Windows 10 i jego kompilacja o numerze 9879 — głównie zmiany wizualne
28.11.2014 | aktual.: 13.06.2017 02:46
Microsoft od pewnego momentu stara się nie próżnować i raz za razem aktualizuje swoje oprogramowanie oraz usługi. Zabawne w tym wszystkim jest to, iż otwarte podejście do wspierania innych platform sprawia, że cierpi na tym ich własny Windows Phone. Jego wersja 8.1 dawno nie widziała żadnego uaktualnienia, które choćby w minimalny sposób zwiększyłaby możliwości naszych smartphone. Zapowiedziana jakiś czas temu aktualizacja Denim niestety zalicza kolejne obsuwy - swego czasu miała być na początku listopada, aktualnie już końcem grudnia, a kto wie co będzie dalej. Dodatkowo wciąż nie doczekaliśmy się Update 2 w wersji deweloperskiej, który teoretycznie już dawno powinien być dostępny - albo przecieki są słabe, albo znów odsuwają go w czasie. Microsoft chyba trochę za bardzo skupił się na kolejnej odsłonie Windows (Phone) 10, zapominając o obecnej wersji. Co najśmieszniejsze, posiadacze innych systemów nie mają takich powodów do narzekań, gdyż pod względem wsparcia cudzych produktów firma z Redmond wypada wzorowo.
Za to efekty rozwoju desktopowego Windows 10 może zobaczyć każdy z nas, wystarczy zapisać się do programy Windows Insider. Dzięki niemu otrzymujemy dostęp do wczesnych wydań, które jak na razie dostępne są w liczbie 3. Poszczególne kompilacje począwszy od 9841, a skończywszy na 9879 wprowadzały wiele mniejszych lub większych zmian, którymi do tej pory twórcy Windows nas nie rozpieszczali.
Zmiany wizualne
W najnowszej odsłonie przede wszystkim położono nacisk na aspekt wizualny, choć znalazło się też trochę miejsca na poprawki wykrytych błędów. Wśród udoskonaleń mających cieszyć nasze oko, znalazła się nowa ikonka baterii oraz całe dwie folderów.
W znacznym stopniu usprawniono płynność i niezawodność animacji okien, które w poprzedniej odsłonie potrafiły się przycinać, lub w ogóle się nie pojawić. Poza tym, zmieniono ikonkę menu dla aplikacji modern z kropeczek na tzw. hamburgera. Niby jest to przemyślane ujednolicenie z innymi produktami, gdyż poprzednia wersja nie była zbyt intuicyjna dla użytkowników - przyzwyczajenie jak zwykle bierze górę.
Co ciekawe, w tej kompilacji wykonany został kolejny krok ku integracji interfejsu Aero i Modern. Do tej pory okna dialogowe oprogramowania pochodzącego ze sklepu pojawiały się w niezbyt przyjaznej dla gryzoni formie. Od teraz uruchamiają się w "normalnych" oknach typowych dla trybu Aero - jest to znacznie wygodniejsze rozwiązanie, którego domagało się wiele osób.
Na koniec należy wspomnieć o jednej, dość mało znaczącej zmianie - przycisk centrum powiadomień z niewiadomych powodów został przesunięty maksymalnie w prawo, pod sam zegar. Ponadto zmieniono lekko wygląd samego kalendarza, który teraz jest jeszcze bardziej płaski i dodatkowo panoramiczny. Różnica subtelna, acz potrzebna.
Konkretne nowości
To by było na tyle jeśli chodzi o te cieszące oko zmiany wizualne, na które wiele osób tak bardzo czekała. Mimo, iż wiele jeszcze pozostało do zrobienia to jednak obecne zmiany potrafią zadowolić. Co zatem dodano w ramach zwiększenia funkcjonalności? Przede wszystkim znów skupiono się na społeczności i jej zachciankach. Wprowadzono możliwość wyłączenia przycisku Search oraz Task View, który do tej pory skutecznie zajmował miejsce na pasku zadań.
Windows 10 od teraz zapewnia dodatkowo obsługę gestów, choć moim zdaniem jest to lekka kpina. W oficjalnych listach zmian jest jak byk napisane "Touch gestures on a touchpad are now build in and universal across all Windows devices", a tak naprawdę owo mizianie wspiera tylko kilka modeli (w tym oczywiście Surface). Choć wyposażony w dodatkowe oprogramowanie mój touchpad bez problemu sobie z takimi bajerami radzi, to jednak dla Microsoftu jest niewystarczający. Jeśli tego nie zmienią to trzeba się będzie z tym pogodzić.
W widoku Home dodano możliwość przypinania folderów, dzięki czemu będziemy mieć szybszy dostęp do naszych ulubionych plików. Jest to zmiana szczególnie ciekawa dla wszystkich tych, którzy lubią mieć multum ikonek na pulpicie. Od teraz będą oni mogli lepiej zarządzać swoimi danymi, bez zbędnego zakrywania tapety - w końcu po coś się ją ustawia.
Usprawniono wsparcie dla wielu monitorów, przez co korzystanie z nich ma być teraz jeszcze prostsze i przyjemniejsze - dużo łatwiejsze będzie przypinanie aplikacji na innym ekranie. Miłym dodatkiem jest wsparcie dla formatu MKV, o które wnosiła społeczność. Mogliby przy tej okazji dodać więcej wspieranych rozszerzeń, jednakże dobre i to. W przyszłości ma się dodatkowo pojawić obsługa plików FLAC. No i wreszcie trzeba wspomnieć o funkcji System Compression dodanej do systemowego oczyszczania dysku.
Dużej liczby zmian doczekał się też Internet Explorer, który powoli acz konsekwentnie ściga czołówkę przeglądarek. Nie ma co się dokładnie nad nimi rozpisywać (zainteresowani sami doczytają), jednakże warto przy tym wspomnieć o czymś innym. Osoby korzystające z testowych wersji Office 2013 na pewno kojarzą uśmiechniętą buzię znajdującą się w prawym górnym rogu. Identyczna zawędrowała teraz do IE i za jej pomocą możemy zgłaszać problemy z wyświetlaniem się stron. Kolejna subtelna zmiana, która może się jednak przydać wielu osobom w przyszłości.
Aplikacje modern
Kilku drobnych zmian doczekały się również aplikacje trybu Modern. W PC Settings dodany został Storage Sense, a zPC Settings otrzymało wsparcie dla Cortany i kilku nowych opcji.
Windows Feedback przeszedł znaczącą rozbudowę. Teraz możemy w łatwy sposób segregować wszystkie zawarte w nim informacje, przy pomocy kilku prostych filtrów. Ponadto naprawiono drobne błędy pojawiające się podczas używania wyszukiwarki. Usunięto aplikację OneDrive, w a zamian jednocześnie usprawniono i zepsuto jej pulpitowy odpowiednik. Dodano w niej selektywną synchronizację na podstawie folderów, lecz jednocześnie usunięto SmartFiles (tryby online/offline dla plików) co jest dużym krokiem wstecz. Na sam koniec warto wspomnieć o Insider Hub, w którym znajdziemy wszystkie ważne dla nas informacje - począwszy od powiadomień, a skończywszy na mini poradnikach czy wykrytych błędach.
Win10 jako główny system
Tak po krótce przedstawiają się zmiany względem poprzedniej kompilacji. Dla wielu ciekawsza jednak będzie informacja, jak nowa odsłona radzi sobie w codziennym życiu. Przyznać tutaj trzeba, iż początki faktycznie nie były zbyt zachęcające. Bluescreen pojawiał się przy co drugim zamykaniu systemu (nie znalazłem żadnej przyczyny o.O), a ponadto męczyły ciągłe problemy z eksploratorem plików, kiedy to znikały ikony z paska zadań i kafelki w menu. Jednak wraz wczorajszym wydaniem dla kręgu SLOW udostępniono 2 łatki, które wreszcie uporały się z tymi problemami. Przystępując do trybu FAST trzeba liczyć się z takimi kwiatkami, gdyż jesteśmy pierwsza linią testerów, a wszystkie wykryte problemy zostają załatane dopiero przy wydaniu tej wersji późniejszej.
Przypinanie okien do krawędzi wreszcie działa tak jak powinno, a i poprawione animacje zapewniają złudne uczucie szybkości. Zatem czy ów system nadaje się do codziennego użytku? Jeśli od wydajności wykonywanej pracy nie zależy nasze życie to jak najbardziej. Jeśli zaś trochę się obawiamy potencjalnych problemów, to zawsze można skorzystać z kręgu SLOW, który zapewnia większą stabilność.
Przy tej okazji udostępniono gotowe ISO i nazwano je November Update. Jest to bardzo dobra wiadomość, gdyż przy poprzedniej kompilacji musiałem się bardzo nagimnastykować by zdobyć obraz płyty do czystej instalacji. Jeśli więc ktoś chciałby teraz wypróbować ów system, to ma obecnie najlepszą okazję ku temu.
Bonusowa informacja
Jest to już ostatnia kompilacja w tym roku i raczej nie mamy nawet co oczekiwać żadnych pomniejszych aktualizacji w Windows Update. Za to Microsoft zapewnia, iż na początek przyszłego roku szykuje dla nas "coś co kochamy/pokochamy" - wiele osób spekuluje, że może to być pierwsza wersja Consumer Preview. Gdyby tak się stało, powinniśmy zaobserwować znaczny skok jakościowy i funkcjonalny, względem wersji Technical Preview. Nie pozostaje nam zatem nic innego, niż czekać.