Blog (393)
Komentarze (5k)
Recenzje (0)
@macminikSSD Intel 330 180 GB - MacBook na dopingu

SSD Intel 330 180 GB - MacBook na dopingu

Zgłosiłem się do konkursu "Przetestuj sprzęt od Intela" i niezwykle ucieszyłem się faktem, iż dostałem szansę testowania dysku SSD. Opisów i rozmaitych testów tego dysku jest dosyć sporo w internecie. Choćby tu, na Dobrych Programach Pangrys zamieścił ciekawy wpis dotyczący dokładnie tego samego dysku SSD Intel 330 Wiele z nich zawiera mniej lub bardziej precyzyjne pomiary, wykresy i słupki. Dlatego też, postanowiłem sprawdzić ów dysk nieco inaczej. Mój test będzie się opierał na podstawowym pytaniu.

Czy zakup SSD do starego komputera ma sens ?

Najpierw zacznę od opisu platformy sprzętowej na której będzie testowany dysk. Dysk postanowiłem sprawdzić w nieco już leciwym MacBooku z 2006 roku.

461809

To co ważne do testów.

Cpu: Intel Core Duo 2 GHz Ram: 2 GB HDD: SATA 1.5 GB/s dysk Toshiba MK3253GSX

Tu odrazu warto zaznaczyć, iż testowane SSD zwyczajnie będzie się nudzić w moim MacBooku, gdyż posiada złącze o kosmicznej dla MacBooka szybkości 6 GB/s.

Intel SSD 330 180 GB

Prawdę mówiąc, przed testem nie wiedziałem nic o tym SSD.

Rozmiar: 2.5" Pojemność dysków serii 330: 60/120/180/240 GB Prędkość odczytu/zapisu: 500/450 MB/s IOPS read/write: 22500/33000 Złącze: SATA 6 GB/s SandForce

Po rozmowie z bardziej obytymi, zaprzyjaźnionymi użytkownikami SSD dowiedziałem się, że kluczowe znaczenie ma IOPS - czym więcej tym lepiej.

Dysk zapakowany jest w kartonowe pudełko w stylistyce Intela (nic tu jednak gra przy otwieraniu hihihi).

103094
103095

Zawartość pudełka to:

  • Dysk SSD
  • Metalowa ramka umożliwiająca montaż w kieszeni 3.5"
  • Trochę śrubek
  • Kabel zasilający
  • Naklejka
  • Powinen być jeszcze kabelek SATA... u mnie ktoś "podwędził"
  • CD z czymś dla Windows. Na Macintoshu zbędne
461823

Wymiana dysku przebiegła bardzo sprawnie. Od jakiegoś czasu Apple zaczęło projektować obudowy tak, by użytkownik chcąc wymienić dysk nie musiał rozbierać laptopa na drobne kawałki. Wiem, wiem... w świecie PC to było znane dużo wcześniej.

103097
103098

SSD  i moja Toshiba MK3253GSX

Testy część 1

Po tym nieco przydługim wstępie czas zacząć pierwszą część testów jakie zaplanowałem.

Pierwszy test zaproponował kolega:

Tomasz - Podobno ssd nie można zniszczyć - proponuje taki test - wrzucić go pod koła pędzącej Alfy , daj znać jaki wynik

Tomek, test niezwykle kuszący... ale chyba podaruję sobie...

A więc przystępujemy do instalacji systemu Mac OS X 10.6. Tu odrazu powiem, iż postanowiłem podejść mocno "po bandzie" i w tym celu zanim zainstalowałem SSD, wyczyściłem Toshibę i na niej zainstalowałem też system "na czysto" mierząc przy tym czas. Następnie zrobiłem dokładnie to samo po instalacji SSD.

461835

Gwoli ścisłości, powiem, iż instalacja odbywała się z DVD, tych samych pakietów, pełna wersja systemu z wszystkimi dobrodziejstwami takimi jak pakiety językowe, drukarki, pakiet dla Developerów itp. Mierzony czas instalacji nie obejmował czasu potrzebnego do wstępnej konfiguracji ustawień. Krótko mówiąc był liczony od fizycznego startu instalacji, do informacji że komputer jest gotowy do pracy.

A o to wynik w minutach:

461838

Jak widać różnica jest dosyć znaczna - 12 minut.

Niemal z marszu wykonałem kolejny test startu systemu. Zrobiłem ten pomiar na czystym systemie. Dla pewności powyłączałem WiFi i BT aby komputer nie zajmował się wyszukiwaniem sieci. Wynik zaczął przemawiać do mojej wyobraźni.

461841

Wynik podany w sekundach

Korzystając z faktu, iż system jest czyściutki a komputer w sumie nic nie robi, chciałem porównać czy zmiana HDD na SSD ma wpływ na baterię laptopa. Już od znajomych miałem trochę pytań na ten temat.

461844

29 minut oszczędności... to już robi różnicę.

Ty tyle na początek. Gdy już wszystko poukładam, zrobię opis różnicy w codziennej pracy. Różnice są, ale na ich opis dajcie mi kilka dni. W planach mam jeszcze zainstalowanie tego dysku do Maca Mini z 2009 roku o ile ten ostatni dotrze do mnie w rozsądnym terminie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)