Okiem Pangrysa czyli Gigabyte AMD Radeon R9 290X Part II Benchmarki
Wróćmy do testowanego monstrum od Gigabyte. Od razu przepraszam, że zabrało to tyle czasu, ale w między czasie mnóstwo ciekawego sprzętu u mnie wylądowało i dzięki temu, parę ciekawych recenzji czeka na publikację.
Taki potwór wręcz musiał być przetestowany w kilku naprawdę wymagających grach. Oczywiście, jak zwykle testowałem tylko tryb multiplayer, bo według mnie, dopiero tam karta pokazuje cały zakres swoich możliwości i jednocześnie tu ujawniają się wszelkie ograniczenia.
Czas, więc najwyższy, wrzucić parę benchmarków by naocznie przekonać niedowiarków :)
Mój zestaw testowy jest niezmienny, ale na wszelki przypadek podam specyfikację komputera.
Płyta Główna: Intel DZ77RE-75K Procesor: Intel® Core™ i5‑3570K 3.40GHz Chłodzenie: Zalman CNPS14X Ram: 8192 MB (2x 4096) DDR3 Kingston HyperX PC1600 XMP X2 CL9 Grey Karta graficzna: Gigabyte AMD Radeon R9 290X Gaming 4GB GDDR5 Sterowniki: AMD Catalyst 13.12/AMD Catalyst 14.01 BetaV1 Zasilacz: XFX Core 550W 120mm 80+ SSD: Intel® SSD 330 180GB SATA III HDD: Seagate SATA III SV35 1TB Obudowa: SilentiumPC Regnum L50 Pure Black OS: Windows 8.1 Pro 64‑bit Monitor: BENQ 24" GL2460 (1920x1080)
Na pierwszy ogień poszły popularne Unigine Heaven Benchmark oraz Unigine Valley Benchmark, które potrafią wycisnąć ostatnie soki z każdej karty.
3DMark
Catzilla
Cinebench
PCMark 8 Home
Wyniki w grach
Benchmarki nie oddają wszystkiego, więc czas na wyniki FPS w grach :) Oczywiście, nie testowałem na trybie Single, lecz wszystko na trybie Multiplayer. Wszystkie wyniki odzwierciedlają grę na różnych serwerach i różnych mapach, w przypadku mierzenia FPS na Battlefield 4, procedurę opisałem tutaj. W innych grach oparłem się (niestety) na wynikach generowanych przez FRAPS. W następnych testach na pewno użyje FCAT, ale niestety kartę musiałem już zdać a wyniki miałem tylko oparte na FRAPS. Udało mi się przez chwilę skorzystać z uprzejmości klienta i skorzystałem z możliwości przetestowania karty w rozdzielczości 2560x1600 na 30 calowym Dellu U3014.
Niestety musiałem się śpieszyć z testowaniem, bo kolejka chętnych na testowanie tej karty, niebezpiecznie się wydłużała.
Screeny
Przyznam szczerze, że brakowało mi screenów z Mantle. Sami byście ocenili czy się mylę, ale według mnie takie rzeczy jak płomienie czy dym dużo lepiej wyglądają właśnie na Mantle.
Battlefield 3
Battlefield 4
Medal of Honor:Warfighter
Crysis 3
Podsumowanie
Gigabyte AMD Radeon R9 290X jest naprawdę wydajną kartą graficzną. W wersji od Gigabyte, zapominamy o bolączkach trapiących wersje referencyjne. Chłodzenie, naprawdę daje radę a hałas, jaki generuje chłodzenie tego potwora, jest na akceptowalnym poziomie. Nawet bez korzystania z Mantle R9 290X pokazuje pazur i nie dziwne, że oprócz graczy, którzy byli docelową grupą klientów to docenili ją również wszyscy bawiący się w kopanie wszelakich *coinów. Krótko po premierze wersji niereferencyjnych R9 290X, okazało się, że popyt znaczącą przekroczył podaż, ponieważ kopacze wykupywali te karty, niestety windując cenę do góry.
Dziś sytuacja nieco wróciła do normy, ale jak po cichu powiedział mi sprzedawca w dużej sieci zajmującej się sprzedażą sprzętu komputerowego, że kilka razy zdarzali się klienci, którzy kupowali od razu po kilka sztuk kart graficznych R9 290X uzasadniając, że taki zakup zwróci im się w 6 miesięcy... Niemniej, jeśli chcemy wydać na naprawdę wydajną kartę graficzną kwotę ok 2150-2400 zł, gracie w rozdzielczości wyższej niż popularne FullHD (1920x1080) na ustawieniach bardzo wysokich lub Ultra, to powinniście mocno wziąć pod uwagę ten produkt AMD. A jeśli po godzinach kopiecie sobie hobbystycznie jakąś dowolną krypto walutę, to jest to po prostu idealna karta dla was.
Ta karta graficzna doskonale nadaje się do grania w rozdzielczości 4K, bowiem co prawda dość powoli ale z każdą chwilą, wzrasta ilość graczy z monitorami z dużą większą rozdzielczością niż wspomniane FullHD.
Ot, po prostu postęp ...
Bardzo gorąco chciałbym podziękować firmie AMD za możliwość przetestowania tej karty.