Elementary OS Juno - poprawiamy decyzje twórców
03.11.2019 | aktual.: 04.11.2019 10:53
Elementary OS, to całkiem zręcznie przygotowana dystrybucja. Najnowsza wersja oparta jest o Ubuntu 18.04 LTS, więc jako podstawę otrzymujemy stabilny system i nie musimy się zbytnio martwić, że kolejna aktualizacja przysporzy nam kłopotów.
Developerzy, na solidnej podstawie budują swoją wizję systemu, która może nieco odbiegać, od tego, do czego przywykliśmy w dystrybucjach Linuxa.
System oferuje swoje autorskie środowisko graficzne o nazwie Pantheon, które na pierwszy rzut oka przypomina MAC OS, jednak nie jest jego kalką. Developerzy dbają o spójność i wrażenia użytkownika. Moim zdaniem, pod tym kątem, jest to najbardziej dopracowana dystrybucja. W ramach systemu otrzymujemy też niewielki zestaw domyślnych aplikacji. W śród nich kalendarz, klient Email, eksplorator plików, aplikacje do zdjęć, muzyki, czy odtwarzania filmów. System zapewnia podstawy z pudełka i stanowczo nie stara się zadowolić wszystkich.
Warto w tym miejscu zauważyć, iż każdy z dostarczonych programów ma po prostu spełniać swoja funkcję. Nie są one bardzo ograniczone, ale są tak proste jak to tylko możliwe. Podobna zasada zdaje się dotyczyć środowiska. Jest ono spójne, ale zdecydowanie mocno "zopiniowane" i nie konfigurowalne.
Co może szokować, dystrybucja ma swój własny “sklep z aplikacjami”, w którym oprócz standardowych paczek ".deb" z Ubuntu pojawiają się (...) płatne aplikacje. Osobiście uważam, że to całkiem fajny ruch i z chęcią będę wspierał twórców oprogramowania.
O samym Elementary OS, pisano już nie raz, na łamach tego portalu, stąd chcących poczytać więcej o samej dystrybucji, pozwolę sobie odesłać gdzie indziej:
Pretendent do miana najpiękniejszego Linuksa w testach, przetestuj go ...
Przegląd dystrybucji: ElementaryOS
Elementary OS — trochę z Ubuntu, trochę z OS X
Deweloperzy odważnie podejmują decyzje i zdają się prowadzić dystrybucje w ciekawym kierunku, nie oznacza to jednak, że ze wszystkimi decyzjami się zgadzam. Na szczęście można je z powodzeniem wyeliminować, obejść,czy naprawić.
My zajmiemy się dziś “poprawianiem” tych decyzji .
(Większość kroków i usprawnień da się zrobić w środowisku graficznym, więc dorzucone czasem skrypty są formą raczej przyspieszenia, jeśli czytasz ten poradnik, niż jedyną możliwą drogą.)
Przeglądarka
Jako przeglądarkę Elementary OS domyślnie oferuje Ephiphany, czy też inaczej Gnome Web. Przy pierwszym użyciu przeglądarka wydaje się być naprawdę zaskakująco dobra. Wystarczająca. “Robi swoją robotę” poprawnie, jednocześnie nie posiada miliona niepotrzebnych funkcji i opcji. Dwie cechy przeglądarki szczególnie zasługują na uwagę: możliwość synchronizacji zakładek z Firefox, oraz możliwość “instalowania” stron, jako aplikacja. Do tego silnik web‑kit i wyszła całkiem fajna alternatywa.
Niestety ma też ona swoją mroczniejszą stronę. Zdarza się, że strony nie rozpoznają prawidłowo przeglądarki i dziwnie się wyświetlają . Dodatkowo potrafiły wystąpić małe, jednak bardzo irytujące zacięcia przy przewijaniu stron, które u konkurencji nie miały miejsca. Dla mnie jednak kropkę nad “I” postawił brak narzędzi deweloperskich. W moim przypadku jest mi to potrzebne i koniec. Dlatego proponuję wymianę przeglądarki na coś innego w pierwszym kroku. Czy w twoim wypadku jest tak samo? Zdecydujesz sam.
Firefox znajdzie się od razu w repozytoriach dystrybucji. Podobnie jeśli zdecydujemy się na Chromium. Obie przeglądarki znajdziemy w sklepie, lub zainstalujemy z pomocą polecenia apt.
sudo apt install firefox #lub sudo apt install chromium-browser
Resztę przeglądarek możemy zainstalować, pobierając pakiet ze strony i klikając na niego, jednak szybszą metodą będzie wklejenie odpowiedniego polecenia.
Chrome:
wget https://dl.google.com/linux/direct/google-chrome-stable_current_amd64.deb sudo dpkg -i google-chrome-stable_current_amd64.deb
Opera:
sudo add-apt-repository 'deb https://deb.opera.com/opera-stable/ stable non-free' wget -qO - https://deb.opera.com/archive.key | sudo apt-key add - sudo apt-get update sudo apt-get install opera-stable
Vivaldi:
wget -qO- https://repo.vivaldi.com/archive/linux_signing_key.pub | sudo apt-key add sudo add-apt-repository 'deb https://repo.vivaldi.com/archive/deb/ stable main' sudo apt update && sudo apt install vivaldi-stable
Środowisko
Choć domyślny desktop sprawuje się całkiem fajnie, to dizajnerzy podjęli moim zdaniem kilka bardzo niefortunnych decyzji. Po pierwsze zdecydowali, że w tej wersji systemu nie będą włączać ciemnego motywu. Nie odnajdziesz też domyślnie ikon na pulpicie, a skoro pulpit jest pusty, to w sumie nie ma sensu minimalizować okien, więc przycisk usunięto. Usunięto także tackę systemową, idąc tą samą drogą co Gnome i serwując to samo, średniej jakości wytłumaczenie, że jest to zarezerwowane dla aplikacji systemowych. Na szczęście nie musimy się z tymi decyzjami zgadzać!
Większość decyzji możemy “naprawić” instalując pakiet usprawnień i przywracając tackę:
sudo apt install software-properties-common sudo add-apt-repository ppa:philip.scott/elementary-tweaks sudo apt install elementary-tweaks wget https://github.com/mdh34/elementary-indicators/releases/download/0.1/indicator-application-patched.deb sudo apt install indicator-application-patched.deb
Teraz w “ustawieniach” znajdziemy “ulepszenia”, gdzie z powodzeniem zmodyfikujemy większość przeszkadzających nam rzeczy.
Polecam ciemny motyw, oraz dodanie ikonki minimalizacji. Niektórzy będą woleli także przesunąć elementy sterowania okna na prawą stronę.
Synchronizacja plików
W dzisiejszych czasach synchronizacja plików pomiędzy urządzeniami, to już standard. O ile w przypadku Windowsa dostaniemy One Drive, w przypadku MAC os MyCloud, o tyle w przypadku Linuksa, o podobną usługę musimy zadbać sami.
Wybór dostawcy i oprogramowania to już rzecz indywidualna, a wybór programów jest dość spory. Jeśli natomiast nie wiesz i nigdy z podobnych usług nie korzystałeś, to tu krótka lista popularnych usługodawców:
https://www.dropbox.com/
https://onedrive.live.com/about/pl-pl/
https://mega.nz/
https://www.google.com/drive/
Co do oprogramowania, to w sklepie znajduje się kilka narzędzi. Między innymi Vgrive który podobno obsługuje Onedrive i Google Drive(nie testowałem).
Na stronie Mega.nz znajdziemy paczkę do pobrania z ich klientem, Jest to wybór o tyle interesujący, że firma zapewnia pełne szyfrowanie danych. W przypadku zgubienia klucza, lub zapomnienia hasła, firma nie jest w stanie odzyskać twoich danych. Ciekawy wybór, jeśli stawiasz na prywatność.
Jeśli chodzi o mój wybór to korzystam z Dropboxa, który znajduje się w sklepie z aplikacjami.
Synchronizacja ze smartfonem
Twórcy nie zadbali aby mój telefon(ANDROID), współpracował z systemem. Dostępne oprogramowanie, czyli KDE Connect nie spełniało zapewne ich założeń. Jednak spełnia moje.
Instalacja jest standardowa i wykonamy ją ze sklepu bądź za pomocą wiersza poleceń:
sudo apt install kdeconnect*
Następnym krokiem jest instalacja aplikacji mobilnej
https://play.google.com/store/apps/details?id=org.kde.kdeconnect_tp&am...
Oraz przyznanie jej dość szerokich uprawnień. Dlaczego szerokich? Szerokie uprawnienia wiążą się z szerokimi możliwościami aplikacji.
KDE Connect dostarcza dodatkowych możliwości integracji twojego telefonu z twoim komputerem: - Współdziel pliki i adresy URL w KDE z dowolnego programu, bezprzewodowo. - Emulacja gładzika: używaj ekranu swojego telefonu jako gładzika komputera*. - Synchronizacja powiadomień (4.3+): Odczytuj powiadomienia swojego Androida z pulpitu. - Współdzielony schowek: kopiuj i wklejaj pomiędzy twoim telefonem i twoim komputerem. - Pilot multimedialny: używaj swojego telefonu jako pilota dla odtwarzaczy multimedialnych Linuksa. - Połączenie WiFi: nie jest wymagany kabel usb ani bluetooth.- Szyfrowanie RSA: twoje informacje są bezpieczne.
Sporo prawda? Zanim jednak będziemy się cieszyć musimy urządzenia sparować.
Aplikacja KDEConnect (dostępna w menu) powinna nas poprowadzić przez kroki. Gdyby jednak coś poszło nie tak, a ja w takiej akurat sytuacji się znalazłem, ratunkiem może okazać się polecenie kdeconnect-cli, dzięki któremu sparujemy nasze urządzenia.
Więcej Aplikacji
Domyślny sklep z aplikacjami jest całkiem ciekawy, ale nie znajdziemy tam tak zwanych paczek SNAP. Często ten właśnie format jest wybierany przez twórców oprogramowania. Znajdziemy tam miedzy innymi aplikację Spotify, aplikacje od firmy JetBrains i wiele innych. Warto zatem na to zwrócić uwagę i doinstalować obsługę paczek, oraz sklep od twórców Gnome, który ten format wspiera.
sudo apt install gnome-software snapd
Kolejnym krokiem jest oczywiście instalacja twoich ulubionych aplikacji.
Inne drobne sprawy
Zanim zakończymy, wspomnę tylko o kilku drobnych sprawach.
Mając pod ręką Ephiphany(przeglądarka Gnome Web), bądź Chrome/Chromium, jesteśmy w stanie dodać każdą stronę do naszego menu jako aplikację. Fajnie zadziała to dla Messengera, Twittera, czy WhatsApp Web.
Jeśli chodzi o oprogramowanie biurowe, oczywistym wyborem jest Libre Office, jednak istnieją również inne alternatywy, chociażby w postaci WPS Office( w którym powstał ten wpis).
Oprócz SNAP-ów, czasem znajdziemy także FLATPACK-i. Jeśli chcesz włączyć obsługę także tego formatu nie powinno być to problemem.
Warto pogrzebać w ustawieniach i włączyć “światło nocne”. O określonych porach system zadba o nasze oczy eliminując trochę koloru niebieskiego. Funkcja znana z innych systemów, czy aplikacji takich jak f.lux, czy redshift.
Elementary choices
Jak widać, możemy sami dokonywać "elementarnych wyborów". Trzeba jednak mieć pewien zasób wiedzy o systemie i na przykład wiedzieć, że istnieje coś takiego jak SNAP. Osobiście, z chęcią zobaczyłbym program, który przeprowadziłby użytkownika przez te wybory tuż po instalacji systemu.
(Nawet zacząłem coś takiego pisać i być może kiedyś dokończę.)
Sam system "ma u mnie plusa", za to że nie stara się mnie uszczęśliwić na siłę, wciskając mi kilka gigabajtów oprogramowania, które i tak bym wymieniał. Cieszy spójność systemu i dopracowany w każdym detalu dizajn.
Większość decyzji niezgodnych z moimi na szczęście da się naprawić i oby tak zostało.
Skoro już o wyborach mowa, wspomnę tylko, że całe środowisko jak i aplikacje pisane są w języku VALA. Jakie będą jego konsekwencje, zważywszy na niepewną przyszłość tego języka? Cóż... przekonamy się za jakiś czas.To “tylko” kwestia techniczna i nas, użytkowników, pewnie nie dotyczy. Ta decyzja akurat należała do twórców... Każdy ma swoje elementarne wybory do podjęcia.