Akcje Apple pną się w górę na fali trochę nadmiernego optymizmu
Już za nieco ponad dwa tygodnie należy spodziewać się konferencji Apple, na której zostaną zaprezentowane nowe produkty oraz edycje systemów operacyjnych. W sieci pojawia się coraz więcej spekulacji, plotek i rozmaitych autentycznych i mniej autentycznych zdjęć spodziewanych produktów.
Wczoraj i giełda nowojorska uległa przedpremierowej gorączce, a cena za pojedynczy udział "firmy sadowniczej" z Kalifornii pobiła historyczny rekord osiągając cenę 100,53 USD. Ostatni raz akcje Apple były tak wysoko notowane 17 września 2012 roku, gdy ustaliły rekord ceny na wysokości 100,01 USD.
Jak wynika z komentarzy osób interesujących się giełdą z za oceanu, istotny wpływ na taki optymizm inwestorów wynika głównie z oczekiwań związanych z nowym modelem iPhone'a oraz nowymi modelami iPadów. Jak wynika z ocen analityków, spodziewają się oni, iż w pierwszy weekend po premierze Apple może sprzedać 10 mln sztuk nowego iPhone'a, a do końca września ilość ta powinna wzrosnąć do 15 mln sztuk. W świątecznym, pierwszym kwartale finansowym 2015 roku (zaczyna się on od października, a kończy w grudniu) analitycy oczekują, że ilość sprzedanych telefonów Apple powinna zamknąć się w ilości nawet 75 mln sztuk. Jak ambitne są te szacunki analityków niech wskaże fakt, iż od czasu premiery iPhone'a 5c (20 września 2013 r.) i iPhone'a 5s (10 września 2013 r.) do końca 2013 roku Apple sprzedało 51 mln telefonów (modele dostępne wówczas w ofercie to 4s, 5c, 5s).
Równie wielkie nadzieje inwestorzy wiążą z trochę już mitycznym zegarkiem iWatch, którego oczekiwana premiera ciągle się przesuwa. Wiosną tego roku Tim Cook zapowiadał, iż będzie to rok obfitujący w wiele nowości, za czym przemawiały także dosyć wysokie nakłady jakie Cupertino przeznacza na badania i rozwój nowych produktów wynoszący nieco ponad 2% dochodów, które co roku rosną.
Osobiści mam wrażenie, że inwestorzy ulegają trochę "wrześniowej gorączce", gdyż pojawiają się sygnały wspominające o pewnych przesunięciach w terminach prezentacji nowych produktów. Premiera ewentualnego, większego modelu iPhone z ekranem 5.5" ma nastąpić kilka tygodni później niż jego mniejszej, 4.7" wersji co może mieć pewien trochę ujemny wpływ na planowaną sprzedaż do końca września.
Przesunięciu uległy także terminy pojawienia się nowych MacBooków Air, które miały mieć już ekran typu Retina oraz procesor Intela "Broadwell". Tymczasem Intel oświadczył, iż ze względu na problemy technologiczne, nowe procesory pojawią się dopiero pod koniec 2014 roku lub na początku 2015 roku. Czy Apple zdecyduje się na prezentację nowego MacBooka Air (może mieć on nową obudowę) z ekranem Retina i obecnie dostępnym procesorem ? Obawiam się że nie, gdyż wydaje mi się że ma być to zupełnie nowy model MacBooka Air.
Coraz więcej wątpliwości pojawia się także w związku z oczekiwanym iWatchem. Nie ulega wątpliwości, iż Apple od kilku już lat pracuje nad tym produktem o czym świadczą nie tylko kolejne wnioski patentowe, ale także fakt zatrudniania rozmaitych specjalistów zajmujących się zdrowiem, monitoringiem aktywności fizycznej ale także osób, które zajmowały się dystrybucją tradycyjnych zegarków. Tymczasem plotek na temat iWatcha jest zaskakująco niewiele, a te które się pojawiają zazwyczaj ciężko nazwać wiarygodnymi. Albo Apple nie jest gotowe jeszcze na prezentacje iWatcha, albo czeka na stosowny moment by go zaprezentować gdyż inteligentne zegarki konkurencji jakoś nie wzbudzają nadmiernego entuzjazmu jako produkt.
Być może iWatch nie będzie fizycznym urządzeniem. Spotkałem się ostatnio z dosyć ciekawą teorią, że Apple udostępni tylko API oraz zestaw czujników do takiego zegarka, natomiast ich produkcją zajmą się zewnętrzni i bardziej doświadczeni na tym polu producenci, a schemat będzie analogiczny do HomeKit i CarPlay. Czy jednak Apple jako producent sprzętu zrezygnuje z produkcji potencjalnie interesującego gadżetu ?
Całkiem możliwe, że plotek na temat iWatcha nie ma, gdyż nie trafił on jeszcze do chińskich fabryk, a we wrześniu Apple zaprezentuje jeden z niewielu działających egzemplarzy natomiast produkcja iWatcha ruszy już po konferencji, by do klientów trafił nowy gadżet jeszcze przed świąteczna gorączką zakupową.
Tak czy inaczej, najbliższe dni będą będą bardzo nerwowe nie tylko dla fanów kalifornijskich jabłek ale także dla inwestorów, gdyż giełdy karmią się plotkami.