Linuxa do gier dla zwykłego użytkownika?
12.05.2011 18:37
Ostatnio naszła mnie chęć odkopać stare dobre „Diablo 2” i pograć sobie z kumplami po sieci. Chwilę zajęło nam zebranie ekipy, jednak już w 2 dni wszyscy byli powiadomieni. Zebraliśmy się w 3 pokojach w akademikach połączyliśmy się poprzez Skype aby mieć stały kontakt głosowy. A że trwają juwenalia więc i piwa nie mogło zabraknąć. Od początku tygodnia pogrywamy sobie razem w diablo.
Wpis jednak nie będzie o tym jak gramy ale o tym jak musiałem rozwiązać pewne problemy natury technicznej.
Otóż „Diablo 2” nie jest grą pierwszej młodości. Jak się okazało pod Windows 7 są spore problemy z tym tytułem. Aby uruchomić grę trzeba zabić proces dwm.exe odpowiedzialny za efekty w Windowsie jednak i to nie gwarantuje poprawnie działającej gry.
Część z ekipy była uzbrojona w XP, część w Vistę a cześć w Se7en. Na rozwiązanie problemu było parę pomysłów, Między innymi Instalacja systemy XP na wirtualnej maszynie lub obok 7. Niestety w pewnym sensie było to czasochłonne rozwiązanie, którego nikomu nie chciało się podjąć. A grać chciał każdy.
Jako, że 6/7 osób z ekipy studiuje informatykę lub kierunki pokrewne więc zainstalowanie im Linuxa jest nawet wskazane. Ludzie przyzwyczają się do czegoś, co i tak na kolejnych semestrach będą musieli poznać. Więc uzbroiłem się w dwie dystrybucje z rodziny Linux. Jest to Sabayon 5.5 z Gnome 2 (niestety) i Ubuntu 11.04. Ubuntu miało problem z kartą GeForce 8200 w wersji dla notebooków. Nie potrafiłem obejść problemu bo ani instalacja systemu ani uruchomienie z LiveCD się nie powiodła bo wszystko się szybko wiesza. Sabayon natomiast bez żadnych problemów dobrał sterowniki i wszystko działa ok. Kiedy już uporałem się z instalacją systemu dobrane zostały tylko odpowiednie programy pozwalające na pracę w systemie spod Pingwina. Szybka instalacja Pidgina, Skype, Chromium i WINE.
Właśnie ten ostatni program był najbardziej niezbędny. Okazuje się, że nasze „Diablo 2” świetnie działa pod WINE. Bez żadnych problemów daje się odpalić czy to z partycji NTFS (tutaj należy odpalać z konsoli albo małym plikiem bash'owym) czy to partycji EXT4.
Ogólnie w czasie kiedy nie graliśmy pokazywałem znajomym jak się pracuje w Linuxie. Co to Compiz. Jego skróty. Obsługę podstawowych komend w konsoli jak killall, aptitude install, equo install, ps i paru innych aby rozwiązać codzienne problemy z Linuxem.
Największą popularnością cieszy się praca z Compizem i wirtualnymi pulpitami. Bardzo szybko ludzie dostosowali sobie pulpity do własnej pracy. Trochę jednak problemów nie udało mi się rozwiązać. Może wy mi pomożecie. Mianowicie przydałby się jakiś porządny Manager Zadań. Wskakiwanie w konsole aby kill'nąć WINE, które czasem się wiesza jest dość denerwujące dla osób, które nie przepadają za konsolą. Nie znam takich programów gdyż nigdy nie były mi one potrzebne. Potrafię rozwiązać swoje problemy z konsoli jednak trzeba dbać o innych.
Innym problemem są skróty GNOME. Gdy klikniemy ALT+PPM otwiera się nam menu okna. Jest to strasznie denerwujące gdy gramy na fullscreenie. Osoby, które znają diabła wiedzą, jak upierdliwe jest szukanie jakichś itemów wśród listy podświetlonych rzeczy, a wyobraźcie sobie znaleźć item, gdy nie możemy trzymać alta i wybrać z listy tylko trzeba szukać go na ziemi.
Innym problemem jest automontowanie partycji NTFS w Ubuntu 11.04. Wygląda ona zupełnie inaczej niż w poprzednich wersja gdzie podawałem
/dev/sda2 /media/DATA ntfs-3g default 0 0 i wszystko było ok.
Coś tam poczytałem, dodaniu wpisu UUID do fstab'a jednak nie rozwiązało to problemu i dalej przy starcie jest wyświetlany błąd montowania. Jeśli komuś udało się z tym zaradzić chętnie zobaczę zawartość jego fstab'a :)
Jeśli już tak biadolę może znajdzie się rozwiązanie problemu z tą nieszczęsną karta GeForce 8200. Mianowicie poradzono mi podczas startu systemu wcisnąć F6 i podanie komendy pozwalającej na uruchomienie systemu w trybie konsolowym (nomodeset) jednak nie udało nam się tego zrobić. Jeśli ktoś miał taki sam problem prosiłbym o podanie rozwiązania jego.
Podsumowując. Dzięki WINE możemy sobie na Linuksie pograć w kultowe gierki ciesząc się równie dobrym działaniem ich jak na dedykowanych systemach operacyjnych. Znajomi pomimo że nie są geekami i dla nich system to tylko podstawowe środowisko pracy chętnie przyjęli Linuksa u siebie na komputerach. Może nie do końca z jakimś dużym zachwytem ale nie było też rozczarowania. Pracują na nim sprawnie i nie słyszałem aby narzekali na to, że czegoś na nim nie ma lub nie działa. Jak nie ma jest dobra alternatywa i oni to rozumieją i wśród dużej ilości alternatyw znaleźli sobie takie jakie pasują do ich oczekiwań. Jedni zastąpili GG/WTW Pidginem, inni ulubionego Foobara audaciousem a jeszcze inni zmienili przyzwyczajenia i zaczeli korzystać całkowicie nowych programów nawet nie przypominających tych, w których pracowali w Windows.
Pozdrawiam.