Jak to Pangrys przeszedł na... Operę Part 1
Witam!
Może bez słowa wstępu? OK. Od początku istnienia FF byłem zadowolonym użytkownikiem przeglądarki Mozilla Firefox. Wcześniej korzystałem z Netscape oraz Mozilli do wersji 1.6. Owszem próbowałem innych przeglądarek, ale jakoś Mozilla a później Firefox, niepodzielnie rządziły na moim komputerze. Opera zawsze mnie wkurzała swą niestabilnością, co jakiś czas lubiła się bez słowa, wywalić. Wkurzała mnie swoją niestabilnością a i jakoś demonicznie szybka też nie była.
Internet Explorer używałem z musu, tylko by pobrać poprawki, bądź na stronach, które nie tolerowały innych przeglądarek. Oczywiście jak wyszła 7 i 8 odsłona IE, przez tydzień trochę poużywałem, ale jakoś nie zrobiły na mnie dobrego wrażenia. Chrome swoim minimalizmem jakoś mnie nie przekonywał, choć istotnie jest diabelsko szybki. Najbardziej na następcę mojego FF nadawała się Safari ... Tak, tak właśnie Safari. Jedyne co mnie od niej odstręcza to zwyczajowo jak to Apple, instalujące się stado (dla mnie) bezużytecznych dodatkowych programów.
Zdążyłem się przyzwyczaić do liska i wszystko było fajnie, aż przyszedł dzień, w którym przewartościowałem swoje osądy.
Pewnej soboty, mój kolega zaprosił mnie do siebie, ponieważ skuszony moimi zachwalaniami, postanowił, by obok Windowsa 7 postawić Linuksa openSUSE. Tak też zrobił, po skończonej konfiguracji przy tzw ;) "bezalkoholowym" rozgorzała dyskusja nad zaletami i wadami systemów i programów. Kolega był zachwycony, że Opera wygląda i zachowuje się identycznie jak jej windowsowa wersja. Oczywiście proponowałem mu FF jako domyślną przeglądarkę i nawet mu ją przyzwoicie skonfigurowałem, lecz kolega był uparty i on zaczął mnie namawiać na Operę. Stanęło na tym że obydwaj będziemy używać innej przeglądarki. On oczywiście FF a ja Operę. Przez jeden miesiąc. Na próbę i by mieć podstawy do ewentualnej krytyki. Później spotykamy się i oznajmiamy swoją decyzję.
I przyszedł ten dzień!
Ciężko mi było się przestawić, otwarcie zaznaczam, że Opera nigdy nie należała do moich ulubieńców. Walczę od wersji 10.10... Przerażał mnie brak Adblocka i NoScrip ale tu kolega mi poustawiał filtry i przestały mnie atakować reklamy. I muszę zweryfikować swoją opinię o tej przeglądarce. Szybka, choć nieco wolniejsza od Chrome, stabilna niemal jak Firefox i ładna jak Safari, a zarazem jest tak inna niż pozostałe przeglądarki. I mimo że nasz test dobiegł końca, ja nadal używam Opery :D A kolega choć już cieplej się wypowiada o FF, Opery nie zmieni :) I jednej rzeczy mi brakuje w przeglądarce, możliwości tak podpięcia RSS jak w Firefoksie, na pasku. No i Battlefield Heroes nie chodzi na Operze więc co jakiś czas muszę odpalać FF, ale już coraz rzadziej...
A zakończenie ??
Nie bójcie się testować nowych rzeczy, niech każdy używa to, co mu najbardziej pasuje. Nie warto się upierać przy jednym programie czy OS :) Może się okazać, że będziemy zmuszeni zweryfikować swoje poglądy :)
PS Celowo zapożyczyłem sobie początek od Sweet Dżoli. Czekam na pozew o piractwo ;)