Nowe prawo nie tylko dla Konsumentów.
Przeczytałem komentarze pod TYM newsem pt: „14 dni na zwrot internetowych zakupów, towary cyfrowe też będzie można oddać”. Zacząłem pisać swój własny, szybko okazał się za długi…
W komentarzach powtarza się w zasadzie jeden wielki lament o tym, że nowe regulacje prawne mają na celu wesprzeć wielkie koncerny i usunąć z rynku małych sprzedawców. W mediach, które o nadchodzących zmianach piszą jest za dużo szumu. Można go usunąć samemu czytając dyrektywę oraz zapoznać się z Projektem założeń projektu ustawy o prawach konsumentów oraz o zmianie ustawy - Kodeks cywilny i innych ustaw dostępnego TUTAJ na stronach Rządowego Centrum Legislacji.
O nowych uprawnieniach dla konsumentów dziennikarze już chyba wszystko napisali. Nie widziałem jednak informacji o tym, że „sprzedawca końcowy” (tak w nowelizacji będzie się nazywał ten sprzedawca, który sprzedał towar konsumentowi) otrzyma prawo do wystąpienia z roszczeniem (powstałym w wyniku zaspokojenia kupującego będącego konsumentem) do każdego z poprzedników w łańcuchu sprzedawców (w zależności od swojego wyboru) w stosunku do jednego, kilku lub wszystkich poprzednich sprzedawców w łańcuchu sprzedaży. Co ważne, nie będzie możliwe wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności pomiędzy uczestnikami łańcucha sprzedawców w zakresie, w jakim dochodzone jest roszczenie w związku z zaspokojeniem konsumenta.
Na koniec dodam, że z zakresu działania nowego prawa mają być wyłączone umowy, których wartość nie przekracza 10 EUR. To już bezpośrednio wynika z troski UE o mikro-handlowców.
Podsumowując: „sprzedawca końcowy” dostanie do ręki całkiem niezłe argumenty umożliwiające mu przeniesienie kosztów zaspokojenia konsumentów na swoich dostawców.