Wrażenia z 8 – dziewięćdziesiąt8!
15.09.2011 16:38
Jako że czasem jestem opóźniony w nowinkach z powodu intensywnej pracy postanowiłem tak jak pozostali zobaczyć co piszczy w Microsofcie i ściągnąć najnowszą wersję Windows. Wiem, wiem… wszyscy inni już dawno ją na blagach zrecenzowali i napisali swoje spostrzeżenia. Chciałbym zrobić to i ja z mojej perspektywy.
Instalacja
Nie obyło się bez problemów – system trzy razy się restartował przy próbie wgrania plików na dysk. Okazało się, że po prostu źle nagrałem pirata na płytę CD. Ot zdarza się – napędy optyczne nie są jeszcze tak stabilne jak dyskietki.
Po kolejnym nagrywanku zainstalował się bez problemu. Całkiem ciekawy, niebiesko czarny ekran instalacji raczył mnie swoim wyglądem dobre 40 minut. Czyli około 20 minut krócej niż w przypadku 95. Niezły skok. Być może w Windowsie 2001 instalacja potrwa mniej niż pół godziny a w tym z 2012 uwinie się pewnie w 3 minuty. Co ciekawe jeden z paneli instalacyjnych zapewniał, że system obsługuje USB. Woo, aż mi ciary po plecach przeszły. „Nareszcie!” – pomyślałem, wtórując to krótkim: „Ku***, ale ja nie mam USB!”.
Instalacja przebiegła znacznie szybciej i łatwiej niż w 95 co jest wg mnie dużym plusem. Biorąc pod uwagę, że produkt Microsoftu i tak trzeba instalować raz na miesiąc.
Nowinki
FAT‑po-co-on-mi-32! Oczywiście MS nie byłby sobą gdyby na siłę nie zmuszał nas do dziwnych zmian. Człowiek przyzwyczaił się do DS3 a tu nagle jakieś 32 i na dodatek jest grube. Na szczęście jest opcja powrotu do znanego nam systemu plików. A pytanie do was – czy jesteście szczęśliwi z tej zmiany, bo ja nie.
Uruchomienie
No i stało się. Pierwsze uruchomienie (czyli w sumie siedem bootów) i ukazał mi się ekran powitalny. Odczuwalnej zmiany szybkości, którą własnoręcznie gwarantował nam Bill nie było. Nie spodziewałem się jej też. W końcu 98 wyglądał identycznie jak 95 – no może poza drobnymi zmianami kosmetycznymi… Acz nie do końca. Najdrobniejsza zmiana kosmetyczna jest też największą. Integracja Internet Explorera w wersji 4.0 w tak zwany Active Desktop.
Zmiany
Tak, tak – zamiast pulpitu pierwszym co mnie przywitało było to… to coś! Dzięki tej "wątpliwej" usłudze można "nareszcie" wstawić elementy HTML na pulpit.
Ok. Wytłumaczmy sobie coś Panie Gates. Jakbym chciał wstawiać elementy HTML w postaci jakiś kafelków i innych duperelek na pulpit to bym do tego użył jakiegoś programu i generalnie nie korzystał bym z Windowsa tylko OS2. Tak, wiem też, że w 95SE była ta opcja, ale nie wymuszano na mnie używania jej, tak jak tutaj. Normalnie poczułem się jakby chciał jechać pociągiem a wsadzono mnie w Metro.
Nie przejmując się zbytnio całym tym nienormalnym pomysłem aktywnych pulpitów przystąpiłem do pracy. Zainstalowałem Total Commandera i Netscape a potem… właściwie potem nic się nie zmieniło. Poczułem się jak na starym dobrym Windows 95. Myślałem, że wrażenia będą drastycznie inne, ale poza pokazującymi się od czasu do czasu informacjami, iż ten 16‑bitowy program może nie działać dobrze na systemie 32‑bitowym, poczułem się dokładnie tak samo, jak w momencie zainstalowania po raz pierwszy wcześniejszej wersji systemu z Redmond. Choć drobnych wkurzających elementów było więcej niż zwykle, np. to całe ulepszone wyświetlanie folderów jest kompletnie nieprzydatne i wręcz nachalnie wkurzające. Teksty tam wyświetlane biorą się chyba z nieba i te wstążki w tle… wstążki! Czy Microsoft naprawdę nie ma żadnych grafików?
Po kilku klikach 98 wygląda identycznie jak 95 i równie identycznie działa. USB nie mam, MMX to jakaś abstrakcja (w znaczeniu: abstrakcyjne koszty procków z MMX) i na końcu lepsze wsparcie AGP – choć marzy mi się Voodoo3 to raczej przed 2000-ym go nie zdobędę.
I po co za to płacić, ja się pytam – dobrze, że za darmo ściągnąłem, bo na ten dziwny, pomylony wg mnie chłam, każdy grosz wydany uznałbym za stracony. Choć chodzą pogłoski, że w miarę szybko ma być wydana wersja SE, która naprawi wszystkie błędy. Mam nadzieje, że skasuje też ten cały Active Desktop.
Podsumowanie
Nowy Windows dziewięćdziesiąt 8 to tak naprawdę stary Windows z nową kompletnie nikomu nieprzydatną nakładką i kilkoma ulepszeniami, które powinny pojawić się jako aktualizacje.
I weź tu zaufaj małemu i miękkiemu.