Blog (11)
Komentarze (136)
Recenzje (0)
@kurtvonnegutMotorola Xoom według Ars Technica: Za najlepszym tabletem dostępnym obecnie, nie oglądajcie się dalej niż pośród produktów marki Apple

Motorola Xoom według Ars Technica: Za najlepszym tabletem dostępnym obecnie, nie oglądajcie się dalej niż pośród produktów marki Apple

Motorola Xoom "wygląda na nieukończoną. Zaskakująco duża liczba obiecywanych właściwości sprzętowych i parametrów sofware'u nie funkcjonuje na starcie i ma zostać uruchomiona w przyszłych aktualizacjach. Jakość tabletu jest również obniżona przez pewne wczesne problemy techniczne i ograniczenia jakie napotkano w Honeycomb'ie. Rodzący się co dopiero system Google'a dla tabletów ma olbrzymi potencjał ale także pewne braki i niedoróbki, które odzwierciedlają brak jego wyrafinowania", sygnalizuje Ryan Paul dla wortalu Ars Technica. Oto co napisał w swoim przeglądzie.

Technologia telefonii 3,9G - LTE - nie jest jedynym elementem, który nie działa po wyjęciu urządzenia z pudełka. Czytnik kart microSD Xoom'a także nie funkcjonuje ze względu na problemy z oprogramowaniem Honeycomb'a. Motorola ogłasza, że ten defekt zostanie naprawiony bardzo szybko poprzez sieciowy update. Od początku brak jest również tak bardzo ogłaszanego wsparcia Xoom'a dla technologii Adobe Flash i - tak samo - zostanie on dostarczony w nadchodzącej aktualizacji oprogramowania.

Nasz tablet Xoom zapewniał obsługę poprzez sieć Verizon (Technologia w standardzie CDMA/EVDO) oraz posiadał włączoną obsługę standardu 3G więc byliśmy w stanie testować go w naszej firmowej sieci EVDO. Szybkość surfowania po stronach internetowych była znakomita poprzez WiFi i całkiem dobra poprzez łącze komórkowe. Nie mieliśmy problemów w odtwarzaniu streamingu video albo używając innych funkcji intensywnie zużywających łącza internetowe. Chociaż Xoom działa szybko jego solidność pozostawia wiele do życzenia... Podczas tygodnia dość intensywnego używania od 5 do 8 razy zdarzyło się, że aplikacje same się zamykały. Ten problem nie ograniczał się tylko do programów firm trzecich - aplikacje Google'a padały także regularnie.

Generalnie, Android nie jest specjalnie rześki, lecz kłopoty ze stabilnością, jakich doświadczyłem na Xoom'ie wydają się poważniejsze aniżeli relatywnie niewielkie kłopoty ze stabilnością, jakie miałem przez ostatnie kilka lat z moimi różnymi telefonami pod Androidem. Zdaję sobie sprawę, że kłopoty ze stabilnością zostaną w końcu kiedyś zażegnane jako że Google wciąż poprawia swoją platformę.

Deweloperzy stron Web wydają się być rozczarowani niektórymi słabościami technicznymi silnika renderującego HTML w Androidzie Honeycomb. Aditya Bansod z Sencha Inc., firmy informatycznej zajmującej się dostarczaniem open-source'owych aplikacji webowych framework'ów i narzędzi dla wielkich przedsiębiorstw (Adobe) i niezależnych deweloperów napisał dość uszczypliwą krytykę po zbadaniu osiągów tej przeglądarki i wspieranych przez nią standardów. Wskazał na braki w przeglądarce Honeycomb'a w porównaniu do mobilnej wersji przeglądarki Safari, pisząc, iż wypada ona słabo w kluczowych obszarach, jak obsługa animacji CSS. Bansod scharakteryzował jakość przeglądarki Xoom'a, jako będącą poniżej produkcyjnej jakości i argumentował, że silnik renderujący tej przeglądarki jest po prostu "niegotowy na swój masowy debiut" w tablecie. W świetle entuzjazmu do używania sieci Web jako platformy dla aplikacji, rozbrzmiewającego ze strony firmy Google, jest to trochę zaskakujące, że taka firma podąża tak daleko z tyłu za Apple we wspieraniu własnej wizji na urządzeniach mobilnych. Testując zestawy narzędzi, jak JQuery Mobile i Sencha Touch, na Xoomi'ie opóźnienia silnika renderującego przeglądarki Honeycomb boleśnie się uwidzczniały. Animowane przejścia zacinały się a pewne elementy graficzne nie były renderowane poprawnie.

Google nieustannie zawodzi w zapewnieniu wsparcia e‑mail na przyzwoitym poziomie dla Androida Honeycomb. Przyszli kupujący Xoom'a, którym zależy na wsparciu IMAP czy Exchange (e‑mail) powinni raczej poczekać na inny produkt albo poczekać dopóki aplikacje firm trzecich jak Touchdown i K‑9 otrzymają odpowiednie interfejsy tabletowe.

Xoom'a otrzymujemy ze standardowymi aplikacjami od Google, wliczając kalendarz i książkę adresową, które synchronizują się z popularnymi serwisami webowymi tej firmy. Interfejs użytkownika jest niestety uproszczony i nie robi większego wrażenia.

Jeśli jesteśmy entuzjastami Androida i postrzegamy czytanie e‑book'ów jako istotną funkcję w tablecie, to może lepiej jak nabędziemy Nook Color i zmodyfikujemy go, żeby uruchamiał dodatkowe oprogramowanie.

Ściąganie muzyki na urządzenie też nie było taką prostą czynnością, jak można się było spodziewać. Większość telefonów Android ma ograniczoną pojemność pamięci wewnętrznej gdyż są zbudowane na założeniu, że użytkownik będzie trzymał wszystkie media na karcie microSD. Xoom, jednakże, ma dużo wewnętrznej pamięci i... w obecnym czasie nie działający slot microSD. Jest z tym taki problem, że Android normalnie nie pozwala użytkownikowi na zamontowanie systemowej wewnętrznej pamięci flash jako urządzenia konwencjonalnej pamięci masowej. Nie możemy po prostu podłączyć Xoom'a pod port USB by skopiować muzykę do jego systemu plików.

Google przygotowało wersję Android Market bardziej przyjazną tabletom. Duży spływający pasek graficzny reklamowanych aplikacji na stronie domowej wprowadza jednak nieco zamieszania. Szczególnie drażni, kiedy spada z góry przez parę sekund zanim sklep się otworzy, w międzyczasie przechwytując stuknięcia. Można w rezultacie otworzyć zupełnie inną stronę, niż się zamierzało. Inną niewielką niedogodnością jest to, że w sklepie brak jest wsparcia dla orientacji portretowej. Jeśli odwrócimy tablet, sklep pozostanie w orientacji poziomej. Obecnie, istnieje ograniczona ilość aplikacji firm trzecich, które wyglądają dobrze na tabletach pod Androidem.

Imponująca specyfikacja techniczna podzespołów Xoom'a i ambitny zestaw funkcji intryguje ale produkt ustępuje swojemu pełnemu potencjałowi z powodu niedoróbek. Wygląda to tak, jak gdyby spieszono się z wypuszczeniem go na rynek i dostarczono do klientów przed osiągnięciem przez niego dojrzałości. Duża liczba obiecywanych funkcji, których po prostu brakuje w chwili wydania urządzenia jest symbolem jego niedostatków. Podczas jego testowania studiowano jego instrukcję obsługi, w której ciągle można było się natknąć na zastrzeżenia, że dana funkcja pojawi się w późniejszych aktualizacjach. Jest ich absurdalnie wiele. Urządzenie, w obecnym stanie wygląda jak parada obiecanek. Zestaw brakujących funkcji Xooma zastanie prawdopodobnie uzupełniony tego lata ale konfiguracja startowa wygląda jak wersja beta. Klienci, którzy kupią go dzisiaj będą zmuszeni w pewnym momencie oddać go na tydzień, żeby dostać kompletny produkt. Ryan Paul uważa, że dostarczenie go na rynek w takim stanie było całkiem nietrafnym posunięciem. Jeśli porównać dzisiaj tablet iPad 2 z tabletem Xoom, nie ma obecnie wiele argumentów przemawiających na korzyść tabletu Xoom. Jeśli szukacie najlepszego tabletu dostępnego w dniu obecnym, nie szukajcie go dalej niż w Cupertino (siedziba firmy Apple).

Tłumaczenie własne - za wortalem "macdailynews.com"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)