Kalendarz wszędzie :-)
No tak... coraz częściej nasz rytm życia jest wyznaczany przez spotkania. Nie tylko biznesowe ale też prywatne. Dawniej nie było problemów by zapamiętać, że o 20‑tej jestem umówiony ze znajomymi w pubie... i w sumie dalej nie zapominam. Problem zaczyna się jak muszę zapamiętać to spotkanie ze znajomymi, usługi wykonane dla firmy X oraz dla firmy Y. Ponieważ nie prowadzę (już) działalności gospodarczej, a firmy X i Y przydzielają mi zlecenia kilka razy w miesiącu to zaczyna się mały bałagan. Od kilku lat korzystam do spraw zleceń z jednego konta i z programu pocztowego Thunderbird z dodatkiem Lightning. Sprawdza się super jako kalendarz stacjonarny. Jednak czasem zlecenie jest szybkie i wykonane tego samego dnia bez wcześniejszego wpisania do kalendarza... były karteczki, były kreski, był notes... ale teraz jest telefon z Androidem :‑) No dobra mam konto na Gmailu i mam tam już wpisy. Jednak takie przepisywanie nie jest wygodne - można coś zgubić, zapomnieć. No to mam dwa super narzędzia i muszę chyba z jednego z nich zrezygnować. Po co zrezygnować? Może połączyć? TAK!
Z pomocą przychodzi Provider for Google Calendar. W tym momencie gdziekolwiek dodam wpis to pojawi się we wszystkich trzech miejscach. Takich kalendarzy można stworzyć kilka i udostępnić je swoim współpracownikom, znajomym. Tworzy się z tego taki Mały Exchange :‑)
Koszt oprogramowania: 0 zł Czas na konfigurację jednego stanowiska (z już zainstalowanym Thunderbirdem, skonfigurowanym kontem [nie google] i kontem na gmailu): 10 minut Wynik: sami oceńcie :‑)
Oczywiście Lightning można zsynchronizować z innymi typami kalendarzy: