Samsung HMX‑QF20 - pierwsze spojrzenie
13.05.2013 12:38
Wyznaje zasadę, że każdą okazje należy wykorzystywać do samego końca, podobnie rzecz ma się z kamerą Samsung HMX‑QF20. Niech nikogo zatem nie zmyli tytuł, albowiem owy szybki rzut okiem, trwa już blisko pół roku ;). Jeśli ktoś się spodziewa w nadchodzących wpisach masy technicznego bełkotu, może być spokojny, bo takowego tutaj nie będzie z 2 powodów, raz, że brak mi odpowiedniej wiedzy, aby taki żargon serwować, dwa jak ktoś chce zawsze może sobie odwiedzić stronę producenta.
Małe gabaryty - duże możliwości
Pierwsze wrażenie po wyjęciu z pudełka, opisuje tytuł niniejszego akapitu. Fakt, faktem, że nigdy nie miałem dłuższej styczności z kamerami (w przypadku Samsunga wypadłoby bardziej powiedzieć kamerką). Jakby nie patrzeć całość jest naprawdę lekka, a co równie ważne kamera bardzo dobrze leży w dłoni. Czyli pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne. Kamerkę włączamy przez rozłożenie, nazwijmy go panelu dotykowego, który pełni jednocześnie rolę podglądu obrazu (albo na odwrót jak kto woli), bo jakby ktoś nie wiedział kamerka jest składana. Piszę o tym oczywistym fakcie, bo jak się okazuje, a co już takie oczywiste nie jest, producent zapomniał dodać kartę pamięci.
No bo tak, ładowarka jest, bateria też, kabel do telewizora się znajdzie, ba jest płyta z oprogramowaniem wraz z instrukcją, jest nawet kabel mikrousb, ale karty pamięci brak. Blisko 20 minut zajęło przeszukiwanie biurka i podłogi w nadziei, że jednak coś się znajdzie.
Kamerka oczywiście krzyczy aby włożyć kartę pamięci, bo inaczej nic nie nagramy. I tak dochodzimy do pierwszej irytującej wady. Jak można nie dołączać karty pamięci, jeśli kamera bez niej nie działa. Niestety takie zachowanie producentów elektroniki to norma, najpierw drukarki bez przewodu usb, a potem doszła cała reszta sprzętu z brakami.... Niektórzy pomyślą, że się uczepiłem tej brakującej karty pamięci, ale autentycznie irytuje mnie takie zachowanie firm, które sprzedają bądź co bądź niekompletny produkt. Jak tak dalej pójdzie, niedługo trzeba będzie baterię dokupywać osobno ;p Tak się jednak złożyło, że dziwnym zrządzeniem losu, pusta karta pamięci się w domu jednak znalazła i można było przystąpić do "właściwego" testowania urządzenia.
Użytkowanie
Kamerka jest banalnie prosta w obsłudze i sprowadza się do obsługi jednego przycisku ;). Co prawda zmian niektórych ustawień może być nieco karkołomna, a to z uwagi na panel dotykowy w którym zastosowano ekran oporowy, do którego trzeba się przyzwyczaić. Zwłaszcza kiedy chcemy przewinąć listę z opcjami zamiast wybrać dane ustawienie. Interfejs jest dosyć czytelny, aczkolwiek czasami ma się wrażenie jakby się używało pierwszych modeli nokii z ekranem dotykowym i symbianem. Jednak po pewnym czasie idzie się do tego przyzwyczaić. Na plus należy producentowi zaliczyć możliwość zmiany języka interfejsu na polski, o czym wielu azjatyckich wywórców elektroniki często zapomina. Innym "irytującym fiuczerem" jest zmian położenia menu w zależności od sposobu trzymania kamery. Zapewne jakaś mądra głowa wpadła na pomysł dorzucenia żyroskopu, tylko zapomniała o dodaniu opcji wyłączeni automatycznej zmiany pozycji ekranu. Albo co równie prawdopodobne, mnie takowej nie udało się w opcjach znaleźć. Innym mankamentem, jednak muszę otwarcie dodać, czysto subiektywnym, jest brak możliwości, przejścia do ustawień z panelu dotykowego. Trzeba się w tym celu posiłkować specjalnym przyciskiem (strzałka). Mimo, tych wszystkich (drobnych w gruncie rzeczy) niedogodności obsługa kamery nie sprawia, większych problemów, powiedziałbym nawet, że jest "prawie" intuicyjna.