Krótki test: Zestaw termostatów Meross MTS150 z bramką WiFI
Bardzo długo rozglądałem się za „inteligentnymi” termostatami do kaloryferów, które będą sterowane aplikacją, ale jednocześnie będą bezproblemowo współpracowały z Google Home i cała resztą m.in. Amazon Alexa, Apple HomeKit itp. Na rynku jest tego sporo, ale albo mają jakieś braki, albo dziwną aplikację, albo nie są kompatybilne z Google Home (lub mają ograniczoną funkcjonalność). Dość przypadkowo trafiłem na rozwiązanie marki Meross i przyznam, że wszystkie moje potrzeby zostały w pełni zaspokojone! No ale od początku.
Z czym mamy do czynienia?
Na rynku jest sporo różnych rozwiązań mało znanych firm. Różnią się one… szczegółami, a w wielu przypadkach wygląd obudowy termostatu jest niemal identyczny. Jak to bywa, diabeł tkwi w szczegółach, a konkretniej w odpowiednim oprogramowaniu. Czasami jest ono nawet dopracowane i kompatybilne z innymi usługami, w innych przypadkach do ich sterowania trzeba używać tylko dedykowanej, nie zawsze dopracowanej aplikacji. Starałem się znaleźć taką firmę, która jest choć trochę znana, ma estetyczną stronę internetową, inne urządzenia tego typu itp. Wiem, brzmi to powierzchownie, ale gdy szukałem odpowiedniego urządzenia, bardzo często trafiałem na modele „no name”, o których niewiele mogłem się dowiedzieć.
Oczywiście Meross to chińska firma, która w swojej ofercie ma mnóstwo urządzeń typu Smart Home – od inteligentnych termostatów, przez oświetlenie, oczyszczacze i nawilżacze powietrza, po dzwonki i systemy alarmowe. Jest tego sporo, ale nie jest to tzw. „groch z kapustą” i wszystko można połączyć w jeden ekosystem. Jak dla mnie, to bardzo ważne. Co jeszcze ważniejsze, wszystko działa z poziomu ładnej i prostej w obsłudze aplikacji, która jest podobna do innych tego typu np. Xiaomi Home itp. Mało tego, wszystko jest kompatybilne z Apple HomeKit, Google Home, Amazon Alexa, a nawet Samsungowe SmartThings. Co więcej, producent zapowiada także, że w nadchodzących miesiącach pojawi się aktualizacja dodająca kompatybilność z Matter. Dość imponujące.
Co znajdziemy w zestawie?
Do testu otrzymałem zestaw zawierający termostat MTS150HHK oraz bramkę WiFi. Oprócz tego dokupiłem dwa termostaty, aby utworzyć pełen system domowy sterujący wszystkimi kaloryferami w domu. W pudełku znajdziemy niemal wszystko, co potrzebne. Niemal, bowiem mimo obecności aż 6 różnych adapterów na różne głowice, żaden nie pasował do mojego starego Danfossa. Na szczęście na Allegro znalazłem pasujące redukcje RTD‑N (M30x1,5) i po kilku dniach mogłem wszystko montować. Oprócz tego w zestawie znajdziemy kabel zasilający wraz z zasilaczem, kilka śrubek i pinów do adapterów, instrukcję montażu i podłączenia itp. Całość jest estetyczna i nieźle wykonana, choć mleczny panel centralny, który wyświetla wszystkie informacje jest dość delikatny – warto uważać, aby nie porysować.
Montaż i konfiguracja
Montaż jest banalnie prosty. Przyznam, że wcześniej trochę się obawiałem, bo o ile pod względem elektryki i elektroniki cokolwiek potrafię, tak hydraulicznie jestem noga i nie lubię się babrać w mokrej robocie. Na szczęście wymiana termostatu jest prosta i przede wszystkim sucha. Wystarczy odkręcić stary termostat, oczyścić gwint i pierścień, a następnie nakręcić nowy wykorzystując odpowiedni adapter. To bardzo ważne – nie nakręcamy nic na siłę, na oko itp. Ma być stabilnie, dość ciasno, ale bez przesady, aby nie uszkodzić wewnętrznego mechanizmu. Zanim włożymy baterie do termostatów, warto podłączyć bramkę i połączyć ją z domową siecią WiFi (wybierając początkowo 2,4 GHz dla bramki). Po podłączeniu bramki zabieramy się za parowanie termostatów. Wkładamy baterie, naciskamy dotykowy przycisk w kształcie małego pierścienia, potem ponownie, aby skalibrować silnik etc. Każdy krok jest opisany w aplikacji, która niestety nie ma polskiego języka interfejsu.
Gdy podłączyłem wszystkie termostaty… miałem pewne problemy, ale z mojej winy. Otóż w instrukcji jak byk było napisane, aby NIE KORZYSTAĆ z akumulatorków. Ja chciałem być mądrzejszy i zastosowałem akumulatorki z Ikei 1900 mAh. Po dwóch dniach wszystkie termostaty zdechły. Naładowałem i po dwóch-trzech dniach to samo. No cóż, podporządkowałem się instrukcji, zastosowałem dobrej jakości baterie Duracell i od niemal dwóch tygodni spokój. Taka wskazówka – stosujcie się do instrukcji, nawet w kwestii baterii. No dobrze, ale jak to wszystko działa?
Aplikacja, działanie i sterowanie
W zasadzie… raz ustawiłem i zapomniałem. Od czasu do czasu tylko sprawdzam, czy termostaty działają tzn. czy otwierają zawór, gdy temperatura spada poniżej zadanego poziomu. A wszystko ustawiamy w aplikacji wybierając konkretny termostat (można przypisać do pomieszczenia, nadać nazwę itp.). Wbudowany termometr zbiera informacje i jeśli wykryje, że temperatura spada poniżej ustawionego poziomu (możemy utworzyć 3 profile tj. ekonomiczny, chłodzenie, grzanie) otwiera zawór, a następnie go zamyka, gdy temperatura osiągnie odpowiedni poziom. Gdy jest za ciepło, termostat pozostaje zamknięty – proste. Oprócz tego termostaty zamykają obieg gdy np. „wyczują” otwarte okno tj. gdy temperatura wokół nagle spadnie.
Oczywiście temperaturą możemy sterować niezależnie z poziomu aplikacji np. podając daną temperaturę dla każdego z termostatów. Możemy również ustawić harmonogramy np. od 8 do 16 termostaty mają być zamknięte, a od 16:30 mają ogrzewać mieszkanie do 22 stopni, by po 22 obniżyć temperaturę do 20 stopni. To wszystko wg. godzin i dni tygodnia. Powtarzam – raz ustawiasz i zapominasz. Poza tym system Meross można połączyć z Google Home i sterować wszystkim głosowo np. „Hey Google! Ustaw temperaturę w salonie na 22 stopnie.” Naturalnie termostatami możemy sterować manualnie z poziomu dotykowego panelu na froncie. W różnych opiniach czytałem, że tego typu termostaty są głośne, gdy zaczynają regulację przepływu wody. Ja niczego takiego nie zauważyłem, a raczej nie usłyszałem. Owszem, słychać cichą pracę silnika np. podczas kalibracji, ale trzeba stać naprawdę blisko, aby cokolwiek usłyszeć. Podczas normalnego korzystania a nawet w nocy niczego nie słyszałem.
Oczywiście termostatami można sterować spoza domu, do czego niezbędna jest wspomniana bramka. Możemy np. ustawić temperaturę będąc w pracy, aby po powrocie mieć przyjemne ciepło w mieszkaniu.
Podsumowanie
Ile to wszystko kosztuje? Zestaw startowy Meross jest jednym z najtańszych na rynku – około 230 złotych za termostat z bramką. Sam termostat MTS150HHK kosztuje około 200‑210 złotych. Dużo? Mało? Za zestaw Netatmo, Fibaro, Somfy lub Honeywell musielibyśmy wydać co najmniej dwa razy więcej. Jasne, nie twierdzę, że Meross jest lepszy, ale stosunek jakości do ceny jest moim zdaniem naprawdę niezły. Ja nie żałuję zakupu, a jeśli komuś zależy zarówno na oszczędności ogrzewania, ale i na możliwości sterowania ogrzewaniem w nieco bardziej nowoczesny sposób, rozwiązanie Meross jest godne polecenia.