W temacie Windows 10 Mobile wreszcie coś się rusza – pierwsza konkretna kompilacja z gałęzi Redstone (14322)
20.04.2016 | aktual.: 21.04.2016 11:54
Niedawno opisywałem Wam pierwszą „postkonferencyjną” kompilację Windows 10, która zawiera część nowości zaprezentowanych przy okazji BUILD 2016. Niestety, w trakcie jej trwania w zasadzie ani sekundy (może coś przegapiłem?) nie poświęcono na omówienie nadchodzących zmian w Windows 10 Mobile, a zamiast tego skupiono się na multiplatformowym działaniu Cortany – szczególnie synchronizacji z Androidem. Sęk jednak w tym, że nie tego oczekiwali konsumenci, przez co duża ich grupa czuła się bardzo zawiedziona – moim zdaniem niesłusznie. Większość z nich zapomina, że Windows 10 niezależnie od swojej odsłony jest traktowany przez Microsoft jako całość, więc siłą rzeczy mówiąc o jednej mają na myśli wszystkie. Dlaczego tak jest? Głównie z tego powodu, iż znaczna część zmian i nowości jest między nimi współdzielonych, przez co zamiast omawiać je za każdym razem wspomną o nich raz i mają sprawę załatwioną.
Nie inaczej jest i tym razem, kiedy to zarówno desktopowa (14316 ) jak i mobilna (14322 ) kompilacja dzielą między sobą wiele elementów, choć znajdą się i pewne różnice wynikające ze specyfiki urządzeń przenośnych. Dlatego też pozwolę sobie odesłać Was do swojego poprzedniego wpisu, a w tym skupię się wyłącznie na tym, czego w klasycznym Windows 10 nie uświadczymy.
Centrum powiadomień oraz akcji
Patrząc na listę zmian ciężko oprzeć się wrażeniu, iż programiści z Redmond właśnie tutaj skupili najwięcej swojej uwagi. Dodano bardzo dużo usprawnień z zakresu wyświetlania, jak i zarządzania powiadomieniami, dzięki czemu deweloperzy będą mieć znacznie większe pole do popisu. Notyfikacje wyświetlane w centrum powiadomień otrzymały bardziej elastyczny układ, który według zapewnień Microsoftu jest bardzo podobny do tego wykorzystywanego przy żywych kafelkach. Dzięki temu są one w stanie wyświetlać obrazy większe niż dotychczas, a ponadto by móc wyróżnić jakieś konkretne (teoretycznie najbardziej interesujące) będą one mogły zostać wyposażone w dodatkowy „hero image”.
Jeśli chodzi o karty poszczególnych powiadomień, to zrezygnowano z wyświetlanej po ich lewej stronie ikonie aplikacji, by zamiast tego wyświetlić ją wyłącznie przy nazwie grupy (czyli de facto nazwie programu z jakiego pochodzą). Dodatkowo są one mniejsze niż wcześniej, a i posiadają wsparcie dla skalowania tekstu obecnego w ułatwieniach dostępu. Jakby tego było mało, przytrzymując na nich palec pojawi się nam menu kontekstowe, z poziomu którego będziemy mogli wyłączyć powiadomienia dla danej aplikacji lub przejść bezpośrednio do ich ustawień.
Cortana
Jak wspominałem wcześniej, tutaj w zasadzie nie mam zbytnio o czym pisać.
Większość nowości opisałem już w kontekście desktopu i jedyne co warto odnotować to fakt, iż mechanizm tworzenia przypomnień doczekał się pewnych usprawnień. Do tej pory mogliśmy podać jedynie treść notatki oraz datę alarmu, lecz Microsoft postanowił to poszerzyć o możliwość dodania zdjęcia lub treści udostępnianych za pośrednictwem aplikacji UWP.
Aplikacje systemowe
W ich przypadku również nie uświadczymy niczego zaskakującego, gdyż lista zmian dla Microsoft Edge jest w zasadzie bliźniacza z jego desktopową wersją, aczkolwiek pojawiły się 3 różnice.
- W rozwijanym menu możemy ujrzeć teraz opcję „Go forward” – czyli klasyczne „Idź naprzód / przejdź do następnej strony”.
- 2. Jeśli utworzymy nową kartę poprzez otworzenie linku z jakiejś aplikacji, to kliknięcie przycisku wstecz ją automatycznie zamyka. Ma nam to ułatwić utrzymanie porządku w przeglądarce, gdyż po takim kilkukrotnym powrocie do poprzedniego programu mieliśmy masę witryn otwartych w tle.
- Usprawniono mechanizm kopiowania / wklejania, który to dotychczas potrafił przyprawić o niemały ból głowy. Kontrolki za nie odpowiedzialne powinny się teraz poprawnie pokazywać – mowa tutaj szczególnie o pasku wyszukiwania.
Interfejs ekranu blokady
Tutaj zbyt wiele się w zasadzie nie zmieniło, a wręcz w moim odczuciu nastąpił pewien regres względem poprzednich wersji. Otóż rozchodzi mi się o dodanie kontrolek odtwarzacza muzyki znanych z Windows Phone 7, które to według mnie są całkowicie zbędne. Mało tego, jeśli plotki okażą się prawdziwe, to te pojawią się jeszcze w centrum powiadomień (podobnie jak na Androidzie), a wtedy będzie już prawdziwy miszmasz – po co?
Jeśli zaś chodzi o zmianę numer dwa, to ta była obecna w wyciekach już od jakiegoś czasu. Jeśli nasz smartphone wyposażony jest w ekranowe przyciski nawigacji, to w momencie odblokowania ekranu przycisk „wstecz” zostanie podmieniony na ikonkę aparatu. Dzięki czemu możemy szybciej dostać się do upragnionej aplikacji, by „uwiecznić przemijającą chwilę”. Od siebie dodam tylko, iż w mojej opinii jest to kolejny (w przyszłości pojawi się zapewne jeszcze więcej) przykład na wyższość przycisków ekranowych nad tymi umieszczonymi pod wyświetlaczem.
Usprawnione ustawienia
Funkcji „Aktywne godziny”, usprawnień z zakresu zarządzaniem działaniem aplikacji w tle oraz priorytetów powiadomień nie będę opisywać, gdyż działają one analogicznie do tego co spotkać możemy na desktopie.
Pomijając je, warto wspomnieć o możliwości swobodnej edycji kafelków znajdujących się w centrum akcji, co dla wielu jest jedną z ważniejszych nowości opisywanej kompilacji. Do tej pory mogliśmy zmieniać kolejność wyłącznie tych przełączników, które znajdowały się w pierwszy rzędzie, co dla niektórych osób nie było wystarczające. Aktualnie zostało to znacznie usprawnione, a przy tym możemy bez najmniejszych problemów całkowicie usuwać nieużywane przez nas skróty – to jest według mnie znacznie przydatniejsze.
Sama aplikacja ustawień również przeszła lekką modernizację wyglądu, dzięki czemu wygląda teraz znacznie przejrzyściej. Poszczególne karty otrzymały swoje własne ikonki, które dotychczas występowały wyłącznie przy nazwach głównych kategorii. Niby drobny szczegół, a cieszy oko i usprawnia nawigację.
Odnotować również trzeba, że ustawienia paska nawigacyjnego zyskały swój oddzielny panel, umożliwiający chociażby wyłączenie jego wibracje, co dotychczas zarezerwowane było wyłącznie dla Lumii. Podobny los spotkał ustawienia ekranu podglądu, które zostały przeniesione z kategorii „Dodatki” do „Personalizacja” – niestety straciły przy tym część opcji, lecz to na pewno z czasem zostanie poprawione. Obie te zmiany niosą jednak ze sobą i pewną wadę, a mianowicie niemożność ich aktualizacji poprzez sklep – teraz będą uaktualniane wraz z całym systemem.
„Pomniejsze” zmiany
Tak mniej więcej przedstawiają się nowości w głównych elementach składających się na Windows 10 Mobile, jednak trzeba wspomnieć o tym, że prócz nich znalazło się i trochę pomniejszych zmian, o których również warto wspomnieć.
[list] [item]Tryb Continuum doczekał się wstępnego wsparcia dla adapterów Ethernet (USB), dzięki czemu poprzez Microsoft Display Dock możemy podpiąć do naszej Lumii kabel internetowy. Na co dzień na pewno nikomu się to nie przyda, aczkolwiek w pewnych sytuacjach takowa możliwość powinna być niezastąpiona. Niestety trzeba mieć na uwadze, iż obecna kompilacja nie posiada wsparcia dla wszystkich adapterów (ciężko stwierdzić jakie obsługuje – Microsoft nie podał żadnej listy), a i w ten sposób nie skorzystamy z serwerów pośredniczących (proxy). Jakby tego było mało, w momencie podpięcia kabla nie pojawi nam się żadne powiadomienie (czy ikonka na pasku statusu), więc jedynym sposobem na sprawdzenie jego poprawnego działania jest odłączenie Wi‑Fi oraz internetu od operatora.[/item][item]Analogicznie do wersji desktopowej dodano nowe emotikonki oraz zmieniono ich domyślny kolor z szarego na żółty.[/item][image=wp_ss_20160413_0019-992x1024]
[item]Baner symbolizujący trwającą, acz zminimalizowaną rozmowę wyświetla się teraz nad paskiem powiadomienia, przez co w razie natarczywych wiadomości nie będziemy mieli problemu z powróceniem do połączenia. Niby mała rzecz, a cieszy.[/item][item]Usprawniono raporty doręczenia SMS, które to wreszcie wyświetlają się jako status „dostarczono” przy danej wiadomości, a nie przychodzą jako irytujące, dodatkowe powiadomienie – długo przyszło nam na to poczekać.[/item][image=wp_ss_20160420_0004]
[/list]
Błędy, masa błędów
Tutaj mamy sytuację wręcz identyczną do tej, o której wspominałem w poprzednim wpisie w kontekście desktopów. Zmian mamy owszem dość dużo, ale błędów jeszcze więcej – takie to uroki programu Windows Insider. Microsoft wspomina oficjalnie o ośmiu (na samym dole ), z czego mnie osobiście spotkało pięć:
[numlist] [item]Mam zdublowane aplikacje na liście – jedna zainstalowana, druga „oczekująca” na instalację.[/item][image=wp_ss_20160417_0002]
[item]Nie mogę pobrać podpowiedzi do klawiatury, gdyż za każdym razem zwraca błąd.[/item][item]Raz udało mi się doprowadzić do sytuacji, w której nie działała mi spacja – pomógł dopiero restart urządzenia.[/item][item]Nie jestem w stanie uruchomić Facebook Messengera z poziomu listy aplikacji czy głównego okna, aczkolwiek sposób podany przez Microsoft działa – wystarczy zrobić to poprzez powiadomienie lub z poziomu aplikacji Facebook.[/item][item]Ze 2 razy zdarzyło mi się tak, że podczas odblokowania telefon "zamarł z przerażenia" (meh) – jedynym wyjściem był reset urządzenia.[/item][/numlist]
Tak to wygląda w kontekście błędów, które wypisał sam Microsoft, lecz niestety muszę przyznać, że tych jest jeszcze więcej. Przede wszystkim nie mogę zmienić nazwy urządzenia, co może nie przeszkadza jakoś szczególnie, ale mnie osobiście irytuje brak takiej możliwości. Odnotować również trzeba, że system sam w sobie jest nieszczególnie stabilny, a i cechuje się znacznym apetytem na energię. Jakby tego było mało, procentowe wskazania stopnia naładowania baterii można całkowicie zignorować, gdyż są całkowicie niemiarodajne. Wystarczy zrestartować urządzenie, by z 40 zrobiło się 20 lub 60 procent – mój rekord to -40% do bazowego stanu.
W moim odczuciu coś nie bardzo poprawnie działa podświetlenie ekranu, które na automacie jest zbyt niskie w pomieszczeniach, przez co za dnia mało co widać. Również z dźwiękiem jest coś nie tak, gdyż cały czas muszę mieć głośność dzwonka na maksymalnych wartościach, żeby w ogóle coś słyszeć – do tego w ogóle mi zestawu słuchawkowego nie wykrywa (gdzie indziej ofc działa).
Ostatnim napotkanym mankamentem niech będzie to, iż dosłownie raz mi się coś dziwnego podziało, że znikła mi klawiatura w trakcie odpisywania z poziomu szybkiego powiadomienia i nie mogłem z powrotem jej wywołać. Skopiowanie całości i wklejenie do aplikacji Wiadomości załatwiło sprawę.
Podsumowując
W tym momencie zapewne wielu z Was może pomyśleć, że skoro biorę się za podsumowanie, to Microsoft niczego nie naprawił w opisywanej kompilacji. Tak na szczęście nie jest - lista poprawek jest po prostu tak duża, że nie wydaje mi się, by był sens ją przepisywać (wystarczy wejść na bloga i się z nią zapoznać ). Patrząc na nią można odnieść wrażenie, że firma wreszcie zaczęła się przykładać do eliminacji pewnych uciążliwych mankamentów i o ile wciąż czasem się potykają, to jednak dość szybko wypuszczają odpowiednie łatki.
Czy więc tę kompilację poleciłbym innym do instalacji? Zdecydowanie nie, gdyż nawet w sieci spotkałem się z osobami, które po jej instalacji zdecydowały się na chwilowy powrót do stabilnego Threshold 2. Kolejne wydanie powinno pojawić się jeszcze w bieżącym tygodniu, toteż warto jest ten okres przeczekać – szkoda się tak męczyć.
Przy okazji pragnę zakomunikować, iż na moim Xiaomi Mi4 wylądował niedawno Windows 10 Mobile (co zresztą widać po zrzutach umieszczonych na początku). Zapewne zawiodłem tym postępowaniem kilku tutejszych osobników, aczkolwiek kafle to jednak kafle i nie mogę się za nic przekonać do statycznych ikon. Fakt, że brakuje mi niektórych aplikacji z Androida, jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło – w razie czego zawsze mogę „przeflaszować” urządzenie odpowiednim obrazem zawierającym „jedyny słuszny system”.
EDIT.
W trakcie przeprowadzania ostatnich szlifów Microsoft niespodziewanie wypuścił kolejną mobilną kompilację, tym razem oznaczoną numerem 14327. Po pobieżnym zerknięciu w listę poprawek mogę stwierdzić, że część mankamentów na pewno wyeliminowano, więc pewnie będzie działać lepiej od tej powyższej. Tak czy siak u mnie się już wgrywa, także niebawem podzielę się z Wami swoimi przemyśleniami.
PS.
Funkcja Messaging Everywhere Preview wreszcie została nam oddana do testów.