Test Infinix NOTE 30 Pro: Żarty się skończyły!
19.06.2023 | aktual.: 20.11.2023 09:39
Gdy w zeszłym roku na rynku debiutowała marka Infinix, wielu traktowało ją z przymrużeniem oka i wieszczyło szybkie zejście z rynku. W końcu byliśmy świadkami licznych „narodzin”, które kończyły się rychłym zapomnieniem, a w ostatnim czasie z Polski „uciekło” kilku producentów. Wydaje się jednak, że Infinix zagości na rynku na dłużej, bo nowy model NOTE 30 Pro jest świetną propozycją w rozsądnej cenie i chowa kilka asów w rękawie.
Osobiście z ogromną niecierpliwością czekałem na model, który powstał we współpracy z JBL. Z drugiej strony miałem również spore obawy, bowiem nauczony doświadczeniem pochodzącym z testowania aut wiem, że logo znanej firmy zajmującej się audio nie zawsze idzie w parze z jakością dźwięku. Jak było w przypadku Infinix NOTE 30 Pro? Czy logo JBL cokolwiek zmienia, czy to tylko chwyt marketingowy? Podczas nieco ponad dwutygodniowego testu udało mi się co nieco sprawdzić.
Wygląd zewnętrzny, budowa, zawartość opakowania
Do testów otrzymałem egzemplarz telefonu z 16 GB pamięci (8 GB RAM + 8 GB pamięci wirtualnej) oraz 256 GB pamięci wewnętrznej. Telefon ten ma piękne plecki o satynowym wykończeniu w kolorze pomarańczowo-złoto-błękitnym (albo różowym, zielonym… starałem się to złapać na zdjęciach), które prezentują się imponująco w zależności od padającego światła. Obudowa wykonana jest z solidnie spasowanego tworzywa sztucznego, co w tej klasie cenowej jest wystarczające, mimo to chciałbym poczuć zimno aluminiowej ramki czy surowość szklanych plecków. Tak czy inaczej, smartfon wizualnie prezentuje się bardzo dobrze. Niektórym estetom może przeszkadzać, że chromowana ramka mocno przyciąga odciski palców, ale trudno oczekiwać ideału.
Wyspa aparatów jest ogromna i zajmuje niemal 1/3 plecków. Na wyspie mamy cztery czarne punkty, a całość wystaje ponad obrys na ok. 2 mm. Pod wyspą jest jeszcze lustrzany pasek, który ma holograficzne wykończenie. W lewym dolnym rogu wylądował logotyp Infinix wygrawerowany na matowej powierzchni. No trzeba przyznać, że dzieje się tu sporo i jeśli ktoś jest fanem minimalizmu, spoglądając na plecki tej wersji NOTE 30 Pro dostanie oczopląsu. Z drugiej strony, jest jeszcze alternatywna, o wiele spokojniejsza odmiana kolorystyczna. Co kto lubi.
Telefon waży około 200 gramów, co jak na dzisiejsze standardy jest całkiem niezłym wynikiem. Grubość telefonu to 8,12 mm, co zapewnia dość pewne trzymanie, a czytnik linii papilarnych na prawej części ramki pod regulacją głośności jest dość praktycznym i wygodnym rozwiązaniem. Co prawda przyzwyczaiłem się do czytnika wbudowanego w ekran w S22 Ultra, ale gdy chwytam NOTE 30 Pro, kciuk zawsze ląduje w odpowiednim miejscu. Na początku denerwowało mnie, że nie mogę szybko odblokować telefonu leżącego na biurku, ale zawsze można zapisać odciski kilku palców i odblokowywać leżący telefon np. kciukiem. Poza tym ów czytnik jest również przyciskiem zasilania, blokowania etc.
Reasumując, NOTE 30 Pro wygląda bardzo dobrze, nowocześnie i zgodnie z obowiązującymi trendami. Jakość wykonania jest naprawdę dobra, można marudzić na brak bardziej „szlachetnych” materiałów, ale w tej cenie trudno mieć o to pretensje. Wielu doceni głośniki stereo oraz gniazdo słuchawkowe 3,5 mm, które jest coraz rzadziej stosowane w topowych modelach, ale Infinix usilnie się go trzyma. Za to spory plus.
Wyświetlacz, jakość obrazu i jego parametry
Infinix NOTE 30 Pro wyposażono w dość duży wyświetlacz AMOLED o przekątnej 6,67 cala, rozdzielczości FHD+ (1080 x 2400 pikseli) i częstotliwości odświeżania 120 Hz. Jak na AMOLED’a przystało, obraz jest dość żywy i jasny do użytku w pomieszczeniach, a przy pełnym nasłonecznieniu również jest czytelny, choć brakuje mu odrobiny kontrastu. Tak czy inaczej, podoba mi się to, że Infinix użył wyświetlacza AMOLED, dzięki czemu NOTE 30 Pro może odtwarzać mocne kolory o bardzo wysokim współczynniku kontrastu w optymalnych warunkach oświetleniowych, a do tego wreszcie pokusił się o ekran z odświeżaniem 120 Hz. Miłośnicy filmów, gier, częstego przewijania portali społecznościowych na pewno to docenią.
Aparat, parametry i jakość zdjęć
Infinix NOTE 30 Pro wyposażono w potrójny zestaw aparatów z głównym aparatem o matrycy aż 108 MP (F 1,75). Aparat głębi ma 2 MP, podobnie jak obiektyw do makro (oba F 2,4). To ten sam zestaw, który jest m.in. z modeli NOTE 12 Pro 5G. Nie pamiętam, aby obiektyw 108 MP sprawił wtedy na mnie jakieś powalające wrażenie, ale być może odkąd fotografuję za pomocą aparatu bezlusterkowego z profesjonalnym obiektywem, wszystko co mobilne budzi pewien niedosyt. Mimo to, jak na standardy smartfonowe i przedział cenowy, jest naprawdę dobrze. Czasami trzeba się nagimnastykować i pokombinować z ustawieniami, aby złapać fajne makro lub odpowiedni kontrast, ale robiąc fotki „z ręki” będąc np. na jakimś wyjeździe lub urlopie, po późniejszej lekkiej obróbce, można osiągnąć niezłe efekty. Kolory mogłyby być jaśniejsze i żywsze, ale i tak procesor obrazu radzi sobie ze wszystkim dość dobrze. Poza tym lepiej mieć zdjęcie z nieco skromniejszą saturacją i kontrastem, co można potem zmienić w post produkcji, niż od razu uzyskać przepalone i przesycone zdjęcie.
Co więcej, fotografowanie w słabym świetle jest bardzo przyjemne, a podczas robienia zdjęć za pomocą aplikacji aparatu nie zauważymy dużego szumu. Zoom? No tutaj jest dość przeciętnie i po powiększeniu zaczynają się robić zniekształcenia. Większość zdjęć poniżej robiona była w trybie automatycznym z AI Cam oraz w różnych rozdzielczościach, również w 108 MP. Niestety nie wszystkie zdjęcia (limit bloga) udało się w grać, więc poniżej wrzucam galeria poglądową, a link do zdjęć w oryginalnych wersjach znajduje się TUTAJ.
Oprócz zdjęć możemy oczywiście nagrywać filmy w rozdzielczości 1440p@30FPS lub np. 1080p@60FPS. Jeśli chodzi o aparat do selfie, jest to obiektyw 32 MP z obsługą trybu HDR i podwójną lampą błyskową. Aplikacja aparatu jest nieco zagracona, sporo tam funkcji i możliwości, choć w większości przypadków i tak korzystałem z trybu AI Cam.
Wydajność, parametry i dane techniczne
Infinix NOTE 30 Pro jest wyposażony w SoC MediaTek Helio G99 6nm z 8 GB pamięci RAM (z dodatkowymi 8 GB pamięci wirtualnej) i 256 GB pamięci wewnętrznej. Jak spisał się podczas testów? Bardzo dobrze, oczywiście jak na swój przedział cenowy. Osiągnął porównywalne wyniki z konkurencją w najpopularniejszych benchmarkach. Na ogromną pochwałę zasługuje stabilność termalna. Nawet podczas testów w stresie, po kilkunastu minutach urządzenie było w stanie utrzymać 93 procent swojej szczytowej wydajności. Dzięki temu Infinix NOTE 30 Pro jest w stanie obsłużyć dłuższe sesje gier bez zauważalnego throttlingu czy męczącego nagrzewania się obudowy. Poniżej wrzucam zrzuty ekranu z popularnych benchmarków. Subiektywne odczucia są bardzo pozytywne. Ekran jest żywy i dzięki 120 Hz, bardzo płynny i responsywny (próbkowanie dotyku 360Hz).
Oprogramowanie i łączność
Infinix NOTE 30 Pro jest dostarczany z systemem operacyjnym Android 13 z autorską nakładką xOS 13. System wygląda ładnie, schludnie i kolorowo. Działa szybko, płynnie i bez żadnych przycięć, choć sporym problemem w tym i innych modelach Infinixa (zresztą jak w większości modeli podobnych chińskich marek) jest przesadna ilość zbędnych aplikacji. Oczywiście większość można usunąć, resztę wyłączyć, ale gdy ktoś chce mieć czysty system na starcie, musi przejść przez czasochłonny proces wyszukiwania i wyłączania wszystkich dodatków. Jeśli chodzi o łączność, Infinix NOTE 30 Pro nie obsługuje sieci 5G, a jedynie 4G, ale oprócz tego ma cały szereg standardowych modułów łączności tj. Wi‑Fi do 5 GHz wraz z Bluetooth 5.0. Minus? Niestety brak 5G (choc w ofercie jest wersja z 5G - o tym nizej). Na szczęście jest NFC, bo o ile braku 5G bym specjalnie nie odczuł, tak z NFC korzystam codziennie (płatności zbliżeniowe telefonem).
Żywotność baterii, ładowanie itp.
Infinix NOTE 30 Pro wyposażono w baterię 5000 mAh z obsługą szybkiego ładowania przewodowego do 68W. Nie jest to co prawda rekordzista jak w przypadku modelu Zero Ultra z ładowaniem 180W (są już szybsze modele), ale i tak nie ma na co narzekać tym bardziej, że nawet flagowce Samsunga mają o wiele wolniejsze ładowanie. Oczywiście w zestawie znajdziemy dedykowaną ładowarkę (dość dużą), która jest w stanie obsłużyć taką moc. Swoją drogą brak ładowarek w zestawach zaczyna mieć sens, bowiem są one coraz większe (w przypadku tych najmocniejszych) i nieporęczne. O wiele lepszym rozwiązaniem jest ładowarka biurkowa o wysokiej mocy, która posiada swój własny przewód zasilający. Żywotność baterii i prędkości ładowania Infinix można uznać za bardzo przyzwoite, jak na ten przedział cenowy. Zdaniem producenta, naładowanie baterii od 1 do 80% zajmuje około 30 minut i cóż, muszę przyznać rację. Infinix NOTE 30 Pro od poziomu 5 do 82% naładował się w 31 minut i 14 sekund, czyli wynik praktycznie pokrył się z deklaracją producenta. Ponadto Infinix zapewnia, że bateria zachowa 80% swojej pierwotnej żywotności nawet po 1000 cyklach ładowania. Oczywiście jeśli ktoś nie chce „katować” baterii taką mocą, może skorzystać ze słabszych ładowarek lub po prostu odkładać smartfon na ładowarkę indukcyjną i ładować go z mocą do 15W bezprzewodowo. Swoją drogą dedykowana ładowarkę Infinix znajdziemy w zestawie z modelem NOTE 30 VIP, a na starcie sprzedaży również jako gratis (no prawie - za dopłatą 1 zł) do wersji NOTE 30 Pro.
Podsumowanie
Infinix NOTE 30 Pro debiutuje raczej po cichu, choć z drugiej strony oferuje naprawdę imponujące parametry w tym przedziale cenowym. Cena sugerowana to 1399 złotych, a w zamian dostajemy urządzenie z szybkim ładowaniem przewodowym do 68W i bezprzewodowym do 15W, ładowarkę bezprzewodową w zestawie (początkowo jako gratis, potem dla wersji VIP), świetny ekran AMOLED z odświeżaniem 120 Hz, świetnej jakości dźwięk sygnowany przez JBL, bardzo bogaty zestaw startowy z etui, szkłem ochronnym, szybką ładowarką czy słuchawkami. Brakuje jedynie 5G, ale nie dla każdego to będzie wielkim minusem. Moim zdaniem, to bez wątpienia jedna z najciekawszych propozycji w tym segmencie cenowym.