ILIFE A11 — Recenzja robota sprzątającego z nawigacją LIDAR
A11 to najnowszy, najbardziej zaawansowany technicznie robot sprzątający marki ilife i następca modelu A10. A11 wykorzystuje laserową nawigację Lidar, a kosztuje około 1700 zł.
Recenzja dostępna także na YouTube:
Najpierw standardowo zaczniemy od zawartości pudełka. Razem z robotem dostajemy pokaźny zestaw akcesoriów.
Mamy tu:
- pilot,
- moduł mopujący z zapasowym mopem,
- stację dokującą i zasilacz,
- czyścik ułatwiający czyszczenie robota,
- pojemnik na brud i zasobnik na wodę.
- boczne szczotki,
- dwie szczotki. jedną z włosiem do dywanów i gumową do płytek lub paneli.
- Dodatkowy filtr
Z zewnątrz iLife A11 wygląda dokładnie tak samo jak każdy inny robot: jest okrągły. Na górze znajduje się wieżyczka lidar która skanuje pomieszczenia. Dalej mamy dwa guziki, jeden powrotu do stacji dokującej i drugi uruchamiający standardowy tryb sprzątania. Guziki służą raczej do awaryjnego sterowania robotem, wiadomo najłatwiej i najwygodniej możemy wydawać mu polecenia za pomocą aplikacji. Z guzików możemy skorzystać kiedy ani telefonu ani pilota nie mamy akurat pod ręka.
Z boku robota znajdują się odbojniki które zapobiegają jego odbijaniu się o ściany. Ogólnie robot waży 3,5 kg, co nie jest bez znaczenia jeśli musimy go przenosić między piętrami.
Na dole widzimy, że A11 podczas sprzątania wykorzystuje jedną boczną szczotkę, o dość długim włosiu które spokojnie sięga gumowego koła ze sporym bieżnikiem. Szczotki główne jak już wspomniałem otrzymujemy dwie. Jedną do dywanów i drugą do twardych powierzchni. Takie rozróżnienie może być dobre w sytuacji kiedy podłogi w całym domu mamy wykonane w tym samym stylu. Jeśli mamy tylko część pomieszczeń w panelach a w części mamy dywany to przecież nie będziemy wymieniać co chwilę szczotek. Zdecydowanie lepiej zamiast dwóch tak specjalistycznych dać jedną uniwersalną zarówno na dywany jak i płytki.
W ogóle na dole mamy również ukryty port micro-USB którego możemy użyć do aktualizacji systemu. Szacun dla inżynierów iLife bo sam bym na to nie wpadł. W zestawie poza dwoma szczotkami dostajemy również dwa zasobniki.
Jeden to pojemnik na kurz z filtrem o pojemności 450 ml. Wykorzystujemy go jeśli wystarczy nam samo odkurzanie bez mopowania. Drugi pojemnik na kurz ma zbiornik na wodę. W tym wypadku zbiornik na wodę ma 200 ml kosz na śmieci 300 ml pojemności. Ten moduł zakładamy kiedy chcemy nie tylko odkurzyć ale i odświeżyć podłogę mopem. Akurat to mi się podoba. Ja najczęściej używam robota jako odkurzacza, z funkcji mopowania korzystam raczej sporadycznie. Idealnym dla mnie rozwiązaniem byłaby opcja opuszczanego mopa, z czujnikiem dywanu. Czujnik wykrywa dywan podnosi mopa, wjeżdża na panele opuszcza mop. Może w kolejnym modelu taka funkcjonalność się pojawi.
Sterować robotem jak już wspomniałem najwygodniej jest za pomocą aplikacji, przy czym oczywiście to nie może być ta sama aplikacja co w ostatnio testowanym L100, to byłoby zbyt proste gdyby za pomocą jednej aplikacji można było sterować kilkoma urządzeniami, a nie daj Boże wszystkimi. Ja akurat nie jestem taki mądry jak inżynierowie Ilife, i przez jakąś godzinę próbowałem połączyć A11 z aplikacją IlifeHome której używałem do obsługi L100, nawet w tej aplikacji IlifeHome jest opcja dodania A11, ale oczywiście całego procesu dodawania nie da się przejść co jest dla mnie kompletnym idiotyzmem, bo jak skomplikowane może być usunięcie z listy obsługiwanych przez aplikację urządzeń te które tak naprawdę obsługiwane przez nią nie są, albo w ogóle po co je tam dodawać?
Dopiero po jakiejś godzinie zorientowałem się że do obsługi A11 trzeba użyć specjalnej aplikacji Ilife Vac. Na dole robota naklejkę z kodem QR do aplikacji, ale bez problemu możemy też ją odnaleźć w sklepie Google Play.
Ogólnie rzecz biorąc, aplikacja ILIFE Vac ma fajny wygląd. Jest intuicyjna w obsłudze i posiada wszystkie funkcje jakich bym mógł sobie życzył. Aplikacja pokazuje nam stan baterii czas sprzątania. Mamy tu kreśloną na żywo mapę na której zaznaczona jest trasa przejazdu A11, aktualna pozycja robota i stacji dokującej. Dużą zaletą A11 jest obsuga LIDAR (czyli czujnika laserowego) który skanuje pomieszczenia i gwarantuje dokładne odzwierciedlenie układu pomieszczeń w naszym domu, dużo dokładniejsze niż roboty oparte na kamerach.
Mamy tu funkcję wirtualnej ściany, dzięki której możemy uniemożliwić robotowi przejście np. do innego pokoju. Możemy skorzystać z opcji sprzątania „dwukrotnego” i „dokładnego” które nakazuje robotowi poruszanie się w przód i w tył w układzie Y. Dalej jest możliwość sprzątania tylko niektórych pomieszczeń, albo obszarów. Możemy również zaplanować harmonogram czyszczenia.
Minusem aplikacji, chyba nawet sporym jest brak możliwości korzystania z dwóch lub więcej funkcji naraz. Np. możemy wybrać czyszczenie małego obszaru, ale nie dokładnego lub dwukrotnego. Tak samo nie możemy ustawić dokładnego dwukrotnego czyszczenia. Nie wiem czy wyraziłem się jasno, po prostu każda z tych funkcji działa osobno.
A jak A11 sprząta? Na panelach rozsypałem kaszę i kawę. Robot najpierw zebrał boki zanieczyszczeń, a na koniec przejechał przez środek. Kawa została dokładnie zebrana, a boczna szczotka co mnie zaskoczyło w ogóle jej nie rozsypała na boki. Trochę gorzej poszło z większą kaszą która też została zebrana w miejscu przejazdu robota, ale boczna szczotka mocno rozrzuciła jej drobiny na boki. Moc ssąca robota była tutaj ustawiona na 50%, ale w aplikacji możemy zmniejszyć lub zwiększyć jej moc. Moc maksymalna wynosi 4000 Pa, ale nie polecam z niej korzystać bo robot jest wtedy strasznie głośny.
Test mopowania także zakończył się pozytywnie. Plama z keczupu została dokładnie zebrana, choć po przejechaniu po panelach chusteczką widać było że coś tam zostało na podłodze. Tutaj również ustawiłem zwilżanie mopa na 50%. Do usuwania dużych plam robota się nie nadaje, po prostu rozniósłby taką plamę po całym mieszkaniu przez co podłoga wszędzie by się kleiła. Sprawdza się to mopowanie jeśli chcemy szybko bezobsługowo odświeżyć podłogę. W końcu i tak tutaj nie możemy używać żadnych detergentów bo mogą one uszkodzić gumowe i elektroniczne części robota.
Jeśli chodzi o nawigację w trakcie sprzątania, to A11 radzi sobie bardzo dobrze, nie gubi się, i zawsze trafia do stacji dokującej. W trakcie sprzątania robot najpierw objeżdża krawędzie pomieszczenia, a następnie sukcesywnie pas za pasem sprząta kolejnego jego obszary. I robi to dokładnie, nie omija żadnych fragmentów. A11 ma około 9,5 cm wysokości i w moim przypadku nie miał problemu żeby wjechać pod meble, i operować wokół nóg. Nigdzie też się między meblami nie zakleszczył.
A11 nie ma problemu z pokonywaniem progów, i naprawdę daje radę z czyszczeniem narożników i krawędzi. Chociaż boczna szczotka jest tylko jedna to ma długie włosie które skutecznie wymiata zabrudzenia.
Bateria A11 ma 4900 mAh pojemności które według deklaracji producenta powinna wystarczyć nawet na 150 minut pracy, oczywiście zależnie od ustawionej mocy i funkcji. U mnie odkurzenie mieszkania zajmuje około 19 minut i zużywa około 20% baterii.
Podsumowanie
Ilife A11 do kupienia jest na aliexpress za około 1600-1700 zł, nie jest to mało, ale robot w swojej pracy wykorzystuje laserową technologię lidar. Do tego mamy sporo dodatkowych akcesoriów, dwie szczotki głowne, zapasowy filtr, oraz zapasową szczotkę boczną. Samo sprzątanie przebiega sprawnie i jest dokładne. Robot nie błądzi, nie wali bezsensownie w ścianę, nie ma problemu z pokonywanie przeszkód, oraz zawsze wraca do stacji ładującej. Minusem jest wymienialność modułów, najlepiej by było jakby był jeden zbiornik na kurz i wodę, a mop miał możliwość wykrywania dywanów i podnoszenia się, tutaj trzeba niestety w zależności od naszych potrzeb moduły musimy wymieniać. Do tego aplikacja wymaga delikatnego dopracowania. Przede wszystkim powinna być możliwość łączenia kilku trybów. Poza tym nie mam do A11 żadnych zastrzeżeń.