Recenzja Cubot X19 — ośmiordzeniowca z 4GB pamięci RAM za 460 zł
Firma Cubot wypuściła na rynek swój pierwszy w tym roku smartfon o nazwie X19. Smartfon kosztuje zaledwie 119$ (czyli zaledwie około 460 zł w zależności od kursu walut), chociaż przez pewien czas kilka sztuk dziennie można było kupić już za 60$.
Cubot X19 przyszedł do mnie w czarnym pudełku opisanym złotymi literami, o samym opakowaniu nie za bardzo jest sens się rozpisywać, bo nie one jest tu najważniejsze, a każdy może sam ocenić jak się prezentuje. W pudełku poza oczywiście samym urządzeniem, znajdowała się ładowarka wraz z kablem USB‑C, silikonowe etui na tylny panel, krótka instrukcja obsługi, oraz narzędzie do montowania kart SIM.
X19 ma wymiary 155,06x74,67x9,55mm. Obudowa smartfonu wykonana jest w całości z plastiku, ale nikogo nie powinno to dziwić, wykonanie obudowy z metalu, znacznie podniosłoby cenę tego urządzenia. Natomiast co do samego wykończenia, to nie można powiedzieć o nim nic złego, spasowanie elementów jest dobre. Nic tu się nie ugina pod palcami, ani nie trzeszczy. Tylny panel jest lakierowany, błyszczący, bez problemu możemy z niego korzystać jak z lusterka. Na jego dole mamy logo producenta, oraz naklejkę z certyfikatami jakie posiada telefon. Fajnie, że jest to naklejka a nie nadruk, lub grawer, dzięki czemu możemy ją bez problemu odkleić, a nasz smartfon będzie się lepiej prezentował.
Ramki boczne są wąskie, natomiast trochę szersze ramki znajdują się na górze (ze względu na umieszczony aparat, oraz czujnik światła), oraz dole urządzenia. Niestety X19 nie posiada przycisków fizycznych, a jedynie ekranowe, nie specjalnie za nimi przepadam, ale rozumiem, że dzięki temu udało się pewnie zyskać nieco więcej miejsca na wyświetlacz i wydłużyć go trochę.
Z tyłu obudowy z kolei mamy centralnie położony czytnik linii papilarnych. Osobiście preferuję właśnie takie jego umieszczenie, ponieważ łatwo mogę odblokować telefon jedna ręką. Dalej mamy umieszczony z boku podwójny aparat wraz z doświetlającą diodę LED. O czym jeszcze warto wspomnieć, to to, że chociaż model ten posiada złącze USB‑C, to mamy tutaj również gniazdo Jack 3,5mm, kolejnym fajnym akcentem jest święcąca na niebiesko, czerwono i zielono dioda powiadomień. Na dole urządzenia znajdują się dwie szczeliny, ale niech to nikogo nie zmyli, podobnie jak w innych smartfonach tylko w prawej znajduje się głośnik, w drugiej mamy dodatkowy mikrofon. Dzwięk z głośnika jest bardzo przeciętny, nieczysty, ze słabymi basami. Koneserom dobrej muzyki radziłbym zakup porządnych słuchawek, nie ma to natomiast dużego wpływu na jakość rozmów. Nie mam uwag co do zasięgu, X19 telefon trzymał zasięg, i nie zrywał połączeń.
Wyświetlacz
X19 posiada ekran dotykowy wykonany w technologii IPS o przekątnej 5,93 cala, proporcjach 18:9 i rozdzielczości 2160 × 1080 z zagęszczeniem 408 ppi. Obraz jest ostry, i wyraźny, nie ma tutaj żadnych rozmyć, ani nie dopatrzymy się poszarpanej czcionki, choć wykonany w standardowej technologii IPS wyświetlacz cechuje się dobrymi kątami widzenia, odwzorowaniem barw, i żywymi kolorami. Jasność w tym modelu wynosi 450 cd/m2, jest więc naprawdę jasny i sprawdza się także w słoneczne dni. Ekran został pokryty hartowanym szkłem 2.5D o zaokrąglonych krawędziach.
Wydajność
Sercem tego modelu jest dobrze znany, i popularny w tańszych modelach smartfonów ośmiordzeniowy procesor MediaTek Helio P23 (8x ARM Cortex-A53), taktowany zegarem 2.5GHz, za generowanie grafiki odpowiada układ Mali-G71 MP2. Do dyspozycji użytkownika oddanych zostało także 4 GB pamięci RAM, oraz 64 GB pamięci wewnętrznej przeznaczonej na dane. To naprawdę sporo, 4GB za 460 zł to naprawdę świetna okazja. Jeśli zaś chodzi o pamięć wewnętrzną to mamy możliwość rozbudowy przy użyciu karty microSD i hybrydowego slotu kart. W teście AnTuTu X19 uzyskał wynik ponad 93000 punktów, czyli naprawdę dużo. W codziennej pracy smartfon sprawdza się bardzo dobrze, nie zauważyłem żadnych zacięć, czy mimowolnych zamknięć aplikacji. Nie ma też problemu z przełączaniem się między nimi, a filmy odtwarzane na YouTube działają płynnie. Dla odprężenia można także pograć na nim w mniej wymagające gry.
Aparat fotograficzny
X19 ma podwójną kamerę tylną 16 MP + 2 MP i pojedynczą kamerę przednią o rozdzielczości 8,0 MP do selfie. Cubot zawsze stara się dodać do swoch modeli jakieś smaczki, w Cubot Power np. mieliśmy obiektyw w aparacie głównym składający z 6 soczewek, z kolei X19 wspiera technologię phase detection, PDAF, czyli technologię stosowaną w lustrzankach oraz topowych smartfonach. Fazowy pomiar ostrości to najbardziej zaawansowany i najszybszy rodzaj autofokusu. Zdjęcia z podwójnego aparatu głównego są niezłe, oczywiście nie jestem fotografem, ale nie mam zastrzeżeń co do ich jakości, kolory są naturalne, nie można też przyczepić się do ich ostrości. Zdjęcia, oraz filmy nagrywane telefonem do obejrzenia tutaj.
System
Najnowszy telefon firmy Cubot działa pod kontrolą czystego systemu Android 8.1, ale producent już zapowiedział, że model ten szybko otrzyma aktualizację do Androida 9.0, nie wiem ile to może potrwać, ale mam nadzieję, że dotrzymają danego słowa. Sam system jest lekki, tak jak w innych modelach tej marki nie znajdziemy tu żadnych nakładek, czy preinstalowanych aplikacji, dzięki czemu urządzenie działa szybko i stabilnie.
Bateria
X19 posiada wbudowaną, nieusuwalną baterię litową o pojemności 4000 mAh, niestety, ale wbudowane baterię, stały się już normą, i nie prędko zmieni się ten stan rzeczy. Pojemność 4000mAh powiedziałbym jest dość przeciętna, ale dzięki niej telefon jest cienki, i lekki. Przy mało intensywnym użytkowaniu, smartfon może wytrzymać do 4 dni. Ładowanie odbywa się za pomocą szybkiego złącza USB‑C.
Co jeszcze?
Jak wspomniałem wyżej, Cubot X19 posiada czytnik linii papilarnych, nie wspomniałem natomiast nic o czujnikach, a tych mamy podstawowy zestaw: żyroskop, czujnik światła, zbliżenia, oraz akcelerometr. Nie mogło też oczywiście zabraknąć modułu GPS który szybko łapie fixa, natomiast widać, że Cubot musiał pójść na pewne ustępstwa, bowiem brakuje tu modułu NFC do płatności mobilnych, no ale nie można mieć wszystkiego.
Podsumowując, Cubot X19 to kolejny solidny smartfon w portfolio chińskiego producenta. Tym razem projektanci postawili na klasyczny wygląd. Nie mamy tu notcha jak w P20, mamy za to szybkie złącze USB‑C, oraz gniazdo Jack 3,5mm. Czytnik linii papilarnych umieszczony został na tylnym panelu, co nie wszystkim może przypaść do gustu, ale dla mnie czytnik linii papilarnych na przodzie, (chociaż lepiej wygląda) jest mniej wygodny. Poza tym mamy tutaj dobrze znaną i sprawdzoną specyfikację której trzon stanowi ośmiordzeniowy Helio P23, oraz 4GB pamięci RAM, które zapewniają niezłą wydajność i całkowicie wystarczają do codziennej pracy. Zapowiedziano również szybkie wypuszczenie aktualizacji do Androida 9.0. Mam nadzieję, że Cubot dotrzyma w tej kwestii danego słowa. Jeśli chodzi o opłacalność, to za 119$ czyli około 460 zł smartfon ten nie ma sobie moim zdaniem równych. 4GB pamięci RAM, i ośmiordzeniowy procesor w cenie poniżej 500 zł, to spora rzadkość. Z czasem cena X19 ma ulec zwiększeniu, najpierw ma zostać podniesiona do 129, później do 169$. Wtedy zakup tego modelu może być już mniej opłacalny. Na razie jednak zapowiada się kolejny (po bardzo dobrze przyjętym Cubocie P20 z zeszłego roku) sprzedażowy hit.