Pierwsze wydanie z gałęzi RS_PRERELEASE, czyli jak Microsoft tworzy fundamenty pod Redstone 4 – kompilacja 16251 na desktopach oraz 15235 na smartphonach
Jakiś tydzień temu Microsoft znienacka zapewnił Insiderom dostęp do nowego kręgu, z którego pobierane są poszczególne kompilacje - RS_PRERELASE. Dotychczas wykorzystywana była gałąź RS3_RELEASE, która ostatecznie przeobrazi się w Fall Creators Update. Niby za pośrednictwem obu wydawane są te same wersje, jednak w tym drugim jakiś czas temu wstrzymano aktualizacje aplikacji systemowych. Jeśli więc chcemy skorzystać ze wszelakich nowości (oraz jak najszybciej przeskoczyć na Redstone 4) to wybór mamy wyłącznie jeden.
To tyle tytułem wstępu, przejdźmy do sedna - desktopowej kompilacji o numerze 16251 oraz mobilnej oznaczonej jako 15235. Nowości nie są w żaden sposób przełomowe, lecz skłamałbym pisząc, że nie zostałem pozytywnie zaskoczony.
Desktop
Przede wszystkim warto odnotować, iż w ustawieniach systemowych dodano kategorię o nazwie „Phone”. Niestety, nie zapewnia nam ona zbyt wielu funkcji, gdyż jest to dopiero pierwsza odsłona tego mechanizmu. W kompilacji tej skupiono się jedynie na „cross-device web‑browsing”, czyli możliwości przesyłania interesujących nas witryn wprost na Windows 10 (w drugą stronę to nie działa). W związku z tym nie ma co się nad tym rozpisywać, no może poza tym, że na chwile obecną różnie z tym bywa. Strony otwierane są w Microsoft Edge i to nawet wtedy, gdy korzystamy z innej domyślnej przeglądarki. Poza tym, podczas przesyłania lubią się one gdzieś zagubić, przez co w ogóle nie trafiają na nasz desktop. Oczywiście nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że funkcja ta działa wyłącznie w połączeniu z Androidem oraz iOS - konfiguracji opisywać nie będę, gdyż jest banalnie prosta.
Pojawiło się też kilka pomniejszych nowości, takich jak:
[list] [item]Przemianowanie mechanizmu „Game Monitor” na „TruePlay”;[/item][item]„Game Mode” został domyślnie uruchomiony dla niektórych gier;[/item][item]Gify pojawiające się nad awatarem kontaktu przypiętego do paska zadań nie nazywają się już „Pop”, a po prostu „My People notifications” (mowa tutaj o opisie w ustawieniach);[/item][item]Włącznik mechanizmu wykorzystującego nasze dane logowania do przejścia przez ostatni proces przygotowywania komputera do uruchomienia po aktualizacji (te irytujące napisy pojawiające się po zalogowaniu) został przeniesiony z „Windows Update” do „Accounts > Sign-in options”;[/item][image=Sign]
[item]Tryb skanowania Narratora, w przypadku Microsoft Edge, jest teraz domyślnie uruchomiony;[/item][item]Zaimplementowano wsparcie dla zaznaczania i przenoszenia obiektów za pośrednictwem rysika - konkretnie mowa o aplikacjach UWP, gdyż programy win32 już dawno to wspierały;[/item][item]Jednoręczna klawiatura jest teraz ciut większa, a przy tym ma cieńsze ramki - dodano również animację pojawiania / chowania się;[/item][item]Cortana potrafi wyświetlać teraz szczegółowe wyniki bez uruchamiania przeglądarki - wystarczy kliknąć w strzałkę widoczną obok wyszukiwanej frazy. Ponadto, od teraz możemy włączyć / zrestartować komputer oraz wylogować się / zablokować ekran za pomocą komend głosowych.[/item][image=Cortana]
[/list]
Mobile
W tym aspekcie jedyną, pierwszą od dłuższego czasu, zmianą jest wsparcie dla trybu portretowego w Continuum. Dotychczas było tak, że korzystając ze wspominanej orientacji wyświetlacza cały obraz był „lekko” obrócony. Nie trzeba raczej tłumaczyć, jak wpływało to na komfort pracy. Od teraz problem ten możemy wyeliminować poprzez przejście do ustawień wyświetlacza i tam wskazanie właściwego trybu.
Podsumowując
Jestem niezmiernie zaskoczony, iż Microsoft wreszcie przypomniał sobie o Windows 10 Mobile. Co prawda zaimplementowaną nowością nie porwali tłumów, niemniej dobrze wiedzieć, że jeszcze ktoś nad tym systemem pracuje. Tym bardziej, że jest nad czym, gdyż wciąż wiele pozostało im do nadrobienia - mowa tutaj o jego porównaniu do bezpośredniej konkurencji.
Jeśli zaś chodzi o desktopy, to bardzo intryguje mnie nowy sposób synchronizacji ze smartphonem. Na razie nie pozwala on na zbyt wiele, jednakże zasugerowano, iż jest to dopiero początek jego rozwoju. Czy stanie się on kiedyś użytecznym narzędziem, a może po miesiącach aktualizacji wytną go z systemu? Osobiście wolałbym tą pierwszą opcję, niemniej w przypadku Microsoftu różnie z tym bywa.