Warpips - Tower Defence w pełni zautomatyzowanym stylu [Recenzja]
Od kilku lat w ogóle nie mogę się wkręcić w żadną grę strategiczną, mimo iż w młodości zjadłem zęby na klasykach gatunku. Cywilizacja, SimCity, Age of Empires, Starcraft ... przy grach tego typu skończyłem gimnazjum i liceum. Zauważyłem, iż z biegiem lat, maleje u mnie popyt na produkcje wymagające przyszłościowego myślenia taktycznego, ciągłego gromadzenia surowców i rozbudowywania armii. Skupiam się raczej na drobnych produkcjach, które zaciekawią mnie nie tylko mechaniką, ale i pomysłem i otoczką audiowizualną. Taką grą jest dla przykładu tytułowe Warpips studia Skirmish Mode Games.
Jak można zauważyć z materiałów promocyjnych gry, Warpips nie jest typowym RTS'em. To bardziej zautomatyzowana strategia taktyczna, w której gracz nie musi się martwić o zdobywanie surowców, lecz musi je ciągle przeznaczać do wykorzystania przez swoje wojska. Decyduje on, na jakie cele przeznaczy generowane w trakcie misji fundusze. Może to być zakup systemu ofensywnego lub obronnego, wytrenowanie nowej jednostki lub ulepszenie poziomu swoich wojsk. Rozgrywka przypomina bardziej mobilne produkcje na telefony nowych generacji, gdzie gracz wysyła swoje wojska z lewej strony ekranu do prawej.
Twórcy zaimplementowali w swojej grze pixelartową grafikę, rodem wyjętą chyba ze wszystkich odmian gry Minecraft. Mimo iż gry w tym stylu wizualnym cieszą się rosnącą popularnością, to nie ukrywam, że wielu produkcjom taki lifting nie pomaga. W tym przykładzie jest inaczej - prosta grafika cechuje się dużą płynnością działania i wydajnością, ukazując graczowi całkiem miłą dla oka rozwałkę. Zazwyczaj nasze zadanie opiera się na dobraniu do misji odpowiednich jednostek, wykupywaniu ich i zarządzaniu w taki sposób, by rozgromiły one armię przeciwnika, a nam zapewniły zwycięstwo. Początkowe misje wprowadzają nas w prostą - na pierwszy rzut oka - mechanikę, dość łatwą do nauczenia, ale wymagającą i czasochłonną.
Lokacje, w których przyjdzie nam walczyć, są zróżnicowane pod względem terenu, barykad oraz przeszkód terenowych. Różnią się cele misji oraz dostępne na mapie jednostki przeciwnika. Przed rozegraniem kampanii, gracz może samodzielnie dostosować swoje jednostki, a także skorzystać z dostępnego w menu gry, sklepiku. Co misję dostępne są w nim nowe jednostki do zakupienia oraz ulepszenia, zwiększające na stałe statystyki naszej armii, a także znacząco przyspieszające wydobycie obligacji wojennych w trakcie misji.
Do dyspozycji gracza oddano bardzo bogaty arsenał jednostek naziemnych, ale i powietrznych. Gracz może ratować się także umiejętnościami specjalnymi, atakiem artyleryjskim czy rakietowym i cieszyć oko, gdy spora ilość przeciwników wręcz rozsypuje się w powietrzu. Rozgrywka stoi na wysokim poziomie, oferując dla gracza sporą dawkę emocji i zabawy. Nie jest to gra, w której można się nudzić, choć gracze poszukujący nieco więcej immersji mogą nieco ponarzekać.
Gra pojawiła się 21 kwietnia na komputerach osobistych PC, a po dziś dzień możemy ją zakupić ze sporą zniżką, wynoszącą ~34,79 zł (z 59,99 zł).
* - klucz recenzencki otrzymałem od sklepu GOG. Dzięki za wsparcie!