Blog (66)
Komentarze (478)
Recenzje (0)
@bravoWytrzymałość nośników optycznych w praktyce

Wytrzymałość nośników optycznych w praktyce

Nadszedł czas, aby przeglądnąć swoją kolekcję płytek CD i DVD. Pamiętam, że na CD nagrywało się mnóstwo danych w celach archiwizacyjnych. Zarówno media rodzinne jak i zasoby kina domowego, które przechwytywało się tunerem TV podłączonym do komputera. Następnie kompresja do divix-a i na płytkę.

533434

W ciągu ostatniej dekady uzbierało się trochę tych błyszczących krążków. W zamyśle dane na nich zapisane, miały przetrwać wiele lat. Teraz przyszedł czas na weryfikację tego zadania. Moja skromna testowa kolekcja zawierała ponad setkę krążków różnych producentów. Niestety w początkach przygody z "wypalarką" nie przywiązywałem bardzo uwagi do producenta nośników i w większości przypadków ważniejszym kryterium była niska cena. Wycieczka na giełdę po paczkę najtańszych płytek była czymś normalnym. W miarę jak ceny lepszych nośników spadły do rozsądnych wartości oraz po przez zwiększającą się samoświadomość w zakresie dobrych producentów, zacząłem kupować lepszej jakości krążki. Dotarłem więc do punktu, w którym pozostała jedna marka, jednak tak na prawdę ważne jest gdzie nośnik został wyprodukowany, a nie kto przykleił etykietkę.

Moja skromna kolekcja leżała sobie spokojnie na półce aż do tej pory. Stwierdziłem, że nie ma to sensu i postanowiłem zredukować kupkę plastiku. Może znowu będzie to bez sensu, ale częściowo archiwum wylądowało na płytkach BD. Pewnie za kolejne kilkanaście lat będzie to nowy nośnik, może zaryzykuję nośnik półprzewodnikowy - kto wie. W każdym razie przyszła pora na skopiowanie wszystkich płytek - najpierw na dysk twardy. Przy okazji dowiedziałem się jak wygląda trwałość nośników optycznych w praktyce.

Pośród różnych producentów płytek, moja kolekcja obejmowała archiwum nagrane od 5 do 14 lat wstecz. Najstarsze jakie udało mi się zidentyfikować pochodzą z 2000 roku. Prawdopodobnie wcześniejsze nie przetrwały mechanicznie - pamiętam nośniki, których warstwa zapisywalna oddzieliła się od krążka oraz nośniki CD‑RW, które dziwnie zmieniły optycznie swoje właściwości i nie dało się ich użyć do niczego. W każdym razie te wcześniejsze nie były nagrywane przeze mnie, więc ich nie liczę.

533438

Podczas zgrywania oczywiście nie obyło się bez problemów. Część nośników zawierała uszkodzone sektory i ich kopiowanie trwało bardzo długo, a nawet nie było możliwe ich ukończenie. Przy okazji przeprowadzałem sprawdzanie powierzchni skandisk-iem z aplikacji "Nero CD‑DVD Speed". Do tego zapisywałem producenta płyty oraz oznaczenie fabryki. Jak możecie się domyślać, trwało to dość długo, ale postanowiłem się poświęcić dla dobra nauki :‑)

Po zakończeniu kopiowania przyszła pora na rozliczenie. Część nośników posiadała błędy w pewnych obszarach, inne obejmowały całą powierzchnię, a inne w miejscach zakończenia sesji. Na pewno do części z nich przyczyniła się sama nagrywarka, która mogła nie precyzyjnie wypalić ścieżki.

533441

Na początek zobaczmy jaki odsetek błędów znalazł się na nośnikach dla poszczególnych marek płyt, głównie CD‑R. Widać na tym zestawieniu, którzy producenci byli warci zakupu. eProFormance zostały nagrane w 2005 roku i chyba czas im nie służył, bo po prawie 10 latach zawierają dosyć dużo błędów. Trochę lepiej wypadła Esperanza, którą nagrywałem w latach 2001-2005. Błędów było ponad 4,5% - może to nie wydaje się bardzo dużo, ale wystarczy aby kilkanaście większych plików zawierało trochę nieczytelnych sektorów i już mamy dziurę w nagraniu, którego najważniejsze sceny zostały bezpowrotnie utracone. Na kolejnej pozycji znalazł się Dysan z roku 2003 z wynikiem 3,05%. W pewnym okresie marka uważana za przyzwoitą - jak jej to wyszło? - Tak sobie. Następnie widzimy pewien progres i Platinum wylądował na drugiej pozycji z 1% błędów w latach 2001-2003. Liderem okazał się Verbatim, gdzie nie zanotowałem żadnych błędów, a miałem cały przekrój nośników od 2000 do 2009 roku. Płytka CD‑R z przed 14 lat działa wyśmienicie - to coś musi znaczyć.

533443

Na wykresie możemy zobaczyć jaka fabryka potencjalnie wyprodukowała najgorszą płytę. Płytki z dwóch pierwszych nie zanotowały żadnych błędów. Dalej jest już tylko gorzej. Kluczem do znalezienia dobrej płyty okazała się fabryka w jakiej został wyprodukowany nośnik. Sprawdźmy zatem z której fabryki pochodziły moje płytki:

Verbatim:

  • CMC Magnetics
  • Mitsubishi Chemical Corp.
  • Moser Baer (*)
  • Prodisc

Platinum

  • Ritek
  • CMC Magnetics

Dysan

  • Prodisc

Esperanza

  • Daxon (*)
  • Fornet int.
  • Gigastorage

eProFormance

  • Prodisc

(*) - nie zostały ujęte na wykresie ponieważ miałem tylko po jednej takiej płytce (ale były 100% dobre). Plasmon - nie został ujęty, ponieważ miałem różne płytki z tej fabryki, ale w pojedynczych egzemplarzach.

Wyraźnie widać jaka fabryka wypuściła lepszy krążek. Ciekawostką jest, że zdarzyły się płytki Verbatim, które pochodziły z "Prodisk" - jednak były w dobrym stanie. Platinum również eksperymentował i z 2006 roku trafiły się z "CMC Magnetics". Z powyższych danych wynika, że najtrafniejszym wyborem okazał się Verbatim, bo produkowały dla niego lepsze fabryki.

533457

Na stronie www.digitalfaq.com można zapoznać się z listą producentów oraz tłoczni nośników optycznych. Zestawienie jest podzielone na kilka kategorii w zależności od jakości produkowanych płytek. Możemy się też dowiedzieć jakie są oznaczenia kodowe fabryk i kilka innych ciekawych rzeczy.

Na zakończenie kieruję pytanie do Was:

A jak się mają Wasze archiwa na nośnikach optycznych?
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (116)