpisaniu papierów wyszedłem uradowany i od razu wziąłem się za poznawanie w zasadzie nieznanego dla mnie systemu. Smartphone od samego początku wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie, zarówno dzięki prostocie obsługi jak i względnej szybkości, która mimo wszystko biła na głowę wiele tanich Androidów (mimo iż sprzęt posiada zaledwie 512 pamięci RAM). Gdy tylko udało mi się dobrać do swojego prywatnego Wi‑Fi od razu przystąpiłem do wstępnej konfiguracji. a następnie przeprowadziłem pełną aktualizacje wszystkiego co tylko się dało (mam nadzieję, iż nie będą mieć mi tego za złe u Nokii). Wykonawszy wszystkie podstawowe czynności wraz z tymi uaktualnieniami (które de facto są unikane jak ognia przez typowych użytkowników) powitał mnie lekko zmodyfikowany wygląd tego, z czym spotkałem się przy pierwszym uruchomieniu. Zmieniony został ekran blokady, który teraz odblokowuje się poprzez przesunięcie "całości" w stronę dowolnego boku, a nie jak poprzednio poprzez przytrzymanie przycisku "odblokuj". Oczywiście prócz takich nieistotnych wizualnych zmian, dodana została cała masa widgetów dzięki którym można bardzo ciekawie spersonalizować dostępne pulpity.
Poza tym mamy w zasadzie standard - w menu głównym jest przesuwana pionowo lista aplikacji oraz wysuwane z góry centrum powiadomień wraz z szybkimi skrótami. W zasadzie nie ma się nad czym rozwodzić, lecz to właśnie ta prostota jest tak urzekająca i to właśnie ona mocno przyciąga do tej Nokii. Na dobrą sprawę ten model nie wyróżnia się nawet niczym szczególnym - klapka może i jest aluminiowa, ale cała reszta to plastik i chociaż ładnie wykonany, to nadal zwyczajne tworzywo sztuczne.
Standardowe dla tego producenta przyciski jak zwykle umiejscowione zostały na prawej krawędzi, by lewą pozostawić pustą.
Dodatkowo (co mnie dość zdziwiło) pod ekranem znajdują się 3 fizyczne przyciski znane ze starszych telefonów (zielona i czerwona słuchawka oraz przycisk "home" pomiędzy nimi).
Tył to standardowo aparat (5MPx) oraz dioda doświetlająca, pod którymi znajduje się charakterystyczny napis NOKIA.
Patrząc od frontu naszym oczom ukazuje się niewielki 3,2” ekran AMOLED, który poprzez swoje niewielkie gabaryty sprawia, iż cały smartphone leży idealnie w dłoni. Mimo iż wyświetlacz nie należy do największych to z powodzeniem może posłużyć do podstawowych czynności – takich jak przeglądanie internetu czy używanie różnorakich aplikacji.
Gdyby jednak dla kogoś taki powierzchowny opis był niewystarczający, to TUTAJ znajdzie całą specyfikację.
Podsumowując
Smartphone jest już ze mną dwa dni i naprawdę nie mam na co narzekać (oczywiście pomijając zwykłe przyzwyczajenie do UI Windows Phone). Szybkość i stabilność jest na zadowalającym poziomie nawet teraz, a zapewniam że nie oszczędzam tego sprzętu, gdyż chcę wykorzystać tą okazję do pobawienia się nim. Innymi słowy - mimo iż Symbian to już w zasadzie martwa platforma, jest on produktem kompletnym i skończonym, zatem jedyne czego teraz będzie mu brakować to łatek bezpieczeństwa. Mimo takiego obrotu spraw mogę śmiało polecić ten model (jak i sam system) i na pewno spełni wszystkie potrzeby przeciętnego użytkownika (a nawet tego mniej standardowego). Bateria choć nie jest zbyt duża (zaledwie 1080 mAh) to dzięki względnie słabym podzespołom i małemu ekranowi pozwala na stosunkowo długi czas pracy. Możemy zatem czuć się spokojnie podczas dłuższych brakach wolnych gniazdek w naszej okolicy.
Dodatek od autora
Ci którzy dotrwali do końca zapewne zauważyli, iż tekst jest pełen ogólników i jest w zasadzie o niczym. Jednakże pisanie kolejnej suchej recenzji nie ma sensu, tym bardziej iż ten model nie jest już zbyt świeży. Bardziej niż na samą specyfikację, chciałem zwrócić uwagę na kilka spraw:
1. Otaczająca nas elektronika jest bardzo krucha i jeden fałszywy ruch może znacznie uszczuplić nasz portfel (całe szczęście ratuje nas 2‑letnia gwarancja)
2. Każdy z nas powinien nauczyć się cieszyć z drobnych rzeczy, gdyż mi osobiście tak błaha rzecz jak otrzymanie telefonu zastępczego sprawiła wielką frajdę. Dzięki temu mogłem poznać bliżej system z którym nigdy nie miałem dłuższego kontaktu, a który zasłużył sobie na oddzielną kartę w historii.
3. Świat nie kończy się na Androidzie i warto czasem wychylić się poza jego krąg, gdyż nawet tak względnie stary smartphone może być solidnym towarzyszem naszego prywatnego, jak i służbowego życia.
4. Nie powinniśmy ślepo podążać za trendami, które nie rzadko wmawiane są nam poprzez wszechobecną reklamę. Jesteśmy atakowani sloganami dotyczącymi coraz to lepszych osiągów procesorów mobilnych, a tymczasem zapominamy iż niejednokrotnie tańszy model jest dla nas czymś więcej, aniżeli potrzebujemy.