Chcesz wydajności? Nie oczekuj energooszczędności
Witam wszystkich po małej przerwie. Niestety od czasu ostatniego mojego wpisu w 2012 roku sporo się u mnie pozmieniało, co przełożyło się na zmniejszenie wolnego czasu aby napisać coś "mądrego" na blogu na Dobrych Programach. Jako że dzisiaj mam wolną chwilkę i wenę twórczą, chciałbym się podzielić krótkim wpisem o moich przemyśleniach na temat tego jak wygląda kwestia wydajności podzespołów komputerowych takich jak karta graficzna czy procesor, a oczekiwania użytkowników pod względem energooszczędności.
Przeglądając portale, blogi oraz fora poświęcone tematyce komputerowej, a tym bardziej podzespołom dla komputerów stacjonarnych, zauważyłem jedną nie do końca zrozumiałą reakcję użytkowników tych oto sprzętów, a mianowicie gdy praktycznie co roku jest jakaś premiera nowych kart graficznych lub procesorów, zwłaszcza z segmentu bardzo wydajnych zaraz robi się wielki "szum" w internecie związany z poborem prądu tych podzespołów, a najbardziej słyszalne są zagadnienia typu:
...dlaczego pobiera tyle prądu?...
...jak AMD nic nie zrobi z poborem prądu to mogą zamykać fabryki...
Tak wiem, wiem, najczęściej takie baty dostaje się nieszczęsnemu AMD, ale czy słusznie? Otóż uważam że nie do końca, a tym bardziej pod względem energooszczędności. Oczywiście podejrzewam że takie "lamentowanie" użytkowników jet chociaż w małej mierze motywujące dla danego producenta i dąży do ulepszenia swojego produktu, ale kwestia energooszczędności w segmencie średnim, a tym bardziej wysokim owych podzespołów nie powinna mieć praktycznie żadnego znaczenia. Już słyszę te głosy, że chodzi o oszczędność prądu, że trzeba być ekologicznym, że tak powinno być bo tak. Ja osobiście uważam że pobór prądu w karcie graficznej lub procesorze znajduje się na końcu listy która ma wyznaczyć wybór danego produktu przy zakupie, a to dlatego że:
Po pierwsze, jeżeli karta graficzna czy procesor ma być wydajny to musi pobierać dużo prądu, bo wydajność znikąd się nie bierze, a każdy nowy proces technologiczny bardziej przekłada się na metody kamuflowania prądożerności, niż na jego znacznym ograniczeniu.
Po drugie, naciskając na producentów na to że coś co ma być wydajne, a za razem ma być energooszczędne, powoduje że sami ograniczamy rozwój tych technologi, bo przypuszczam że gdyby producenci mieli wolną rękę pod tym względem byśmy już mieli z co najmniej dwa razy wydajniejsze GPU I CPU od dzisiejszych, ale pewno by nieźle "łykały" prądu.
Po trzecie, jak bym chciał mieć energooszczędny komputer to kupiłbym sobie coś z niskiej półki, tam się znajduje największa oszczędność prądu, i między innymi to ona jest do tego przeznaczona. Za pewne część osób sobie pomyśli że przecież na takim komputerze nie pogra, nie wygeneruje grafiki 3D, czy nie zrobi skomplikowanych obliczeń, no ale albo grasz albo oszczędzasz, wybór należy do ciebie.
No i po czwarte, żądanie wydajnego sprzętu z middle/high-end'u z poborem prądu jak w Atomie czy Celeronie od Intela to tak jak chcieć mieć Lamborghini Gallardo lub Forda Mustanga z silnikiem elektrycznym.
A więc finał tej historii jest taki, że kupując sprzęt za kilka dobrych tysięcy złotych, który ma mieć dużą wydajność nie powinniśmy zastanawiać się ile to on prądu nam pobierze, tylko cieszyć się z płynnej rozrywki lub pracy. I jedna uwaga dla tych co chcą narzekać na wysokie rachunki, jeżeli stać ciebie na super wydajny komputer, to powinno stać też ciebie na opłacenie wyższych rachunków. Jeszcze ostatnia kwestia, nie ma co zaraz wytykać jednej firmie że jest mniej energooszczędna od drugiej, bo zawsze będzie jakaś firma która jest mniej oszczędna, i też często się to zmienia, więc niema co szarpać nerwów, tylko kupować to na co ma się ochotę, i wykorzystywać do określonego przez nas przeznaczenia.