Specjalista ds. teleinformatycznych - Podsumowanie pracy stażysty cz. 28
W poprzednim wpisie z serii specjalista ds.... wspomniałem, że mój stażysta zakończył karierę w szpitalu. Przydałoby się kilka słów podsumowania pracy młodego człowieka. Do dzieła więc:
Co zrobił
Na początek może kilka zdań o tym co mu się udało. Pochwalę go więc:
- Wdrożył kilka nowych stanowisk pracy, w skład czego wchodziło złożenie komputera, zainstalowanie oprogramowania i wstępne przeszkolenie użytkownika komputera. Niejednokrotnie byli to ludzie, którzy nie mieli prędzej styczności z komputerem mojemu stażyście należy się pochwała za cierpliwe tłumaczenie często dla nas trywialnych rzeczy.
- Pomógł mi przy kładzeniu okablowania, co jest pracą prostą, ale niestety monotonną, gdzie naprawdę trzeba wykazać się cierpliwością i pomysłowością. Ale takie kombinacje z układaniem przewodów w miejscach trudno dostępnych sprawiały mu frajdę (przynajmniej takie wrażenie odniosłem).
- Napisał kilka prostych programów i skryptów, które ułatwiły mi pracę. Od początku współpracy ze mną twierdził, że jest dobrym programistą. Pisząc te proste programiki i skrypty udowodnił, że podstawowe programowanie ma opanowane.
- Wskrzesił do życia kilkanaście urządzeń elektronicznych typu laptop, nawigacja czy komórka. Niestety ja ze względu na dużą ilość obowiązków nie miałem i nie mam czasu na zabawę z lutownicą i programatorem. A jemu takie zabawy sprawiały przyjemność. A do tego satysfakcją jaką miał po udanej reanimacji - bezcenna.
- Oczywiście na bieżąco rozwiązywał bieżące problemy komputerowe użytkowników naszych komputerów. W czasie wakacji miałem dwa urlopu (między innymi byłem na HotZlocie :) ), w tym czasie młody sam zajmował się moimi zabawkami i o dziwo nic nie zepsuł (no prawie). Po moim powrocie kilku pracowników nawet pochwaliło jaki to młody jest super i jak się dobrze zna na komputerach.
Co mu nie do końca wyszło
No, żeby nie było tak różowo to teraz kilka słów o rzeczach, które nie do końca mu się udało
- Na początek jak wspominałem poprzednio, młody zadeklarował się, że wykona nową stronę, napisze program do wypisywania recept oraz stworzy program do tworzenia grafików. Niestety żadnego z tych projektów nie ukończył. Brakło wiedzy, chęci - nie wiem.
- Stażysta zadeklarował się, że postawi serwer na Linuxie z podstawowymi usługami (WWW, DHCP, VPN, i kilka innych usług. Niestety nawet za to się nie zabrał. Sam musiałem to zrobić, bo stary niestety padł i trzeba pokonfigurować te usługi na nowo. Może kiedyś to opiszę ;)
- Miał jeszcze polutować kilka mniejszych rzeczy, ale niestety czasu mu już brakło:)
Sprawy "nieinformatyczne"
Jeżeli chodzi o sprawy typowo informatyczne to chłopak się sprawdził, jeżeli chodzi o jego ogólne zachowanie i podejście do pracy to ten temat niestety pozostawia wiele do życzenia. Nie chciałbym go za dużo krytykować, ale potrafił zniknąć na kilka godzi po otrzymaniu prostego zadania. Miał o sobie i swoich umiejętnościach zbyt wysokie mniemanie, co ukazało się podczas wykonywania bardzo prostych wręcz banalnych zadań. Zawsze miał dużo do powiedzenia, a jego praktycznie codzienne przesiadywanie w sekretariacie (de facto u bardzo fajnej sekretarki:)) urosło do miana legendy szpitalnej :) Niestety niektóre zadania musiał powtarzać wielokrotnie i to również bardzo mu się nie podobało.
Podsumowując
Kończąc ten wpis muszę jednak pochwalić stażystę. Mimo młodego wieku znał się na wielu aspektach IT. Nie był straszny dla niego żaden sprzęt ani żadne oprogramowanie. Z wieloma zadaniami poradził sobie śpiewająco, w kilku kwestiach trzeba było mu pomóc i go naprowadzić. Tak wiec człowiek o szerokim spektrum zainteresowań Informatycznych na pewno poradzi sobie w przyszłości na rynku pracy IT.
PS. Taki właśnie raport dostała moja dyrekcja i urząd pracy i wszyscy byli zadowoleni z dobrego stażysty :)
Spis treści całości mojego blogowania znajduje się tutaj.