Smartfon za 300 zł — Kiano Elegance 5.0
Pamiętacie recenzje Kristova notebooka Kiano za 800 zł? Idąc tym trendem znalazłem kolejną zabawkę tego samo producenta, a mianowicie smartfona, którego koszt to 300 zł. Oczywiście rewelacji żadnych nie ma co tu się spodziewać (tak jak w przypadku opisywanego laptopa), ale zobaczmy czy to 5‑calowe cudo do czegoś (poza wyrzuceniem przez okno) się nadaje.
Recenzji topowych słuchawek jest na pęczki. Recenzji smartofów ze średniej półki też można odnaleźć sporo. A co ze słuchawkami za parę złoty? Tu jest spory problem, bo tego z tego szajsu (a czy na pewno szajsu? to się zaraz okaże) nikt nie korzysta (lub się do tego nie przyznaje), a więc recenzji nie ma. O dziwo, producenci tych najtańszych słuchawek nie bardzo chcą wysyłać sample do testów. Sprawdziłem sam, kontaktując się z co najmniej 4 różnymi producentami najtańszych słuchawek. No cóż, problem producenta a nie recenzenta. Jednakże jakimś cudem wszedłem w dłuższe posiadanie takiego właśnie budżetowego smartfonu. Mowa tu o kosztującym niecałe 300 zł 5‑calowym Kiano Elegance_5_0.
Co tam w pudełku
Zawartość pudełka rozczarowuje, choć jak budżetowy smartfon to jest tego sporo. I tak po otwarciu pudełka pojawia się naszym oczom 5‑calowy, biały smartfon trącący nieco starszymi rozwiązaniami, a to przez dość szerokie białe ramki, u góry i dołu ekranu. Natomiast pozytywnie zaskakuje brak ramek po bokach - ekran zajmuje całą powierzchnię.
Na górnej belce znalazło się miejsce na kamerę, głośnik i czujnik oświetlenia, na dolnej natomiast znalazły się 3 przyciski dotykowe, które nie zajmują później miejsca na ekranie. Spód smartfona to tylko mikrofon i maleńki przycisk resetu. Natomiast na górze smartfona znalazło się miejsce na port micro-USB oraz port mini-jack (tu jeszcze nikt nie chciał z niego rezygnować:)), lewy bok to przycisk głośniej/ciszej, a z prawej strony smarton został wyposażony w przycisk włączenia/włączenia.
Z przodu oprócz wspomnianych pasków mamy do dyspozycji 5‑calowy ekran o rozdzielczości 720 x 1280. Z tyłu natomiast oprócz dwóch niewielkich napisów z modelem smartonu znalazło się miejsce na aparat fotograficzny i lampę błyskową. Całość wykonana jest ze śliskiego plastiku, a ramka dookoła jest aluminiowa.
Oprócz samego smartfona w pudełku znalazłem białą ładowarkę i biały kabel USB i instrukcję w kilku językach. Niestety w języku polskim - brak. Swoją droga słuchawka jak i akcesoria są koloru białego, a same pudełko jest czarne - ciekawy pomysł nie ma co:).
Co tam w środku tego białego
Po cenie jaką należy zapłacić za ten smartfon nie spodziewałem się jakiś nadzwyczajnych podzespołów i oczywiście miałem rację, bo specyfikacja przedstawia się następująco:
[numlist] [item]Procesor - MT 6580 ARM Cortex A7, 4 x 1.3 GHz[/item][item]RAM - 1 GB DDR3[/item][item]Pamięć flash - 8 GB NAND Flash[/item][item]Aparat - Przód 5.0 Mpx, Tył 8.0 Mpx[/item][item]Złącza:[/item][list] [item]Bluetooth 4.0[/item][item]Wejście Micro SD (do 32 GB)[/item][item]Dwa wejścia Karty SIM[/item][/list]
[item]Wyświetlacz - IPS TFT 720 x 1280 px (5,00") 294 ppi[/item][item]Bateria - 2000 mAh[/item][item]WI-FI 802.11 B/G/N[/item][/numlist]
Jak widać konfiguracja poprawna, ale niczym nie zaskakująca. Bardzo dużym problemem jest pamięć, zarówno Ram (tylko 1GB), jak flash, której jest dostępne tylko nieco ponad 3GB (resztę zajmuje system).
Jest sprzęt, a co z oprogramowaniem
Niestety tutaj również, tak jak w przypadku podzespołów szału nie ma. Słuchawka działa pod kontrolą leciwego, jak na standardy oprogramowania od Google, wydanego w marcu 2015 roku Androida 5.1. No, ale jaki sprzęt, takie oprogramowanie. Producent nie ma zamiaru aktualizowania systemu do nowszych wersji.
Na plus (dla niektórych wręcz na minus) należy zaliczyć brak jakiejkolwiek nakładki autorstwa Kiano czy innego producenta. Żeby jednak nie było aż tak różowo wraz ze systemem otrzymujemy kilka aplikacji w sumie nikomu niepotrzebnych i na całe szczęście w większości przypadków dające się w miarę łatwo odinstalować. Dzięki brakowi większych ingerencji w system, Android (pomimo skromnej ilości RAM) działa płynnie i bezproblemowo. W chwili obecnej mam doinstalowane jakieś 30‑40 dodatkowych aplikacji i spowolnienia systemu nie zauważyłem. System również nie zawiesza się, a nie zauważyłem jakiś większych lagów. Jedyna aplikacja, która pomimo tego, że przez większość czasu pracuje dobrze i stabilnie, a od czasu do czasu potrafi permanentnie zawieść słuchawkę to Dolphin Browser. Miejmy nadzieje, że to tylko błąd aplikacji.
Aparat, ekran i bateria i inne - raczej poniżej przeciętnych
W tym akapicie raczej nie ma co się specjalnie rozpisywać. Smatrfon wyposażony jest w dwa aparaty. Przedni o rozdzielczości 5 Mpx, który co prawda ma dość dużą rozdzielczość, jednak robi tylko poprawne zdjęcia. Próba powiększenia takiego zdjęcia kończy się dość sporą pikselozą (i to już po potrójnym powiększeniu), jednakże dla fanów robienia selfie wystarczy on w zupełności. Tylny aparat o rozdzielczości 8 MPx daje sporo większe możliwości, między innymi dlatego, że posiada lampę błyskową. Tutaj nie zauważyłem już takiego rozmycia (strasznej piskelozy) jak przy przednim aparacie. Nie jestem jednak żadnym ekspertem w tej dziedzinie, ale zdjęcia z tylnego aparatu są o niebo lepsze.
Producent na swojej oficjalnej stronie chwali się wyświetlaczem HD, ale czy rozdzielczość 720 x 1280 to już HD? Mam co do tego poważne wątpliwości, no ale to nie ja wymyśliłem taką nomenklaturę. Pomimo niewielkiej rozdzielczości jak na 5‑calowy ekran wyświetla nadzwyczaj dobrze. Po takiej cenie spodziewałem się jednak czegoś gorszego. Tekst jest wyraźny, obrazki wydają się wyglądać poprawnie, bez przekłamań kolorów, a samo podświetlenie ustawione na 100% może robić za latarkę (zwłaszcza przy bardzo jasnych obrazkach).
Jeśli chodzi o baterię to tutaj tez Kiano nie może poszczycić się niczym nadzwyczajnym, ot zwykła bateria litowo-jonowa o pojemności 2000 mAh. Przy normalnym użytkowaniu (podświetlenie na 80%, włączona synchronizacja danych poprzez internet mobilny, wifi działające przez kilka godzin) bateria niestety wystarcza na 1 dzień pracy. Codzienne ładowanie nieuniknione. Jeśli jednak obniżę podświetlenie, powyłączam wszelki dostęp do Internetu, czy innych usług typu bluetooh czy gps to "długość życia baterii" wyniosła 3 dni. Normalnie szał. Gdzie podziały się słuchawki, które na jednym ładowaniu wytrzymywały tydzień:).
Na spory plus natomiast GPS w tym telefonie. W ciągu ostatniego miesiąca pojeździłem sobie trochę po Polsce i korzystałem ze smartfona jako nawigacji. Wystarczyły zwykłe mapy Google i dojechałem wszędzie, gdzie potrzebowałem. GPS praktycznie ani razu nie zgubił sygnału, nawet gdzieś na końcu świata. A jeśli już się zdarzała tak sytuacja po dosłownie po chwili działał jak należy. Wielkim zaskoczeniem było natomiast działanie GPS w kilku galeriach Handlowych (Rzeszów, Lublin, Warszawa oraz Bydgoszcz i Poznań) co mi się nigdy nie zdarzyło we Wrocławiu (z innymi smartfonami), do którego zaglądam dość często. Do tego sam GPS nie drenował tak baterii jak np Nokia 640 XL. Zwykła ładowarka samochodowa nie dawała rady z ładowaniem tego urządzenia Nokii, przy intensywnym korzystaniu z GPS, natomiast w przypadku Kiano czegoś takiego nie zauważyłem. Nie wiem czy nadajniki GPS wzmocniono czy po prostu ktoś się pomylił i włożył porządny moduł GPS do tego budżetowego smartfona:)
Słowem podsumowania
Słowem podsumowania mogę stwierdzić że jetem pozytywnie zaskoczony smartfonem za 300 zł. Nie jest on jakiś górnych lotów i ma swoje za uszami (byle jaki aparat, słabe podzespoły pamięci jak na lekarstwo), ale prawdę mówiąc spodziewałem się czegoś o wiele gorszego, zwłaszcza, że rok temu miałem doczynienia przez chwilę ze słuchawką o podobnych parametrach i tam to była masakra. A wiec z czystym sumieniem mogę polecić słuchawkę za która nie trzeba płacić bajońskich sum. W tej chwili koszt takiego smartfona w serwisie aukcyjnym to ok 400 zł. Sklepy oferują go w granicach 350 zł. Natomiast przed Bożym Narodzeniem słuchawka ta kosztowała tylko 250 zł.
---‑- Na koniec oczywiście spis treści mojego bloga i zapraszam do moich wpisów. Polecam szczególnie ten wpis, gdzie opisałem jak poprawnie formatować wpisy na blogu, bo niektóre pomimo świetnej treści formatowanie mają niepoprawne. Ponadto polecam ten wpis na forum gdzie Semtex opisał jak wrzucać grafikę na naszego bloga. Informuję także, że wszystkie grafiki, użyte w wpiisach są mojego autorstwa lub są dostępne w otwartej licencji lub są pobrane z oficjalnych stron podmiotów, o których wspominałem we wpisie. Pozdrawiam Shaki81