Deluxe Ski Jump - fenomen cyfrowych skoków narciarskich, mojej młodości
Piękny wakacyjny poranek 4 lipca 1999 roku, fiński programista Jussi Koskela wydaje swoją pierwszą, dużą grę. Symulator skoków narciarskich z bardzo dobrze odwzorowaną fizyką lotów, prostym sterowaniem oraz jak na tamte czasy - przystępnymi wymaganiami. Gra mimo bardzo ciepłego przyjęcia, zgodnie z oczekiwaniami nie spotkała się ze światowym zainteresowaniem. Wszystko zmieniło się wraz z 49 edycją Turnieju Czterech Skoczni i fenomenalnym debiutem naszego zawodnika - Adama Małysza.
Dobrze pamiętam jak pod koniec 2000 roku, cała Polska skandowała imię naszego skoczka, a świat wręcz oszalał w temacie mocno niedocenianego i zapomnianego sportu, jakim były skoki narciarskie. Wtedy też świat przypomniał sobie o prostej, ale bardzo wciągającej grze Deluxe Ski Jump. Mając raptem 16 lat, rozgrywaliśmy ze znajomymi proste treningi i Puchary skoczni, całkowicie tracąc poczucie czasu przy banalnej, ale niesamowicie wciągającej zabawie.
Skromne początki
Pierwsza odsłona gry pojawiła się w połowie 1999 roku i cieszyła się w miarę przyzwoitym zainteresowaniem, choć po udanym Turnieju Czterech Skoczni i fenomenie Polskiego zawodnika, rodacy wręcz "rzucili" się na fiński produkt. Tytuł zaoferował wiele dobrodziejstw jak na tamte czasy. Przede wszystkim gracz mógł wcielić się w dowolnego zawodnika, również tworząc własnego avatara, określając przy tym kolor nart oraz ubioru. Rozgrywka była bardzo prosta, a wszystkie czynności dało się rozegrać przy pomocy samej myszki komputerowej.
Pierwsza odsłona gry oferowała rozegranie Pucharu Świata i Pucharu Drużynowego zawodnikami, także takimi którymi sterował komputer. Mogliśmy w ten sposób odtworzyć warunki wielu zawodników z realnych Mistrzostw Świata :)
Deluxe Ski Jump 2
Gdy tylko zwycięstwa Adama Małysza przyjęły kulminacyjny moment, światło dzienne ujrzała druga odsłona gry. Tym razem twórca wprowadził wiele nowości, rozwinął ilość dostępnych skoczni oraz dodał tryb wersji demonstracyjnej. Od tego momentu każdy z graczy mógł sprawdzić grę, przed jej oficjalnym zakupem. W grze pojawiły się dodatkowe skocznie narciarskie wzorowane na polskich jak i zagranicznych obiektach.
Gracz także i w tej wersji może wziąć udział w Pucharze świata, Pucharze drużynowym lub przystąpić do treningu, przygotowując i szlifując swoje umiejętności przed głównymi skokami. Prostym kliknięciem myszy rozpoczynamy zjazd po otrzymaniu zielonego światła od swojego trenera, po czym wybijamy się z progu i manewrując gryzoniem - utrzymujemy zawodnika w powietrzu. Po zbliżeniu się do końca stoku inicjujemy telemark i zbieramy oceny za udane lądowanie. Schemat ten w ogóle nie zmienił się przez lata, ale w ostatnich wersjach bardzo ewoluował ... według mnie, nawet za bardzo.
Na 10‑lecie gry pojawiła się możliwość darmowego zagrania, co oczywiście zachęcam.
Deluxe Ski Jump 3
W 2004 roku gra doczekała się unowocześnionej oprawy wizualnej, a klasyczna dotąd rozgrywka została wzbogacona o nowy silnik 3D wraz z możliwością zmiany widoku podczas skoku. Nowa odsłona miała wpisywać się w zachodzące zmiany technologiczne na rynku cyfrowej rozgrywki. Z jednej strony zaoferowała ładniejszą grafikę na rzecz płynniejszej animacji i ostrzejszych tekstur, ale z drugiej - wielu fanów zwracało uwagę na inwazyjne podejście do zmiany w systemie sterowania.
Dopracowano również efekty dźwiękowe towarzyszące skoczkowi oraz modele postaci, które nareszcie zyskały nieco naturalniejsze ruchy i płynne animacje. Smaczkiem było dodanie całkiem nowej puli skoczni oraz zawodów letnich, odbywających się na igielicie. Idąc w zaparte, twórca postanowił nie wydawać nowej odsłony, całą siłę inwestując w trzecią wersję gry i tak przez prawie 6 lat łatał i dodawał do niej sporo nowości. Udało mu się zaimplementować w rozgrywkę zapis stanu gry, a także zapis powtórek skoków, co pozwoliło na dzielenie się nimi w wąskim gronie znajomych, oraz ich późniejszą analizę.
Wraz z pojawieniem się wersji v1.7, trzecia odsłona gry stała się na tyle kompletna, że w pełnej zawartości pojawiło się wiele uprawnień jakościowych oraz takich, które w zdecydowany sposób pozwalały na głębszą ingerencję gracza. Ulepszono mechanikę i rozgrywkę, grafikę a przede wszystkim rozwiązano wiele błędów opierających się o model grania wieloosobowego po sieci. I kiedy było już wiadomo, że niczym szczególnym twórca nas nie zaskoczy, stała się rzecz dziwna i ... zaskakująca.
Deluxe Ski Jump 4
Owszem. Wraz z rozpoczęciem nowego, 2011 roku, światło dzienne ujrzała beta nowej odsłony gry o skokach narciarskich. Oferując odświeżoną grafikę, wpasowującą się w otarty do granic możliwości schemat rozgrywki, fiński twórca starał się za wszelką cenę pozyskać nowych graczy. Na przełomie wydań gdy aż po ostatnią aktualizację (v1.7) z 13 listopada zeszłego roku, tytuł otrzymał bardzo dużo uaktualnień, tworząc z niego przystępną jakościowo, ale nie do końca tak fenomenalną grę jak jej klasyczny pierwowzór.
Mimo iż gra nareszcie zaoferowała bardzo dobrej klasy oprawę audio-wizualną, pełne wsparcie techniczne twórcy w zakresie wydajności i jakości, nie był to produkt udany. Wielu zapatrzonych w markę graczom (wręcz 75% to Polacy), nie spodobała się unowocześniona forma sterowania. Osobiście również nie potrafię odnaleźć się w jeszcze bardziej uproszczonym, ale w ogóle nietrafiającym w moje gusta, zakresie nawigowania postacią podczas lotu.
Gra dzisiaj wygląda obłędnie i mimo że nie wszystkim podoba się unowocześniony system sterowania, cieszy się bardzo dużą popularnością, o czym świadczą wyniki ukazywane na portalach społecznościowych oraz podczas streamingów online. Pełna wersja gry oscyluje w kwocie ~11,90 Euro za dostęp, co daje w przeliczeniu jakieś 54,18 zł. Nie jest to dużo jak na grę tego typu, szczególnie biorąc pod uwagę ile osób aktualnie nad grą pracuje o bardzo rozwiniętej bazie fanów-współtwórców, nie zapominając.
Granie po kiblach
Największym zaskoczeniem była premiera wersji mobilnej która ukazała się pod koniec zeszłego roku. Twórca założył w sklepie Google Play oficjalny kanał, skonwertował i udostępnił dla ogółu swoją najbardziej docenianą wersję - Deluxe Ski Jump 2! Na graczy czeka tam klasyczny interfejs w miarę udanie dostosowany pod mobilne wersje sterowania dotykowego oraz całkiem sporo dobroci do sprawdzenia - 32 oryginalne skocznie narciarskie, płynna rozgrywka w fenomenalnej rozdzielczości 320 x 200 pikseli oraz możliwość grania ze znajomymi w trybach wieloosobowych ...
Nadzieje na przyszłość
Mimo iż co roku tłumnie zasiadamy przed telewizorami a co odważniejsi lub rasowi szczęśliwcy mają tę przyjemność doglądać je na żywo, uczestniczymy w zawodach sportowych cenionej i zachwalanej dyscypliny, mam szczerą nadzieję, że do kolejnej odsłony gry już nie dojdzie. Moim zdaniem konwersja gry z klasycznej na wręcz futurystyczną, poniekąd odbija się czkawką w odniesieniu do nowego systemu sterowania oraz niekoniecznie względem tej - wedle wielu - utraconej jakości i grywalności. Osobiście wiele razy wracam do dwóch pierwszych odsłon, od czasu do czasu bijąc własne rekordy przy złocistym. A jak wam podoba się seria Deluxe Ski Jump? Macie swojego faworyta?