Blog (262)
Komentarze (10k)
Recenzje (1)
@AntyHakerMoja przygoda ze smartphone z rodziny Lumia - model 925

Moja przygoda ze smartphone z rodziny Lumia - model 925

Nudnawy wstęp

Historia mojego życia rozpoczęła się początkiem 2011 roku - wtedy zacząłem kierować swój los w objęcia nowych technologii. Siłą rzeczy wymusiło to na mnie chęć pewnych zmian, głównie wymianę starego i wysłużonego już sprzętu. Stary telefon doprowadzał mnie już i tak do szału, więc nadarzyła się idealna okazja by coś z tym zrobić. W tamtym okresie Android był jeszcze w miarę “nieznaną nowością” (przynajmniej dla mnie) zatem pod pewnymi względami pożądałem sprzętu z nim, zwłaszcza podczas używania swojego lagofona Nokie 5200 (choć z perspektywy czasu wiem, iż zamieniłbym muła na kolejnego muła). Smartphone Microsoftu były wtedy niespotkane, zatem wybór dla mnie był oczywisty - lubię egzotyczne rzeczy. Pierwszym wyborem była L800 i choć bardzo okrojony był to wtedy system nie przeszkadzało mi to, gdyż był to dopiero mój początek w tym świecie. Po kilku miesiącach zaprezentowano WP8, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Lecz nie przez wzgląd na funkcje jakie posiadał, gdyż za wiele nie różnił się od swojego poprzednika. Obiecująco prezentowało się to co posiadał w sobie - jądro NT, które w teorii powinno być bardzo podatne na rozbudowę, dzięki czemu Microsoft miał szybko uzupełnić braki w funkcjach w systemie. Kolejne dni mijały, lecz MS średnio wywiązywał się ze swojej obietnicy. Aktualizacje GDR niewiele dodawały, w większości były to zwyczajne poprawki do systemu. Sytuacje bardzo dobrze ratowała Nokia, która przygotowywała swoje dodatki, a te wyśmienicie rozbudowywały ten skromny w opcje system. Po wprowadzeniu Glance Screen w wersji nazwanej Amber, postanowiłem zrobić kolejny mały przeskok - dokonałem zakupu L820. Służyła mi ona dobrze przez kolejne kilka miesięcy, jednakże zacząłem wątpić w słowa Microsoftu. Windows Phone rozwijał się bardzo wolno i gdyby nie Nokia to nawet nie zauważyłbym żadnych zmian. Przełomem okazał się pierwszy przeciek dotyczący funkcji, które miały pojawić się w kolejnej dużej wersji o numerze 8.1. Kolejne miesiące przynosiły dodatkowe informacje, a te przywracały mi “nadzieję na lepsze jutro” i sprawiały, iż znów naszło mnie na zmiany. Jedyny wysiłek jaki musiałem podjąć to przepytanie kilku osób w sprawie mojego upragnionego modelu oraz przeczytanie i oglądniecie kilku recenzji. Gdy to wszystko dobiegło końca zamówiłem Lumię 925, która jak dla mnie jest najładniejszym smartphone dostępnym obecnie na rynku.

Przejdźmy do konkretów - ogólne wrażenie

Jak wyglądają smartphone z serii Lumia wie każdy, kto choć trochę się w tym temacie obraca. Niby wszystkie są do siebie podobne, a jednak odróżniają się drobnymi detalami, dzięki którym jestem w stanie wyróżnić konkretne modele. Nokia widząc taki obrót rzeczy postanowiła coś z tym zrobić i tak właśnie powstał niecodzienny design L925. Sprawdzona jednobryłowa i smukła budowa jak zwykle w przypadku Lumii sprawia wrażenie solidnie wykonanej. W dodatku Nokia w ramach eksperymentu pokryła boki tego smartphone dopasowanym do wersji kolorystycznej aluminium, które mimo tego iż ładnie wygląda jest bardzo podatne na wszelakie uszkodzenia.

Jako iż ten model jest cieńszy od swojego poprzednika, na tylnej ściance możemy zauważyć charakterystyczny garb aparatu, który skrywa w sobie wychwalaną przez Nokię technologię PureView. Dzięki niej zdjęcia wykonane tym urządzeniem powinny zachwycać szczegółowością jak i jakością wykonywanych zdjęć. Boki natomiast są charakterystyczne dla tej serii - lewa krawędź jest pozbawiona jakichkolwiek przycisków, a po przeciwnej stronie znajdują się guziki odpowiedzialne za głośność, spust aparatu oraz blokowanie i odblokowywanie naszego urządzenia. Przód jest jednolitą taflą szkła skrywającą ekran i 3 funkcyjne dotykowe przyciski - wstecz, Windows i szukaj.

Poza tym, pewnym mankamentem może być dziwnego pochodzenia szparka na całym obwodzie pomiędzy aluminiową ramką, a tylną ścianką. W takiej wolnej przestrzeni lubi gromadzić się bród i inny syf, przez co wizualny efekt czasem jest lekko zacierany. Kolejnym niedociągnięciem jest to, iż obudowa dookoła aparatu lekko ugina się pod naciskiem wydając przy tym charakterystyczny zgrzyt. Niby nie jest to odczuwalne podczas typowego użytkowania, jednakże sam fakt jest dość dla mnie irytujący momentami.

Windows Phone 8.1 - problemy i korzyści

Najnowsza dostępna wersja oprogramowania to Black, jednakże jako iż lubię testować nowe oprogramowanie zainstalowałem na nim od razu Windows Phone 8.1. Całkowicie tego nie przemyślałem, dlatego też nigdy nie wiem skąd pochodzą ewentualne problemy - czy są wynikiem testowego oprogramowania, czy ten typ tak po prostu ma. Przede wszystkim wydaje mi się, iż zdjęcia wychodzą jakby zaszumione i czasem zbyt ciemne, choć oczywiście szkiełko znajdujące się na aparacie jest wyczyszczone. Poza tym, w momencie gdy krucho jest z zasięgiem strasznie wzrasta zużycie baterii. Ja rozumiem i wiem że wtedy wzrasta, ale w moim przypadku to lekka przesada - nigdy tak nie miałem z żadnym innym smartphone. Przez jedną noc (~10) nie raz spada bateria o 25 procent.

Dosłownie 3 razy telefon sam się zrestartował podczas korzystania z mobilnego Internet Explorera, czasem występują jakieś spowolnienia animacji - brak natomiast wywalania się aplikacji niedostosowanych do nowej wersji systemu. Prócz tych kilku minusów oprogramowanie jest nad wyraz stabilne, aczkolwiek typowym codziennym użytkownikom nie polecam właśnie ze względu na nie.

Wszystkie zaprezentowane nowości działają poprawnie, jednakże samo centrum powiadomień dostaje lekkich “zgrzytów” podczas wysuwania gdy znajduje się w nim trochę więcej niż jedno powiadomienie. Na sam koniec zostawiłem sobie klasykę - zbyt długie uruchamianie się systemowych aplikacji, typu kalendarz czy odtwarzacz muzyczny. Taki stan rzeczy pośrednio spowodowany jest faktem, iż teraz występują one jako oddzielne byty i nie są wbudowane na sztywno w system - minie jeszcze trochę czasu, nim Microsoft przygotuje je odpowiednio. Ma to też swoje oczywiste plusy, w śród których najważniejszym jest niezależna aktualizacja poprzez Marketplace.

Krótko podsumowując

Lumia 925 to bardzo dobry smartphone w swojej klasie cenowej – posiada niebagatelny wygląd oraz wykonanie. Pomimo tych kilku niedociągnięć (które nie przeszkadzają w codziennym użytkowaniu) z całą pewnością jestem w stanie polecić ten sprzęt wszystkim tym, którzy lubią fotografować lecz nie chcą nosić ze sobą „ciężkiej” aparatury. Zdjęcia wychodzą zadowalająco, a i sama moc urządzenia wystarczy w każdej z obecnie dostępnych gier.

Poza tym, dzięki Windows Phone 8.1 Lumie wreszcie rozwijają skrzydła, tak że większość do tej pory niezadowolonych powinna być już usatysfakcjonowana. Zniwelowano znaczną część niedoróbek i braków poprzedniej wersji i jeśli tylko Microsoft upora się z obecnymi bolączkami, będzie to duża szansa dla samego WP by wreszcie zabłysnąć na rynku.

PS

Nie jest to typowa recenzja, lecz moje przemyślenia odnośnie samego smartphone jak i znajdującej się na nim wersji deweloperskiej oprogramowania Microsoftu, stąd też brak jakichkolwiek zdjęć. Mam nadzieję, iż to zrozumiecie.

Wszystkim tym, którzy jednak chcą przeczytać recenzję owego smartphone polecam wpis użytkownika msnet, który mam nadzieję iż nie obrazi się o to podlinkowanie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)