Recenzja Cubota King Kong CS — Jednego z najtańszych twardzieli na rynku
21.06.2020 | aktual.: 21.06.2020 20:44
Wytrzymałe smartfony zyskują coraz większą popularność, sam od blisko dwóch lat korzystam na co dzień z Cubota King Kong 3 z którego jestem bardzo zadowolony. Ciekawostką jest fakt, że w czasie premiery King Kong 3 kosztował około 600 zł, a dziś po dwóch latach trzeba zapłacić za niego w niektórych sklepach nawet 900 zł! W tym roku też linia King Kong powiększyła się o dwa kolejne modele. Pierwszym był recenzowany przeze mnie w marcu kompaktowy i poręczny Cubot King Kong Mini, a drugim jest bohater dzisiejszej recenzji, czyli wydany dosłownie kilka tygodni temu Cubot King Kong CS. King Kong CS jest niezwykle tanią propozycją wśród smartfonów typu rugged kosztuje bowiem zaledwie 350 zł.
Recenzja dostępna także na YouTube:
Wygląd i budowa
Cubot King Kong CS ma wymiary 153 x 80.2 x 14.85 mm i waży 236 g, a jego obudowa wykonana została głównie z tworzywa sztucznego o podwyższonej wytrzymałości. Wykonane z metalu mamy tu w zasadzie jedynie boki. Na tylnym panelu telefonu umieszczony został aparat fotograficzny wraz z lampą doświetlającą, oraz centralnie położone logo producenta. Tylny panel w w środkowej części jest wyraźnie uniesiony dzięki czemu telefon dobrze leży w dłoni. Dodatkowo chwyt poprawiają dwa segmenty wykonane z antypoślizgowej gumy. Na tylnym panelu umieszczony został także slot na dwie karty SIM, oraz kartę pamięci. Aby zamontować karty należy odkręcić dwie charakterystyczne śrubki, nie ma więc mowy o szybkim przełożeniu kart, ale na szczęście nie jest to hybrydowy slot, więc ze wszystkich trzech kart możemy korzystać równocześnie.
Z prawej strony obudowy umieszczono metalowe przyciski funkcyjne. Przyciski mają dobrze wyczuwalny skok, ale przycisk zasilania wydaje się luźny. U góry mamy jeszcze odchodzący już do lamusa port micro-USB oraz gniazdo Jack 3,5mm. Oba porty zabezpieczone są dobrze przylegającą gumową zaślepką której otworzenie nie raz sprawiło mi problem. Zaślepka jest jedna, więc jeśli korzystamy akurat ze złącza micro-USB to mamy odsłonięte również gniazdo Jack 3,5mm. Nie jest to najlepsze z możliwych rozwiązań, ale przynajmniej kolejność portów jest właściwa. Gdyby port ładowania i gniazdo audio były w odwrotnej kolejności, to podczas korzystania ze słuchawek ciągle mielibyśmy odsłonięte złącze micro-USB. Niestety King Kong CS nie posiada charakterystycznego dla wytrzymałych telefonów konfigurowalnego przycisku funkcyjnego.
Muszę z przykrością przyznać, że wizualnie smartfon prezentuje się dość kiepsko. Krótka sylwetka sprawia, że telefon wydaje się bardzo szeroki. Dodatkowo mały, 5 calowy ekran zajmuje około 56% powierzchni przedniego panelu. Nawet jak na telefonu typu rugged jest to bardzo słaby wynik.
Za to telefon jak już wspomniałem dobrze leży w dłoni, i dzięki niedużemu rozmiarowi bez problemu możemy go obsługiwać jedną ręką. Obudowa King Konga CS została dobrze wykonana i spasowana. Wszystkie jej elementy zostały ze sobą ciasno zmontowane, i poskręcane wieloma śrubkami dzięki czemu telefon spełnia wymagania rygorystycznej normy IP 68. Jedynym elementem który bym tu poprawił jest jak już wspomniałem luźny przycisk zasilania.
Wyświetlacz
5 calowy wyświetlacz King Konga CS wykonany został w technologii IPS. Ekran może wyświetlić obraz w rozdzielczości HD (720 x 1280 px), a gęstość pikseli na cal to jedyne 294 ppi przez co obraz jest mało ostry. Ekran jest nie tylko mały, ale zajmuje też zaledwie 56.2% powierzchni przedniego panelu. Producent niestety nie podaje, jakiego rodzaju ochronę przed uszkodzeniami zastosowano w tym modelu, ale raczej nie jest to hartowane szkło Corning Gorilla Glass.
Jeśli chodzi o jakość wyświetlanego obrazu, to jest ona mocno przeciętna. Wprawdzie kąty widzenia są dobre, ale kolorom brakuje dynamiki, a biel jest wyraźnie przygaszona. Producent podaje, że jasność wyświetlacza wynosi aż 450 cd/m2, ale wydaje mi się to wartością zawyżoną. Biorąc pod uwagę nie najlepszą czytelność obrazu na zewnątrz określiłbym ją raczej na około 360 cd/m2. Niestety telefon nie pozwala na personalizację ustawień wyświetlacza, nie możemy zmienić ani temperatury kolorów, ani kontrastu. Możemy natomiast włączyć tryb nocny, który niweluje ilość emitowanego przez ekran niebieskiego światła.
Wydajność
Jeśli chodzi o specyfikację, to sercem King Konga CS jest czterordzeniowy układ MediaTeka, a mianowicie pracujący z maksymalną częstotliwością wynoszącą 1,3 GHz MT6580. Chip ten swoją premierę miał jeszcze w 2015 roku, i wykonany został w już dość przestarzałym, 28 nm procesie technologicznym. Do tego mamy tu jeszcze tylko 2GB pamięci RAM, oraz zaledwie 16GB pamięci wewnętrznej przeznaczonej na dane. Na szczęście pamięć wewnętrzną możemy rozszerzyć przy pomocy karty microSD o kolejne 64GB.
Jak widać specyfikacja telefonu pozostawia wiele do życzenia. Jasne telefon kosztuje zaledwie 350 zł, ale sięganie po pięcioletni układ który nawet w dniu swojej premiery był propozycją mocno budżetową, i 2 GB pamięci RAM uważam za pomyłkę. Zresztą potwierdzają to wyniki benchmarków. W teście Antutu King Kong CS osiągnął niecałe 40000 pkt, czyli prawie dwa razy mniej niż także wyposażony w czterordzeniowy, ale dużo nowszy procesor Helio A22 Cubot King Kong Mini. Żadnego testu nie udało się uruchomić w benchmarku 3D Mark, natomiast w Gekbench wynik jednego rdzenia to 428 pkt, a wszystkich 1155 pkt.
Mimo niskiej wydajności, to sam system działa płynnie, a nawigacja po menu nie sprawia problemów. Spowolnienie widać natomiast jak tylko spróbujemy uruchomić przeglądarkę, lub aplikację YouTube. Te nie dość, że uruchamiają się długo, to jeszcze ich działanie jest mocno spowolnione. Ładowanie nawet prostych stron, jak i filmów zajmuje nawet kilka sekund. O grach to już w ogóle nawet nie wspomnę.
Aparat
Telefon wyposażony jest w aparat główny z matrycą 13 MP, i aparat do selfie 8 MP. Aparaty są naprawdę bardzo podstawowe i nie ma co się czarować. Zdjęcia zrobione aparatem głównym w ciągu dnia są słabej jakości. Są mało ostre, ze słabym odwzorowaniem kolorów. Zdjęcia zrobione w sceneriach z wieloma elementami mają bardzo niską szczegółowość, tak więc trawa, lub liście zlewają się w całość. Natomiast wideo King Kongiem CS możemy nagrać w rozdzielczości 640x480 px. Jakość filmów podobnie jak zdjęć jest strasznie słaba, a dodatkowo smartfon ma jeszcze duże problemy z utrzymaniem ostrości, i jasności.
System
Telefon działa pod kontrolą systemu Android 10 Go , czyli wersji przeznaczonej dla tanich smartfonów o słabej specyfikacji. System w wersji Go jest bardzo odchudzony względem standardowego Androida dzięki czemu zajmuje znacznie mniej miejsca niż on. Odchudzone zostały także podstawowe aplikacje takie jak Google maps, czy Gmail. Sam system działa sprawnie i bez zacięć, a dużą jego zaletą jest dla mnie obecność ciemnego motywu.
Bateria
Telefon posiada wbudowany akumulator o całkiem sporej pojemności wynoszącej 4400 mAh. Po 10 godzinach wyświetlania filmu na YouTube w trybie pełnoekranowym, z jasnością i głośnością ustawioną na 50% bateria wciąż była zapełniona w 11%. Wynik ten jest więc jednym z najsłabszych wśród testowanych przeze mnie telefonów, ale trzeba powiedzieć jasno, że swoją cegiełkę dołożył tutaj wiekowy procesor któremu pod względem energooszczędności daleko do współczesnych układów. Natomiast ładowanie baterii przy pomocy dołączonej do zestawu ładowarki od 0 do 100% zajęło ponad 3 godziny.
Wytrzymałość
Obudowa King Konga CS spełnia standard IP68, który oznacza, że telefon ma całkowitą ochronę przed wnikaniem pyłu oraz, że może być stale zanurzony w wodzie. Tak jak wszystkie wytrzymałe telefony do tej pory, tak i King Konga CS poddałem testowi wytrzymałości. Telefon został kilkukrotnie przejechany samochodem, i wyszedł z tego niemal bez śladu. Dopiero kamień który utkwił w bieżniku opony uszkodził szkło zabezpieczające ekran, sam ekran jednak pozostał nietknięty. Telefon został ponadto zanurzony w cieście, i umyty pod prysznicem, a także zamrożony w bryle lodu. Zwłaszcza ten ostatni test wydaje się mocno wymagający, bo jak wiele osób pewnie pamięta spotkania z zamrażarką nie przeżyła np. taka tuza jak Ulefone Armora 6E. Natomiast Cubot King Kong CS wyszedł z tego testu bez szwanku, więc jak najbardziej telefon nadaje się do pracy w wymagających warunkach, i korzystając z niego nie musimy obawiać się ze przypadkowo go zalejemy.
Co jeszcze?
Tak jak już wcześniej wspomniałem, telefon posiada umieszczony na tylnym panelu pojedynczy głośnik multimedialny. Jakość dźwięku z niego wydobywająca jest całkiem niezła, wprawdzie jest on może trochę płaski, ale za to głośny i wyraźny dzięki czemu da się na nim słuchać muzyki w przyzwoitej jakości. Dodatkowo King Kong CS posiada gniazdo Jack 3,5mm, więc zawsze możemy podłączyć do niego swoje ulubione słuchawki. Co zaś się tyczy jakości połączeń głosowych, to jest naprawdę dobra. Głos w obie strony jest bardzo głośny i wyraźny bez żadnych zniekształceń.
Jeśli chodzi o komunikację, to smartfon obsługuje Bluetooth w starszej wersji 4.0, i dwuzakresowe Wi‑Fi. Nie posiada natomiast ani diody powiadomień, ani modułu NFC do płatności mobilnych, ani czytnika linii papilarnych, ale mamy tu przynajmniej sprawnie działający moduł GPS. Jeśli chodzi o czujniki, to mamy tu ich najbardziej podstawowy zestaw, czyli żyroskop, akcelerometr, czujnik światła, magnetyczny, i zbliżeniowy.
Podsumowanie
Cubot King Kong CS do kupienia jest już za około 350 zł . Jest to więc jeden z najbardziej przystępnych cenowo modeli wśród wytrzymałych smartfonów. Oczywiście bardzo niska cena urządzenia nie wzięła się znikąd i jest główną przyczyną wszystkich wad tego modelu. Największą jest bardzo skromna specyfikacja, która przekłada się na niską wydajność urządzenia w większości zastosowaniach wykraczających poza dzwonienie czy pisanie smsów. Dodatkowo leciwy procesor mocno drenuje baterię która pomimo niezłej pojemności zapewnia co najwyżej przyzwoity czas pracy. Telefon oczywiście za takie pieniądze nie może posiadać modułu NFC, ale nie znajdziemy w nim także ani czytnika linii papilarnych, ani diody powiadomień, czy nawet konfigurowalnego przycisku. Mamy tu również podstarzałe złącze micro-USB, i Bluetooth w wersji 4.0. Jeśli chodzi o aparat główny, to niestety jakość zdjęć nim zrobiona jest bardzo słaba. Sam telefon ma też moim zdaniem mało atrakcyjny wygląd, choć jego wykonanie i spasowanie stoi na dobrym poziomie. Z zalet tego modelu mogę wymienić gniazdo Jack 3,5mm i slot na dwie karty SIM z dedykowanym slotem na kartę microSD. Najważniejsze jednak, że telefon obronił się w przeprowadzonych przeze mnie testach wytrzymałości, wychodząc z nich praktycznie bez szwanku. Biorąc to wszystko pod uwagę mam spory dylemat czy telefon jest godny polecenia. Moim zdaniem jeśli szukacie wytrzymałego smartfona i dysponujecie budżetem na poziomie 400 zł, to dużo lepszym wyborem będzie inny twardziel od Cubota, a mianowicie bardzo fajny 4 calowy King Kong Mini. Jeśli jednak 4 cale to dla was za mało, a niska cena urządzenia jest dla was absolutnym priorytetem, to możecie wypróbować King Konga CS.