Recenzja KFA2 GeForce RTX 4070 Ti Super EX Gamer. Wysoka wydajność i dużo świate
28.03.2024 | aktual.: 01.04.2024 12:54
GeForce RTX 4070 Ti Super to najbardziej ekscytująca premiera „nowych” kart graficznych Ada Lovelace NVIDII, jaka pojawiła się w ostatnich kilku miesiącach. Dziś sprawdzę, jak wypada w rzeczywistym użytkowaniu na podstawie wersji KFA2 EX Gamer.
Dlaczego najbardziej ekscytująca, zapytacie? Z powodu poważnych zmian w konfiguracji rzecz jasna, to po pierwsze. RTX 4070 Ti Super bazują bowiem na rdzeniu AD103, czyli tym, jaki znajdziecie w RTX 4080, modelu o klasę wyższym, a nie AD104, jądrze krzemowym znajdującym się w mniej zaawansowanych, zwykłych RTX 4070 Ti bez Super.
Specyfikacja
AD103 ma wyraźną przewagę nad AD104 z jednego, bardzo prostego względu, a jest nim konfiguracja magistrali pamięci, wynosząca 256‑bit, a nie 192‑bit. To oznacza, że rdzeń może zostać sparowany z 16, a nie 12 GB pamięci, tak jak w RTX 4080.
Na tym jednak nie koniec. Wzrost względem poprzednika dotyczy również liczby rdzeni CUDA (8448 vs. 7680), liczby TMU (264 vs 240), liczby ROP (96 vs 80) oraz konfiguracji rdzeni RT i Tensor (66 i 264 vs. 60 i 240). Wisienką na torcie jest natomiast cena, ponieważ GeForce RTX 4070 Ti Super oficjalnie zastępuje, w tej samej kwocie, starszą jednostkę, więc gracze w zasadzie otrzymają darmowy „upgrade” do nieco bardziej zaawansowanej wersji.
Testowany wariant KFA, oprócz oczywiście autorskiego chłodzenia, nie wprowadza znaczących ulepszeń w porównaniu do wersji referencyjnej, jeśli chodzi o taktowanie rdzenia. Referencyjny zegar boost wynosi bowiem 2610 MHz, a KFA zdecydowało się na niewielkie podbicie do 2640 MHz. W rzeczywistych warunkach 30 MHz nie robi to żadnej różnicy, ale zegar boost zależy przede wszystkim od warunków termicznych, a nie sztywno ustawionej wartości na papierze. W dalszej części artykułu zaprezentuję, na ile faktycznie można w tym wypadku liczyć.
Budowa i jakość wykonania
W pudełku, oprócz karty, znajdziecie kabel do podłączenia karty dla diod ARGB na płycie głównej, podpórkę, przejściówkę 2x 8pin > 16‑pin oraz trochę makulatury. Nie jest więc standardowo, a w porównaniu z konkurencją nawet dość bogato. A podpórka może się przydać, bowiem karta mierzy ok. 335 mm i zajmuje w obudowie pełne trzy sloty.
Za chłodzenie elementów umieszczonych na płytce odpowiada dwuczęściowy radiator, połączony sześcioma ciepłowodami. Rozpraszaniem powietrza z układu zajmują się trzy wentylatory mogące pracować w trybie półpasywnym. Dwa z nich mają średnicę 92 mm, a jeden, umieszczony centralnie, 102 mm.
Nie mogę przyczepić się do jakości wykonania, ani stylistyki. Jest metalowy backplate, stonowana „niegamingowa” stylistyka bez udziwnień, a na dodatek wszystkie elementy zostały ze sobą poprawnie spasowane. Spodoba się to nie tylko fanom nierzucających się w oczy zestawów, ale także, przez zastosowane podświetlenie ARGB, również użytkownikom stawiającym na wielobarwną iluminację.
Jeśli chodzi zaś o złącza, jest tu typowo dla każdego przedstawiciela tej rodziny GPU. Do dyspozycji otrzymacie pojedyncze HDMI 2.1 oraz trzy DisplayPort 1.4a.
Metodologia testowa i wydajność
Do przeprowadzenia testu KFA2 GeForce RTX 4070 Ti Super EX Gamer wykorzystałem platformę składającą się z procesora Intel Core i9‑13900K, płyty głównej ASUS ROG Maximus Z790 Hero, pamięci RAM Patriot Viper Venom RGB 2x16 GB DDR5-6200 CL40, dysku SSD PNY XLR8 CS3140 2 TB, zasilacza Gigabyte UD1000GM PG5 oraz chłodzenia wodnego typu All‑in-One Corsair iCUE H150i Elite Capellix. Całość umieszczona została w obudowie Corsair iCUE 4000D RGB Airflow w standardowej konfiguracji, a nie na „test benchu”.
Overclocking, temperatura, pobór prądu i hałas
Po OC karta osiągnęła maksymalne taktowanie rdzenia na poziomie 2865 MHz, przy ustawieniu +180 MHz offsetu w oprogramowaniu sterującym. Pamięć VRAM natomiast pracowała w ustawieniu 1488 MHz. Wszystkie parametry zostały osiągnięte przy podbitym limicie mocy +12%.
Żeby zmierzyć pobór prądu, sięgnąłem po narzędzie NVIDIA PCAT, które mierzy pobór energii wyłącznie przez kartę graficzną.
Jeśli chodzi o temperaturę, jak już wspomniałem, wszystkie pomiary dokonywane były przy użyciu platformy testowej umieszczonej w obudowie pod biurkiem przy temperaturze otoczenia wahającej się w zakresie 23‑24 stopni Celsjusza.
Do zmierzenia natężenia dźwięki posłużył natomiast miernik Voltcraft SL‑100 o zakresie pomiarowym 30‑130 dBA i dokładności 1,5 dBA. Tło podczas dokonywania pomiarów wynosiło 33,5 dBA.
Podsumowanie
Względem poprzednika, czyli GeForce RTX 4070 Ti bez Super, KFA2 RTX 4070 Ti Super EX Gamer prezentuje wyraźny wzrost wydajności, zbliżając się tym samym do zdecydowanie droższego RTX‑a 4080, a w zasadzie plasując się pomiędzy tymi dwoma układami. Wspomnę tylko, że robi to pomimo tego, że kosztuje dokładnie tyle samo ile poprzednik, a że darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, powiem tylko, że to świetna wiadomość dla tych, którzy zwlekali z kupnem karty graficznej z serii RTX 4000.
Wydajność końcową, w przypadku testowanej wersji KFA2 GeForce RTX 4070 Ti Super rzecz jasna, można dodatkowo podbić, stosując overclocking. Zwiększenie taktowania rdzenia, limitu mocy i zegara pamięci VRAM przyczyniło się jednak do ok. 5% wzrostu wydajności w grach wideo. Niby niewiele, ale trzeba pamiętać, że to już faktycznie terytorium kosztującego do niedawna 1100 USD układu RTX 4080.
Co do KFA2 Ex Gamer. Karta jest po prostu dobra. Na fabrycznych ustawieniach krzywej wentylatorów bez problemu osiąga zaledwie 65 stopni Celsjusza. Standardowe 1500 RPM można jednak zmniejszyć do 1250 RPM i poprawić ogólną kulturę pracy o zdecydowanie wyczuwalne 3 dBA. Ogółem to dobry model i jeśli cena będzie się zgadzać, czyli oscylować wokół MSRP, jak najbardziej warto po niego sięgnąć. Szczególnie, jeśli zależy wam na podświetleniu, bo to prezentuje się fenomenalnie i można je synchronizować.