Android - czyli o swoim robociku.
03.02.2011 20:51
...będąc użytkownikiem Linuksa, to coś w rodzaju życia w domu gdzie twoja rodzina to cieśle i architekci. ...
Jeśli Bill Gates jest szatanem to Linus Torvalds musi być zbawicielem.
Cytaty pochodza z http://www.junauza.com/2008/01/top-50-linux-quotes-of-all-time.html - przekład własny.
Jako użytkownik Linuksa tylko kwestią czasu było aż kupie sprzęt z Androidem na pokładzie.
Oczywiście powyższe zdanie to żart. Jako, że padł mi mój stary telefon musiałem zakupić nowy sprzęt. I szczerze miałem spore z tym problemy. Chciałem być posiadaczem sprzętu z jabłuszkiem ale mnie studenta nie stać na takie rarytasy. Dopóki nie zobaczyłem jakie mają problemy ludzie z Windows Mobile byłem zdania, że i na nim mógłbym pracować. Jednak środowisko studenckie zapoznało mnie bliżej i zrezygnowałem. Ostatecznie kupiłem telefon z Androidem na pokładzie ponieważ tylko ten telefon spełniał moje oczekiwania względem sprzętu i ceny.
Co otrzymałem? Na pokładzie był Android 1.6. Czyli dość leciwa wersja tego co mamy dziś na rynku. Przez pierwsze 2 dni pracowałem na starszym sofcie abym po zmianie mógł stwierdzić co się zmieniło na lepsze/gorsze. System był szybki i bezawaryjny. Po 2 dniach zrobiłem aktualizacje. Niestety tylko do wersji 2.1. Nie jestem specem od softu na telefonie więc nie ściągałem ROMów i nie grzebałem.
Po zmianie softu od razu odczułem różnicę. Wersja 2.1 znacznie zwolniła. Po mimo tego sprzęt i tak jest dość szybki. O standardowym składzie systemu nie warto pisać. W każdym razie sporo rzeczy musiałem doinstalować.
I o tym szerzej. Android Market to zbawienie. Teraz wiem czemu ludzie rzucili się na sprzęt Apple i dlaczego cieszyli się z App Store. Wszystkie aplikacje w jednym miejscu. Od razu pobrałem kilkanaście aplikacji. Po mimo posiadania QuickOffice lepsza przeglądarką PDF'ów jest aplikacja Adobe. Domyślna przeglądarka oczywiście też nie jest najlepsza. Więc pobrałem Opera Mini, a na komputerze przerzuciłem zakładki z Chrome do Opery i te na swoje konto w operze. Szybka i bezbolesna synchronizacja.
Największym zaskoczeniem była obecność oprogramowania znanego mi z Windows. Chodzi mi głównie o Winamp'a. Jest to mój ulubiony odtwarzacz muzyki z Windows. Korzystam z niego lata i jestem zadowolony. Smuci mnie jednak fakt, że nie ma wersji na Linuksa. Chociaż jeśli mamy port na robocika to może wreszcie NullSoft zrobi wersję na Linuksa. Podobnie jest z tytułem The Sims 3. Obecny na robocika, a więc może w przyszłości na czystego Linuksa?
Cicho liczę na sukces projektu Android-x86. Upatruje w tym projekcie jakieś 5 minut dla Linuksa. Gdyby aplikacje działające na normalnym Androidzie działały również na Android-x86 deweloperzy mogliby się połasić o tworzenie większej ilości tytułów. W końcu dla zwykłego użytkownika, który zna Androida z telefonu wersja na komputer nie byłaby taka straszna. A no i słowo Linux by nie straszyło ;). Projekt ten zresztą może posłać do grobu ChromeOS jeśli tylko projekt byłby odpowiednio nagłośniony.
W tym samym czasie kolega dorwał się do sprzętu z Symbianem. Jak wiadomo Symbian dojrzały projekt, jednak jeśli szlo o konfrontacje to trochę wymiękł przy Androidzie. Co prawda nie zauważyliśmy podobnego spadku wydajności przy upgradzie softu jednak problemy z aplikacjami były spore. Chodzi o to, że w sieci jest pełno oprogramowania. Nie wiemy czy dana paczka, nie zawiera szkodliwego kodu to raz, a dwa większość paczek nam nie działała. Problem rozwiązało by App Store dla Symbiana czego życzę wszystkim użytkownikom tego systemu.
Wracając do tematu. Android bardzo mi się spodobał. Zapewne równie dobrze pracowało by mi się na iOS'ie i jeśli Windows Phone 7 byłby im podobny to pewnie i na nim pracowało by się całkiem dobrze.
Pozdrawiam.