Windows Phone. Straciłem zaufanie do tej platformy — przez ptaki
W dalszej części tego wpisu, przeczytacie jak w praktyce dowiedziałem się, że mimo tego, że Microsoft obiecuje użytkownikom Windows Phone: „utworzyć kopię zapasową wszystkich danych”, to kopie nie zawierają wszystkiego. Dodatkowo system nie wspiera możliwości samodzielnego wykonania kopii danych z aplikacji. To prowadzi do tego, że użytkownik traci swoje dane z aplikacji w przypadku aktualizacji systemu a czasem także i po aktualizacji samej aplikacji.
Bardzo polubiłem kafelki w telefonie. Lumię 820, którą od prawie dwóch lat używam, uważam, za jeden z najlepszych telefonów, z pośród tych, których kiedykolwiek użytkowałem. W ubiegłym tygodniu całkowicie straciłem zaufanie do platformy czy też ekosystemu Windows Phone. Wszystko przez wściekłe ptaki.
Przez kilka osób, do końca nie wiem dlaczego, jestem traktowany niczym ich techniczny guru. Cała ta techno-magia działa tak, że jeśli polecam im telefon z kafelkami to Oni kupują telefon z kafelkami. W drugą stronę działa to tak, że jeśli Oni mają jakiś problem to zwykle ja go rozwiązuje. Tak też było tym razem – znajomy poprosił mnie o pomoc w przesiadce z Lumii 820 na nową Lumię 930. Teoretycznie to banalne zadanie. Wystarczy na starym urządzeniu zrobić backup do chmury, potem skonfigurować wifi na nowym telefonie i zalogować się na konto Microsoft a wszystko odtworzy się samoczynnie.
Sprawdziłem ustawienia backupu na starym telefonie i rozpocząłem proces przywracania na nowym. Kontakty, sms, historia połączeń odtworzyły się prawie natychmiast, dłuższą chwilę trwało odtwarzanie aplikacji (w praktyce były od nowa instalowane ze sklepu). Nie został przywrócony stan ekran startowy. Dla mnie to nie jest żaden problem, jednak z punktu widzenia mojego znajomego to nie jest to co miał na starym ekranie. Odtworzyliśmy układ kafelków ręcznie. Oddałem nowy telefon znajomemu i uznałem zadanie za zakończone. Trup wyszedł z szafy następnego dnia.
Pamiętam jak prawie trzy dekady temu, wagarując, chodziliśmy z kolegami do ‘szopy’ z grami mechanicznymi i elektronicznymi. Majątek wtedy wydałem, rozmieniając banknoty na monety, które wrzucałem do fliperów i automatów z elektronicznymi grami (głównie: Asteroids i Lunar Lander). Mania grania po prostu, któż tego na własnej skórze nie doświadczył?
Mój znajomy jest maniakiem Angry Birds, szczególnie upodobał sobie Wściekłe Ptaki w uniwersum Star Wars. Opowiadał mi, że w ten sposób zabija czas na przykład kiedy siedzi na lotnisku i czeka na przesiadkę. Przez kilkanaście miesięcy grania, robił w tej aplikacji także zakupy. Kupował dodatki i super-moce, które umożliwiały mu przechodzenie do kolejnych etapów i pobijanie kolejnych rekordów. W sumie wydał na to więcej niż kosztuje taki telefon. No i teraz to wszystko najwyraźniej zniknęło...
Nikt nie lubi jak równowartość kilkuset złotych (delikatnie szacując) ot tak, znika. Irytacja mojego znajomego, czego się pewnie domyślacie, jest duża. Szczególnie, że w międzyczasie jego stary telefon wziął już ktoś inny, resetując go przy okazji. Sprawdziłem jak to wygląda na platformie iOS. Tam jest opcja, której w wersji dla Windows Phone nie znajduję:
Napisaliśmy do suportu technicznego firmy Rovio (czyli do producenta Angry Birds). Przyszła odpowiedź aby dokładniej opisać problem. Zrobiliśmy tak i dostaliśmy taką odpowiedź:
"Niestety Windows Phone nie wspiera konta Rovio lub innych opcji przechowywania w chmurze informacji o zamówieniach oraz zakupach. Te zostały zapisane tylko w pamięci urządzenia. Nie możemy nic zrobić aby przywrócić je z powrotem."
W dalszej części odpowiedzi z suportu technicznego, Rovio sugerowało aby skontaktować się z firmą Microsoft w sprawie zwrotu pieniędzy za zakupy. Załączyli także, krótki opis jak się za to zabrać. Pojawiły się wtedy dwa problemy. Po pierwsze historia transakcji na koncie Microsoft, obejmowała tylko ostanie 3 miesiące. Po drugie, nie można było dokończyć procedury bo kończyło się to błędem o braku możliwości zalogowania się (mimo, że byłem zalogowany cały czas).
To tyle, póki co jeśli chodzi o próbę reklamacji w Microsofcie. W przyszłym tygodniu będę próbował inną drogą zapytać ich co dalej. Jednak to nie był ostatni trup, który wyszedł z tej szafy. Mój znajomy zajmuje się międzynarodowym handlem. Część kontaktów prowadzi korzystając z Vibera. Zapytał mnie co się stało z całą historią z tej aplikacji.
Domyślacie się już? Otóż nie można tego odzyskać. Viber nie przechowuje takich danych. Gdyby jednak mój znajomy używał telefonu z Androidem albo z iOS to mógłby samemu wykonać własny backup. Na telefonie z Windows Phone takiej opcji nie ma.
Następnym trupem, który wyszedł z tej szafy okazała się mobilna aplikacja banku. Aby móc jej używać, trzeba wcześniej dodać urządzenie do listy zaufanych urządzeń mobilnych, potwierdzając to kodem jednorazowym. W przypadku iOS robi się to raz, w Windows Phone trzeba tę procedurę przeprowadzić od nowa, po każdej aktualizacji oprogramowania telefonu i aktualizacji samej aplikacji.
Widać to także na liście zaufanych urządzeń po zalogowaniu się do systemu banku. Na powyższym zrzucie ekranu widać sześć urządzeń. Tyle, że faktycznie to są dwa różne ipady oraz ciągle ta sama Lumia 820, którą musiałem od nowa dodawać, jako nowe urządzenie, po każdej aktualizacji oprogramowania telefonu i po aktualizacji aplikacji.
Na zakończenie muszę jeszcze wyjaśnić gdzie konkretnie Microsoft obiecuje użytkownikom Windows Phone „utworzyć kopię zapasową wszystkich danych”. Otóż wystarczy wejść w "ustawienia", potem "kopia zapasowa" i tam kliknąć w link "Co trafia do kopii zapasowej?":
Na powyższych zrzutach zestawiłem powyższy materiał informacyjny o backupie w chmurze z treścią licencji - widzimy różnice w intencjach autorów, pomiędzy tym co możemy przeczytać w materiałach informacyjnych - nieba przychylimy użytkownikowi oraz w tekście licencji - za nic nie ponosimy odpowiedzialności.