Blog (111)
Komentarze (1k)
Recenzje (0)
@Ave5Sweeper, czyli brak śladów w KDE

Sweeper, czyli brak śladów w KDE

Od dawna jestem zwolennikiem dodatku Sanitisminau do Firefoksa. Za jego pomocą mogę jednym kliknięciem pozbyć się wszystkich cookiesów, historii przeglądanych stron itp. Naturalnie ochrona przed rozmaitymi agencjami i służbami to żadna, ale przynajmniej znajomi pracujący od święta na moim komputerze nie zobaczą tego, czego bym nie chciał aby widzieli.

No dobrze, to Firefox. Ale co by było, gdyby mieć takie wygodne narzędzie dla nieco szerszej ilości danych, powiedzmy systemowych? O ile pod Windowsem takich czyścicieli trochę jest, to pod Linuksem - wydawałoby się - niespecjalnie. Czy aby na pewno?

Najciemniej zawsze...

Pod latarnią, w tym konkretnym przypadku będącą metaforą dla KDE. Otóż istnieje napisane w QT narzędzie do szybkiego usuwania powierzchownych śladów pracy na danej maszynie - tytułowy Sweeper.

Wersja spolonizowana
Wersja spolonizowana

Jak widać, ilość opcji nie jest porażająca. Możliwe do zaznaczenia pozycje dotyczące sieci wręcz pokrywają się z Sanitisminau, skupmy się więc na tym, co Sweepera czyni dla mnie użytecznym:

[list] [item]Czyszczenie zawartości schowka, w tym Klippera. Ma on (przynajmniej u mnie) tendencję do dość trwałego przechowywania relatywnie dużej ilości haseł, wliczając w to te, które kopiuję do przeglądarki albo do dokumentów na dysku, więc taka opcja jest bardzo przydatna.[/item] [item]Ostatnio używane dokumenty. Już nie zdarzy mi się sytuacja, że przez zerknięcie do odpowiedniej sekcji KMenu znajomi wyczają, jaki jest tytuł nowego opowiadania które piszę w sekrecie.[/item] [item]"Historia uruchamianych programów" nie jest wcale tym, na co wygląda. Tak naprawdę pozycja ta oznacza wyczyszczenie listy aplikacji odpalanych za pomocą KRunnera[/item] [item]Czyszczenie listy ostatnio uruchamianych programów akurat średnio mi się przydaje, bowiem nie posiadam żadnych gier z gołymi babami, pirackich tytułów AAA czy innych podobnych atrakcji. Niemniej miło, że autorzy nam taką funkcjonalność oferują.[/item] [item]Bufor miniaturek, przydatne gdy mamy jakieś sekretne pliki.[/item]

Werdykt

Sweeper z pewnością nie jest profesjonalnym narzędziem dla agenta 007 czy pr0 pirata zasysającego co się tylko da z torrenta. Wszystko jest jednak kwestią kontekstu, bowiem ten mały programik pochodzi ze stajni KDE. Tym samym nie dość, że spodoba się lucasowi (pozdrawiam), to należy Sweepera traktować właśnie jako gadżet systemowy, taką niezbyt popularną, ale dostępną opcję tegoż środowiska graficznego. Pomijając aspekt prywatności, czyszcząc to i owo można zwolnić miejsce na dysku i odciążyć trochę system.

Strona projektu KDE Sweeper

Z chęcią widziałbym nieco bardziej rozbudowaną wersję takiego narzędzia, taki odpowiednik CCleanera dla Linuksa. A Wy?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)