Autonomiczne samochody w roli pokoju do odtwarzania muzyki lub indywidualnego salonu kinowego
Samochód miał istotny wpływ na spopularyzowanie kasety, jako nośnika dla nagrań z muzyką. Podobną rolę odegra niebawem z PC, jako odtwarzaczem muzyki. Wiele funkcji nowoczesnego radia samochodowego zastąpi oprogramowanie obsługiwane przez wydajny komputer w samochodzie. Na przełomie marca i kwietnia wzrasta zawsze zainteresowanie sprzętem audio do samochodów, ale nadal dominuje ten tradycyjny. Czasami kompletowany jest wyposażeniem audiowizualnym dla pasażerów na tylnym siedzeniu, ale są to rozwiązania na bazie systemu wbudowanego. Samochody autonomiczne spowodują tu istotne zmiany. Chwilowo brakuje tylko sprawdzonych rozwiązań technicznych dla takich pojazdów. Na ich rozwój przeznaczane są jednak znaczne kwoty, ale część tego wsparcia rodzi niejednokrotnie nowe przeszkody. Widać to np z elektrycznym napędem dla samochodów, które producenci dostosowują do wykreowanych przez polityków ustaw, a nie praktycznych potrzeb klientów.
Samochód elektryczny nie jest nowością. Nie został tylko odpowiednio dopracowany, bo przegrał kiedyś w konkurencji z pojazdem wyposażonym w silnik spalinowy, który był bardziej praktyczny. Teraz politycy zadecydowali, żeby zainwestować w mechaniczne rozwiązania z elektrycznym napędem, a nie w nowe możliwości, które daje współczesna technologia. Efekty tego widać już w Danii, gdzie mają imponujący odsetek takich pojazdów, bo bardzo wcześnie wystartowano z dotacjami. Stwierdzono tam, że czas pomyśleć o redukcji tych dotacji i pogłoski o tym spowodowały, że dwa lata temu sprzedaż tych samochodów spadła u nich o 72 %, a rok później o kolejne 32 %. Aktualnie mają sprzedaż na poziomie poniżej tej w Polsce. Powód jest prosty. Producenci nie mają dla klientów atrakcyjnej oferty. Zachętą były jedynie obietnice polityków, które najbardziej kojarzą się z kreatywną księgowością.
Rozwój pojazdów autonomicznych na bazie archaicznych rozwiązań mechanicznych można porównać z pomysłem, by Artificial intelligence oprzeć na przetwarzaniu danych z kartami perforowanymi IBM. Polityczne dotowanie e‑samochodu torpeduje właściwy rozwój drogowych pojazdów autonomicznych. Na szczęście jest alternatywne zaplecze dla ich rozwoju. Nowoczesna myśl techniczna jest u producentów dronów. Ich napędy są zawsze optymalnie dostosowane do konkretnych potrzeb. Powstają w tym celu precyzyjne rozwiązania w oparciu o szeroką wiedzę pozyskaną w trakcie ewolucji lotnictwa z tak prestiżowymi projektami jak amerykańska superforteca B-52, czy francuski Concorde, a ostatnio europejski Airbus. Na drogach drony nie potrzebują śmigła, jak ich kuzyni poruszający się w powietrzu. Nie potrzebują także całego mechanizmu łączącego cztery koła na drodze z piątym w samochodzie. Temat poruszony został już wcześniej na łamach wortalu przez Adama Golańskiego pt "Audi i Airbus przemyślały latające auta na nowo: to nie może być jeden..."
Przemysł lotniczy już dawno temu zaoferował alternatywne rozwiązania dla pojazdu na drogi. Genialny w swojej prostocie pojazd powstał w firmie, w której nie brakowało kompetencji technicznych, ale prawo międzynarodowe na najwyższym szczeblu zakazywało im budowania potencjału produkcyjnego. Koncepcja z tamtych lat jest dobrym punktem wyjścia dla zastosowań z nowoczesnymi technologami, które tak umiejętnie potrafią zagospodarować producenci dronów.
Wiele problemów komunikacyjnych w metropoliach może rozładować lekka, samobieżna taksówka z tylko jednym miejscem - dla pasażera. Sensowniej jest inwestować w taki pojazd, a nie w elektrycznie napędzane archaizmy. W takim autku stały dostęp do Internetu jest niezbędny, jak i dedykowane oprogramowanie, które obsługiwane jest przez wydajny procesor. Pozwala to przy okazji komfortowo korzystać z funkcji dostępnych w wielofunkcyjnych telefonach, ale te udogodnienia mają być dla pasażera, a nie jak teraz dla kierowcy taksówki. Dotowanie takiego prostego pojazdu miejskiego nie wyklucza oczywiście produkcji zarówno jednośladów, jak Volkswagen, czy też ekskluzywnych modeli. Potrzebna jest przecież cała flota różnych pojazdów rodzinnych i firmowych.
Firmowe muszą zapewnić właściwy komfort pracy i odpoczynku na dłuższych i krótszych trasach. W pojazdach dla jednej osoby szerokie zastosowanie znajdą rozwiązania producentów ciężarówek i limuzyn. Przyda się także umiejętność optymalnego zagospodarowania pojazdu, jak np w karetce. Natomiast w wieloosobowych wersjach dla przewoźników mniej ciekawe będą najbardziej istotne teraz rozwiązania, by wcisnąć jak najwięcej ludzi. Ważniejsza stanie się poprawa indywidualnego komfortu podróży, czyli rozwiązania wyższej klasy, które są teraz dostępne w pociągach i samolotach. Silna koncentracja obsługi rezerwacyjnej, jaką widzimy z np FlixBus odegra w tym istotna rolę. Zaawansowane modele gogli i słuchawek staną się ważnym elementem w ofercie przewoźnika. Nie jest wykluczone, że przygotowane zostaną tylko odpowiednie stanowiska, a sprzęt będzie do wyboru. Zabieranie ze sobą stosownych urządzeń peryferyjnych jest mało praktyczne i prościej jest je wypożyczać na czas podróży.
Rodzinne, a może raczej prywatne będą nadal bardzo różnorodne. Zanikać będzie intensywne korzystanie z pojazdu, gdy jedna osoba zapewnia transport dla innych członków rodziny. Wiele osób mieszkających i pracujących w miastach zrezygnuje z własnego auta. Bardziej wygodne będzie dla nich wypożyczenie pojazdu, który można sobie odpowiednio dostosować. Taki pojazd na krótsze wypady będzie spełniał rolę świetlicy, by w trakcie jazdy cała rodzina mogła spędzić razem czas. Pomoże w tym ekran i głośniki. Natomiast pojazd na wakacyjne wyjazdy poza tymi funkcjami kompletowany będzie jeszcze innymi urządzeniami. Inwestowanie we własne auto utrzyma się wśród spędzających dużo czasu na dojazdy z domu do pracy i tu królować będzie indywidualna fantazja, ale w mniejszym zakresie z wyglądem pojazdu, a bardziej z np dobrym sprzętem AV. Restrykcje dla tych modeli będą jednak bardzo ostre z powodu wypadku Ubera, bo było to Volvo XC90, a ta marka jest w USA synonimem bezpiecznego auta rodzinnego.
Volvo korzysta z Android Auto i w serwisie tego producenta samochodów można przeczytać m.in
Po podłączeniu telefonu Android do systemu Twojego samochodu możliwe jest między innymi słuchanie muzyki, wykonywanie połączeń oraz uzyskiwanie wskazówek dojazdu, jak również korzystanie z pewnych aplikacji.
Zastosowanie przez nich tego systemu operacyjnego jest logiczne, bo jest zgodne z trendem kreowanym przez chińskich producentów, jak np Geely Automobile, która wykupiła markę Volvo. Daje to także poważne wsparcie z Google. Nie brak również innych sojuszy, jak ten, o którym w wortalu napisał już Mariusz Budzeń.
Smartfony z jeżyną w nazwie obecnie tworzone są przez firmę TCL, która stara się produkować urządzenia mające oferować wyższy poziom bezpieczeństwa od konkurencji. Natomiast BlackBerry skupia się na tworzeniu oprogramowania, w tym rozwiązań dla motoryzacji. Niebawem technologie i oprogramowanie kanadyjskiej firmy trafią do pojazdów indyjskiego koncernu Tata Motors.
Jak donosi Reuters, firma BlackBerry dostarczy swoje rozwiązania bezpieczeństwa i oprogramowanie systemu infotainment dla samochodów Land Rovera i Jaguara, czyli marek obecnie należących do Tata Motors.
Rynek samochodowy jest tak ważny dla różnego typu producentów, że Microsoft będzie walczył, by na nim zaistnieć. Ich atutem jest otwarta struktura PC. Specjalnie przystosowana wersja Windows bez problemu może obsługiwać samochody autonomiczne. To otwiera szeroko drzwi, a raczej okna, by korzystać także z programów, które już teraz zapewniają dobrą jakość odtwarzania muzyki.
Podsumowanie
Autonomiczny samochód spowoduje istotne zmiany na rynku motoryzacji i w sposobie myślenia o komputerze. Będzie to miało także znaczący wpływ na lepsze wykorzystanie PC na potrzeby słuchania muzyki w domu. Podobnie było kiedyś z kasetą, gdy zaczęto korzystać z niej w samochodach, pojawiło się także mnóstwo zaawansowanych rozwiązań ze sprzętem w domu.