Sets, czyli karty znane z przeglądarek, wreszcie trafił do jawnego programu testów – omawiamy Windows 10 w kompilacji 17618
Jeszcze za czasów intensywnych testów gałęzi Redstone 4 Microsoft opracował nowy mechanizm, nazwany Sets. Osoby bacznie śledzące wszelkie informacje zapewne wiedzą, że wnosi on karty znane z przeglądarek do innych aplikacji. Początkowo ograniczono się wyłącznie do losowo wybranej grupy Insiderów, co niewielu się spodobało. W późniejszym czasie wstrzymano się z testami, by spokojnie przygotować się na rychłą premierę. Teraz, gdy Redstone 5 jest dopiero we wczesnej fazie rozwoju, powrócono do tamtego pomysłu. Tym razem nie ograniczano się jednak do losowo wybranej grupy, a dostęp do Sets otrzymali wszyscy Insiderzy korzystający z rozgałęzienia Skip Ahead.
Poza tym mechanizmem w najnowszej kompilacji (o numerze 17618) znajdziemy jedyne pomniejsze zmiany. W pewnym sensie jest to nieco rozczarowujące, tym bardziej, że Sets jest w mojej opinii mało użyteczne. Prawdopodobnie wielu użytkowników się ze mną nie zgodzi, no ale każdy z nas ma inne potrzeby.
Sets
Generalnie nie ma sensu opisywać tego mechanizmu, skupmy się więc na udoskonaleniach poczynionych względem poprzedniej odsłony. Pierwsze co rzuca się w oczy to wsparcie dla desktopowych aplikacji Win32, choć też nie wszystkich – mowa o Menadżerze Plików, Notatniku, Linii Komend oraz PowerShellu.
Z poziomu tzw. nowej karty uruchomimy obsługiwane programy, wystarczy skorzystać z wbudowanej weń wyszukiwarki. Co jednak ciekawe, o ile aplikacje UWP pojawią się w tym samym oknie, o tyle te Win32 uruchomią się w nowym. Poza tym, z racji wykorzystywania do tego Microsoft Edge (nowa karta) całość działa z ociężałością dojrzałego słonia.
Kolejną nowością jest dodanie ikonek symbolizujących dany program lub witrynę internetową – analogicznie do tego co widzimy na kartach w przeglądarce.
Ostatnia zmiana tyczy się przywracania wcześniej zamkniętych, powiązanych kart. Pojawił się nawet stosowny przycisk, niemniej nie udało mi się skorzystać z tego mechanizmu. Albo w ogóle nie działa, albo nie spełniłem jakiegoś warunku wymaganego do jego działania.
Nie zapomniano przy tym o nowych skrótach klawiaturowych, mających usprawnić zarządzanie kartami. Głównym, wspólnym trzonem jest „Ctrl + Win”, a reszta zależy od pełnionych funkcji:
- + Tab – przejście do kolejnej karty;
- + Shift + Tab – powrót do poprzedniej karty;
- + T – otwarcie nowej karty;
- + W – zamknięcie bieżącej karty.
Ograniczenia i braki
Tak się sprawa ma od technicznej strony, lecz jak to wygląda w praktyce? Na chwilę obecną słabo, ponieważ wciąż wiele rzeczy nie działa. Przede wszystkim mocno brakuje funkcji przeciągnij i upuść, podczas przechodzenia między kartami możemy zaobserwować błyskanie ekranu, a korzystanie ze skalowania większego niż 100% uniemożliwia dotykową interakcję z paskiem tytułowym.
Na koniec wisienka, czyli uruchamianie aplikacji w nowych oknach. Skoro już Sets powstało, to chciałbym móc korzystać z jego możliwości. Na chwilę obecną jest to ciężkie, gdyż otwarcie czegokolwiek skutkuje pojawieniem się kolejnego okna. Gdyby działało przeciąganie kart to nie byłoby z tym nawet większego problemu, ale nie działa, więc jest ciężko. Nieco ratuje przytrzymanie klawisza Ctrl, który wymusza otwarcie programu w ramach kolejnej karty, jednakże nie zawsze i nie wszędzie.
Podsumowanie i pomniejsze zmiany
Nie ulega wątpliwości, że to właśnie Sets stanowią główną nowość najnowszej kompilacji. Poza tym otrzymaliśmy jedynie kilka drobnostek, m. in.:
- Respektowanie widoczności pasków przewijania (Ułatwienia Dostępu) przez menu start;
- Nową animację wczytywania powiadomień po otwarciu Centrum Akcji;
- Zmianę zachowania powiadomienia dotyczącego możliwości naprawienia rozmazanej aplikacji, które nie znika już bezpowrotnie – zostaje przeniesione do Centrum Akcji;
- Uaktualnienie HUB’u w Microsoft Edge, którego panel nawigacyjny korzysta teraz z efektu akrylu.
Nie ma tego zbyt wiele, dlatego też Redstone 5 wciąż jest wielką zagadką. Microsoft bardzo powoli odkrywa kolejne karty, choć nie ma co się temu dziwić, w końcu premiera odbyć się ma dopiero jesienią. Do tego czasu na pewno poznamy więcej szczegółów, głównie za sprawą programu Windows Insider.