Titan Quest — recenzja gry której niedługo stuknie 12 lat od premiery, a wciąż jest bardzo grywalna!
Czy wy też tak czasami macie że ciągnie was do gry sprzed kilku a nawet kilkunastu lat? W moim przypadku taki wybór padł niedawno na sławne Titan Quest. Pamiętam jak te kilkanaście lat temu po raz pierwszy uruchomiłem tę grę i wsiąkłem na długie godziny. Choć moi domownicy klęli wniebogłosy że gram za długo, ja na spokojnie przez kilka kolejnych dni robiłem kampanię fabularną, odpowiednio rozbudowując swego herosa. I choć grę zakończyłem z oszałamiającym wynikiem nastukanych 45 godzin (przynajmniej tak mi wskazuje zapis gry z tego okresu) to w dniu dzisiejszym niewiele pamiętam z tej mechaniki.
Zabawa w Titan Quest tak naprawdę była dla mnie czymś więcej niż zwykłym łupaniem czaszek wrogów. Od tego momentu zakochałem się w komputerowych RPG i z rozwagą porzucając niektóre atrakcje trzepakowe, skupiłem większą uwagę tym tytułom.
Epicka kampania
Titan Quest to opowieść o zwykłym człowieku który postanawia przekreślić zły los rzucony na świat i zostać śmiałym bohaterem. Fabuła główna jest po prawdzie nieco bardziej skomplikowana ale jej pełną treść odkrywamy przez całą grę. W skrócie można więc napisać że akcja gry kręci się wokół tajemniczego czarnoksiężnika który uwolnił ze smyczy tytułowych tytanów. Ci siejąc zniszczenie i śmierć, podpadli nieco zdenerwowanym mieszkańcom którzy postanowili coś z tym faktem zrobić - a w jednego z nich, wcielamy się my.
Zadaniem gracza jest przemierzyć starożytną Grecję oraz Egipt w poszukiwaniu owych tytanów i unicestwienie ich raz na zawsze. Z racji tego że grze jest bliżej do slashera niż typowej grze RPG, na naszej drodze stanie masa przeciwników do wybicia i kilka unikatowych dla gry sposobów, rozwoju głównego bohatera.
W trakcie przygód zwiedzimy wiele lokacji. Tych znanych nam z mitologii, książek a nawet podań ludowych. Starożytny Panteon, Wiszące Ogrody, Piramidy, grobowce a nawet legendarny labirynt w Knossos.
Spartańskie elementy
Mimo iż tytuł ten zaliczał się do ścisłej czołówki gier RPG postawionych na akcję, to właśnie jego wyważony poziom trudności potęgował doznania podczas gry. W innych grach tego typu niewiele musieliśmy szukać by odnaleźć potężne magiczne przedmioty w skrzyniach lub przeczesując truchło naszych wrogów. Tym razem jest inaczej. Mimo że owych przedmiotów jest na pęczki to szansa wypadnięcia wartego uwagi uzbrojenia jest straszliwie mała. Zazwyczaj będą to przedmioty mające podobne afiksy, jedynie zwiększające bazowe statystyki, bez żadnego pożytku w kwestii ofensywy.
Dodatkowo twórcy ewidentnie stanęli na głowie by wprowadzić unikalny system zdobywania tych przedmiotów. W grach typu Diablo, Grim Dawn czy The Incredible Adventures of Van Helsing przepotężny oręż mógł w drodze losowości wypaść nam nawet z bogu winnego i łatwego do pokonania miniona. W przypadku TQ tylko walka z potężnym, epickim antybohaterem, daje nam cień szansy na wypadnięcie lepszego przedmiotu, a i tak większość gry przejdziemy ze zdobytym na początku zabawy ekwipunkiem.
Gra została podzielona na akty. Każdy z nich rozgrywa się w innej lokacji i charakteryzuje się unikalnymi przeciwnikami, lepszym wyposażeniem oraz masą dodatkowej zawartości. Mam na myśli oferujących wymyślne specjalizacje NPC'ów oraz legendarne amulety i runy znajdowane podczas naszych wypraw. Każda z nich posiada pewne afiksy które włożyć będziemy mogli w każdy przedmiot (prócz legend i unikatów). Zebranie ich odpowiedniej ilości da nam nawet możliwość połączenia ze sobą, tworząc najwyższej klasy runę. Dzięki takiej opcji, zyskamy lepsze statystyki a nasza specjalizacja w walce zostanie podniesiona.
Łukiem, obuchem i magią
W trakcie naszej przygody otrzymamy dostęp do wyboru klasy dla naszej postaci. Początkowo do wyboru mamy 10 - władając potęgą żywiołów, doskonaląc się w łucznictwie, walką dwoma rodzajami broni białej lub biegając z tarczą. Wybór zabójcy czy wojownika runicznego da nam również pożądane efekty, ale wiele i tak zależeć będzie od naszego stylu gry. Po kilku poziomach otrzymamy możliwość stworzenia drugiej podklasy, z możliwością wyboru z podstawowej listy. Dzięki temu otrzymamy szansę stworzenia potężniejszego herosa w stylu mocno opancerzonego wojownika władającego dwoma brońmi lub zaawansowanego łucznika strzelającego magicznymi pociskami.
Sam progres bohatera też daje nam masę możliwości. Po zdobyciu odpowiedniego poziomu doświadczenia, uzyskujemy 2 punkty do wsparcia domyślnych statystyk oraz 3 do umiejętności. Po wybraniu odpowiedniej klasy możemy zainwestować owe punkty w rozwojowy pasek umiejętności. Jego powiększanie, daje nam dostęp do dodatkowych umiejętności pasywnych i aktywnych.
Należy jednak dobrze zastanowić się nad wyborem podklasy gdyż określać ona będzie nasz stopień zaangażowania w rozgrywkę, a nie ma nic bardziej straconego niż nie radząca sobie z powodu źle dobranej podklasy postać, w połowie gry. W moim przypadku postanowiłem na walkę bezpośrednią. Mój bohater korzystał z drzewka wojownika w aspekcie ofensywy oraz defesywy z dodatkowymi dwoma atakami aktywnymi. Resztę punktów drzewka zainwestowałem w statystyki pasywne, które w specjalny sposób podniosły moje statystyki. W ostatnim akcie spotkałem przeciwnika który był w 90% odporny na ataki fizyczne ... mimo 20 minutowej walki nie udało mi się go pokonać, więc musiałem zainwestować w inną klasę i ponownie przebudować drzewko.
Anniversary Edition
Pod koniec 2016 roku twórcy ze studia Iron Lore wraz ze studiem THQ Nordic przygotowali odświeżoną, ulepszoną wersję. Osoby które posiadały tytuł w swoich cyfrowych gablotach, mogły za darmo odświeżyć produkcję, czyniąc ją bardziej dostępną na trudy nowoczesnych maszyn. Twórcy podeszli bardzo skrupulatnie do sposobu odświeżenia serii skupiając się przede wszystkim na ważnych zmianach. Priorytetem była konwersja formatu 4:3 do 16:9 z możliwością uzyskania lepszego klatkarzu oraz wydajności. Efekty graficzne zostały dodatkowo wzbogacone o nowe animacje.
W sprawie mechaniki również podjęto się niemożliwego - oddano graczom masę nowych przedmiotów, zbalansowano rozgrywkę, ulepszono sztuczną inteligencję wrogów czyniąc ich bardziej zajadłymi i podstępnymi a i na nowych przeciwników i antybohaterów mogliśmy zauważać o niebo częściej niż wcześniej. By zachować odpowiednią równowagę nieco zmieniono drzewko umiejętności i podniesiono bonusy związane ze zwiększeniem statystyk domyślnych, zachowując i tak już mocno rozbudowany system losowości przedmiotów oraz sztucznej inteligencji przeciwników.
Ragnarok
Gdy myśleliśmy że niczym nowym nas twórcy już nie uraczą, ukazał się drugi po Immortal Throne dodatek do gry. Tak proszę państwa - po 10 latach gra otrzymała płatne DLC, tym razem skupiając się wokół opowieści nordyckich. Nowa historia rzuca nas na niezbadane terytoria mroźnych krain, gdzie czeka nas bliskie spotkanie z fiordami i lodowymi potworami. By gracz mógł poczuć moc dowolności, zwiększono bazowy poziom postaci do 85 a gracz otrzymuje dopiero teraz pełną i nieskrępowaną możliwość ingerencji w drzewko postaci. Przemierzając nieznane rejony, trup przed nami ściele się gęsto a my w animuszu walki, otrzymujemy coraz to potężniejsze przedmioty. Do tego momentu warto zbierać ulepszone runy gdyż gra wreszcie przekonuje się że jednak warto ulepszać przedmioty legendarne :) Niestety, ale podobnie jak w przypadku pierwowzoru - główna linia fabularna bardzo się wlecze.
Podsumowanie
Z grą Titan Quest spędziłem raptem łącznie może kilka dni, nakręcając na zapisanym stanie gry z 2008 roku ponad 145 godzin. Pławiąc się w luksusie wykoksanej postaci na wysokim poziomie trudności, miałem nieodparte wrażenie że grę skończyłem za szybko. Problemem jest jednak jakość poprowadzenia fabuły. Ta jest bardzo drętwa, gdyż opiera się głównie na poznawaniu historii pisanej niż przedstawianej w przerywnikach filmowych lub opowiadaniach. Mimo to byłem zbyt zabiegany podczas wykonywania zadań by zwracać na to uwagę. Wielokrotnie musiałem się wycofać, zwiększyć poziom postaci i wrócić by ponownie spróbować odebrać życie elitarnemu przeciwnikowi. Od premiery minęło prawie 12 lat, twórcy ciągle pielęgnują swoje dzieło dając przykład jak wygląda najpiękniejszy PR wydawniczy :)
Grę na potrzeby recenzji otrzymałem od platformy GOG.com. Polecam zagrać!