Cubot X50 — Recenzja niedrogiego smartfona z 8GB pamięci RAM
Dziś recenzja Cubota X50, czyli następcy bardzo udanego moim zdaniem modelu X30 który rok bez kompleksów mógł stanowić alternatywę dla takich tuz jak Redmi Note 8 czy nawet 9. Przekonajmy się, czy X50 jest równie udaną konstrukcją co poprzednik.
Recenzja dostępna także na YouTube:
Wygląd i wykonanie
Telefon dostępny jest w dwóch kolorach, czarnym i zielonym. Jego wymiary to 171x75x9 mm, a jego waga to 215 gramów. Tylny panel pokryty został szkłem wyprodukowanym przez niemiecką firmę AG Glass, i ma bardzo fajną, przyjemną w dotyku satynową teksturę. Poza tym wykonana przez niemiecką firmę tafla ma świetną powłokę oleofobową dzieki, której panel w ogóle nie zbiera odcisków palców i jest bardzo odporny na zabrudzenia.
Na tylnym panelu znajduje się jedynie logo producenta oraz moduł aparatu. Moduł ma dwustopniową budowę i nie tylko wystaje ponad bryłę telefonu, ale nawet ponad dołączone do zestawu etui.
Boczna ramka wykonana jest z plastiku, jest lakierowa i błyszcząca. Z jej prawej strony umieszczono przycisk zasilania oraz skaner linii papilarnych. Osobiście wolę, kiedy skaner jest zintegrowany z przyciskiem zasilania, ale czytnik znajduje się na dobrej wysokości dzięki czemu wygodnie możemy go obsługiwać. Skaner umieszczono w delikatnym wgłębieniu dzięki czemu rzadziej wyzwolimy go przypadkowym dotknięciem.
Z lewej strony z kolei znajdują się klawisze do regulacji głośności, a także hybrydowy slot na karty, do którego włozymy dwie karty w formacie nanoSIM lub na jedną nano-SIM i jedną microSD.
Na dole umieszczono port USB typu C oraz dwie maskownice. Jedną na głośnik multimedialny, drugą na mikrofon. Górna krawędź jest pusta, jedynie nad ekran znajduje się ledwo widoczny głośnik do rozmów.
Telefon dobrze leży w dłoni, szerokość obudowy jest stosunkowo niewielka, ale jest ona dłuższa o jakieś 8‑10mm w porównaniu do np. Redmi Note 9, czy Relme 8 Pro, dlatego ciężko jest go obsługiwać jedną ręką. Jakość spasowania i wykonania jest bez zarzutu. Obudowa jest sztywna, chociaż metal występuje to w bardzo małych ilościach. Metalowe są jedynie przyciski funkcyjne, tacka na karty, oraz moduł aparatu.
Wyświetlacz
Z przodu X50 mamy wyświetlacz o przekątnej 6,67 cala i proporcjach 20:9, który wykonano w technologii IPS LCD. Rozdzielczość ekrany to Full HD+ (2400×1080 pikseli), gęstość pikseli wynosi 395 ppi, a częstotliwość odświeżania standardowe 60 Hz. Ekran zajmuje całkiem sporo, bo aż 87% powierzchni przedniego panelu. Dla porównania ekran Redmi Note 9 zajmuje tylko około 84%.
Jeśli chodzi o jakość obrazu, to X50 ma dobre kąty widzenia, oraz kontrast. Poziom maksymalnej jasności jest przeciętny. Można X50 używać na zewnątrz, ale w bezpośrednim świetle słonecznym nie będzie to komfortowe. Telefon niestety nie oferuje możliwości regulacji kontrastu ani nasycenia kolorów. W ustawieniach możemy włączyć jedynie ciemny motyw oraz ograniczający emisję niebieskiego światła tryb nocny.
Specyfikacja
Jeśli chodzi o specyfikacje, to Cubot X50 napędzany jest przez jeden z najpopularniejszych układów w budżetowych telefonach, czyli przez Helio P60 firmy MediaTek, jest to więc dokładnie ten sam czip co w Cubocie X30.
Helio P60 to ośmiordzeniowym procesor taktowany zegarem 2GHz, i grafiką Mali-G72 MP3 o częstotliwości 800 MHz. Jeśli chodzi o pamięć, to telefon posiada 8GB pamięci RAM, oraz 128GB pamięci wewnętrznej wykonanej w szybkim standardzie UFS 2.1.
W Antutu telefon wykręcił 200000 pkt, w GeekBench 4 wynik jednego rdzenia to 1315 pkt, a wszystkich 5055, w GeekBench 5 są to kolejno 289 pkt za jeden i 1384 punkty za wszystkie rdzenie. Natomiast w 3D Marku wynik X50 to 189 pkt w teście Wild Life Extreme oraz 1255 w teście Sling Shot Extreme.
Smartfon dobrze radzi sobie w codziennych zadaniach. Bez problemu możemy przeglądać internet, oglądać filmy, grać w gry, i to nawet te bardziej wymagające jak Call of Duty Mobile czy Asphalt 9. Na wysokich ustawieniach w Call of Duty Mobile ilość fpsów oscyluje w okolicach 25‑30. Zdarzają się tu też lekkie przycięcia, które są bardziej wyjątkiem niż regułą. Mimo to polecałbym jednak grę na średnich lub niskich ustawieniach graficznych.
Aparat
Ciekawie wygląda kwestia aparatów. Teoretycznie mamy z tyłu cztery obiektywy, kamerą główną jest czujnik Samsunga S5KGW1 o rozdzielczości 64 megapikseli. Jest to ten sam sensor co np. w Lenovo Legion, Redmi Note 9 Pro, czy Realme X3 SuperZoom. Jak widać jest to sensor o uznanej na rynku renomie. Poza nim mamy tu jeszcze kamerę ultraszeroką 16 megapikseli, 5‑megapikselowy obiektyw makro, oraz pomocniczy obiektyw światłoczuły o rozdzielczości 0,3MPX. Ostatnim obiektywem nie zrobimy zdjęć, służy on tylko do poprawiania jakości w słabym świetle.
Aparat główny dobrze spisuje się w dzień. Kolory wyglądają naturalnie, choć zdjęcia są nieco za ciemne. Dość słaba jest też szczegółowość, co widać w sceneriach z dużą ilością drobnych elementów jak trawa czy liście. Całkiem nieźle wyglądają za to zdjęcia nocne, które możemy wykonać w specjalnym trybie nocnym. Mają one wprawdzie problem z jasnością (i to pomimo obecności dodatkowego obiektywu światłoczułego), ale mają niezłą ostrość, i mocno zredukowany szum.
Aparat ultraszeroki ma 125° pole widzenia, ale jego jakość nie powala. Nawet w ciągu dnia ma problem ze szczegółowością, a na zdjęciach pojawia się szum. To samo dotyczy nocnych zdjęć, które dodatkowo są bardzo ciemne.
Czujnik makro wyposażony jest w autofokus, który umożliwia fotografowanie z praktycznie dowolnej odległości, choć producent informuje o minimalnej odległości 2,5 cm. Zdjęcia makro są bez zastrzeżeń, są szczegółowe i ostre z dobrze odwzorowanymi kolorami.
Wideo X50 możemy nagrywać w maksymalnej rozdzielczości FHD przy 30 klatkach na sekundę tylko aparatem głównym. Pozostałe obiektywy nie mogą rejestrować żadnych filmów. Jeśli chodzi o jakość nagrań z kamery głównej, to jest ona niezła, choć brak jakiejkolwiek stabilizacji sprawia, że obraz cały czas skacze, co jest irytujące.
Jeszcze słowo o aplikacji aparatu. Jest ona bardzo prosta w obsłudze i intuicyjna, ale nie za dobrze przetłumaczona. Poza tym mamy tutaj dość ograniczone możliwości zmiany ustawień.
System
X50 działa pod kontrolą czystego systemu Android 11 bez żadnych nakładek, preinstalowanych aplikacji, czy widgetów. Poza kilkoma podstawowymi aplikacjami jak kalkulator, książka telefoniczna, czy aparat nie znajdziemy nic co chciałoby się odinstalować. Z jednej strony mamy przez to dość mocno ograniczone możliwości personalizacji, ale z drugiej system działa bardzo szybko i stabilnie.
Bateria
Telefon posiada baterię o pojemności 4.500 mAh. Jest to naprawdę porządna wartość jak na tę półkę cenową, która pozwoliła na wyświetlanie filmu na YouTube w trybie pełnoekranowym z jakością i głośnością ustawioną na 50% odtwarzać film na YouTube przez 15 godzin, i zostało jeszcze 10% baterii. Smartfon jednak jak na dzisiejsze standardy ładuje się dość powoli. Przy pomocy dołączonego do zestawu zasilacza o mocy 10W może naładować baterię od 0 do 40% wokoło pół godziny, do 80% w półtorej, a do pełna w 2,5 godziny.
Co jeszcze?
Jeśli chodzi o łączność, to Cubot X50 obsługuje dwuzakresowe Wi‑Fi, ma Bluetooth 5.0, moduł GPS, oraz NFC do płatności mobilnych. Zasięg zarówno sieci komórkowej, jak i GPS są bez zarzutu, a telefon dobrze spisuje się w roli nawigacji samochodowej.
Dźwięk z pojedynczego głośnika multimedialnego jest przyzwoity, w miarę czysty i bez szumu, ale tylko do około 80% maksymalnej głośności, powyżej tej wartości jakość dźwięku wyraźnie spada. Niestety telefon nie posiada standardowego gniazda audio 3,5 mm. Musimy więc skorzystać z przejściówki albo ze słuchawek bezprzewodowych, albo takich pod USB‑C.
Fajnym, choć coraz rzadziej spotykanym dodatkiem jest znajdująca się po prawej stronie głośnika niebieska dioda powiadomień. Natomiast umiejscowiony z boku skaner linii papilarnych celnie rozpoznaje nasz odcisk i szybko odblokowuje urządzenia.
Podsumowanie
Bardzo przypadł mi do gustu matowy tylny panel Cubota X50. Oczywiście nie jest to coś wyjątkowego, ale mamy tu stylowy i jednocześnie praktyczny design oraz solidne wykonanie. Poza tym znajdziemy tu również duży wyświetlacz oraz sporą ilość pamięci wewnętrznej i pamięci RAM, która w połączeniu z może nie najnowszym, ale 8‑rdzeniowym procesorem, zapewnia wystarczającą moc obliczeniową do typowych, codziennych zadań. Plusem tego modelu jest obecność modułu NFC, diody powiadomień, czysty, pozbawiony preinstalowanych aplikacji system, oraz bateria o dobrym czasie pracy na pojedynczym ładowaniu. Z drugiej jednak strony sam system jest dość kulawo przetłumaczony, a bateria ma dość długi czas ładowania. Poza tym trochę rozczarowuje jakość zdjęć, w zasadzie niezły poziom prezentuje wyłącznie kamera główna. Szkoda też, że nie mamy tu gniazda audio.
Telefon do kupienia jest za około 800‑900 zł, nie jest to mało, ale od początku lipca w związku z wprowadzeniem w całej UE pakietu e‑commerce o co najmniej 23% (czyli o wartość podatku VAT) podrożały importowane z Chin produkty. Ci, którzy kupili ten telefon jeszcze po starej, oscylującej wokół 650 zł cenie, albo mają Cubota X30 mogą się cieszyć, za te pieniądze jest to naprawdę fajny telefon do codziennej pracy. Natomiast za około 900 zł możemy bez problemu w Polsce kupić Redmi Note 8 Pro, który starzeje się jak wino, i mimo upływu lat wciąż pozostaje bardzo atrakcyjnym modelem.