MasterFrame 700 to najciekawsza obudowa w 2021
W segmencie obudów komputerowych już oddawana brakuje powiewu świeżego powietrza. Ilość klonów-produktów wręcz zastrasza. Jednocześnie coraz to nowsze generacje stanowią wyłącznie delikatne odświeżenie pomysłów już raz wykorzystanych. Smutne to ale prawdziwe, albowiem coraz mniej producentów decyduje się na eksperymenty, polegając wyłącznie na utartych formułach. Na szczęście wraz z nadejściem wiosny przerwanie tego wszechogarniającego marazmu przyszło z dość nieoczekiwanej strony. Poznajcie MasterFrame 700 autorstwa Cooler Master.
Gdy firma Cooler Master pokazała autorski koncept nowej obudowy typu open air design szczerze wątpiłem, że produkt ten finalnie trafi do sprzedaży. Projekt wyglądał raczej jak marketingowa zagrywka. Zostałem jednak pozytywnie zaskoczony. Z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że Cooler Master MasterFrame 700 to diabelnie ciekawa propozycja głównie osób zajmujących się modowaniem PC. W przypadku MasterFrame, gdy aranżujemy nowy PeCet, dosłownie sky is the limit! Bezpośrednim konkurentem tej obudowy będzie prawdopodobnie Thermaltake Core P3 - podobna idea, nieco inne podejście do wykonania. Nim jednak popadnę w przesadny entuzjazm zobaczmy, co Cooler Master zrobił dobrze a co wymaga ponownego przemyślenia przez projektantów.
Unboxing i przygotowanie obudowy
MasterFrame 700 trafił do mnie w kartonie przypominającym walizkę. Ogólnie jest to obudowa full tower typu open air design, gdzie sami musimy poskładać całość od podstaw. Konstrukcja składa się z trzech głównych elementów i kilkudziesięciu mniejszych, acz wszystkiego nie musimy wykorzystywać w swoich eksperymentach. Zasadniczo dobieramy komponenty w zależności od naszego pomysłu i przyszłego zastosowania zestawu komputerowego.
Zresztą musicie wiedzieć, że MasterFrame może pełnić dwie role: klasycznej stojącej „skrzynki” oraz profesjonalnego test benchu. Sztos! Dlatego składając konstrukcję autorstwa Cooler Master dosłownie czułem się znów jak dzieciak, który dostał swój pierwszy zestaw Lego Technics. W głowie co chwila pojawiały się nowe pomysły. Custom loop? Soft tubing a może montaż całości w jakieś nietypowej aranżacji? Nim jednak przejdziemy do zabawy pojawia się pierwszy problem - instrukcja. Jej przygotowanie chyba powierzono komuś z zespołu IKEA, ponieważ tak nieintuicyjnie przygotowanego kawałka papieru już dawno nie widziałem.
Wszystkie elementy wykonano z grubej, solidnej blachy przyozdobionej półmatową czernią. Biorąc pod uwagę charakter MasterFrame przemalowanie całości na dowolny kolor nie sprawi problemu. W przypadku czterech zawiasów trudno przeoczyć srebrne aluminium, uzupełniając tak całą kompozycję o przyjemny dla oka detal. Jednocześnie nie mogło zabraknąć masywnego panelu z hartowanego szkła. Generalnie wd. oficjalnej dokumentacji wymiary prezentują się następująco: 702 x 306 x 410mm. Do tego waga może lekko zawrócić w głowie. Całość (łącznie z hartowanym szkłem) to ponad 13 kg. Sporo, naprawdę sporo. Skrzyni full tower typu H710 czy DarkBase 700, które małe przecież nie są, nawet nie zbliżają się do tego poziomu.
W pakiecie oczywiście mamy moduł z portami USB, audio i włącznikiem, który to można przykręcić w dwóch miejscach, zależnie od wybranego trybu obudowy. Oczywiście, jeśli płyta główna posiada odpowiednie włączniki na laminacie tudzież osłonie IO shield to z tego komponentu można zrezygnować utrzymując jeszcze większy stopień minimalizmu. Producent w tym wszystkim nie zapomniał o całym pakiecie śrub, śrubeczek, opasek zaciskowych a nawet znalazł się imbus do regulacji zawiasów. Szkoda tylko, że ten imbus nie pasuje do zastosowanych gwintów. Taka mała wpadka :P
Montaż MasterFrame
Muszę przyznać, że montaż MasterFrame to świetna zabawa i przygoda. Od razu w mojej głowie rodziły się nowe pomysły na aranżację całości. Konstrukcja autorstwa Cooler Master pozwala na naprawdę sporo. Przykładowo według producenta oferuje szerokie wsparcie standardów płyty głównych od SSI EEB, SSI CEB, XL‑ATX, E‑ATX, ATX, Micro ATX a na Mini ITX kończąc. Finalnie 99% obiorców raczej będą interesować trzy, no może cztery ostatnie standardy. Do tego mamy miejsce na siedem dysków 2,5” lub cztery 3,5‑calowe.
Co ciekawe, mamy możliwość jednoczesnego montażu dwóch zasilaczy o długości do 210 mm. Ten aspekt przyda się raczej w trybie test benchu. W typowym PC do użytku domowego nie widzę zastosowania dla dwóch PSU. Oczywiście przygotowano jeszcze miejsce na rezerwuar oraz dwa radiatory o długości do 360 mm. W trybie test benchu pojawia się jeszcze opcja montażu jednego radiatora 420 mm.
Co ciekawe MasterFrame zgodny jest z standardem VESA. Jest to jasna sugestia, aby zawiesić obudowę na ścianie. Choć osobiście gdyby nad moją głową wisiało 17 kg komputerowego ustrojstwa to miałbym lekkiego stracha. Jednocześnie, co dość ciekawe, sam Cooler Master ponoć do końca nie zaleca tego rozwiązania, mimo że na materiałach marketingowych wykorzystano taką właśnie aranżację. Dodatkowo Cooler Master niemal wszędzie promuje MasterFrame z wertykalnym ustawieniem GPU - coolerem w stronę użytkownika. Tylko że odpowiedni uchwyt plus riser sprzedawany jest osobno w cenie 60$, gdzie sama obudowa to wydatek już 200 dolarów.
Główny moduł, do którego przykręcamy mobo, doposażono w wszelkie przelotki i prowadnice dla przewodów. Nie zabrakło miejsc na rzepy i plastikowe opaski zaciskowe. Zatem od strony estetyki bez mniejszego problemu można opanować przewody zasilacza oraz wszelkie komponenty towarzyszące chłodzeniu wodnemu. No chyba, że zamontujecie masę "klasycznych" dysków - wtedy sprawy nieco się komplikują.
Oczywiście nie czekając długo przebudowałem MasterFrame na stanowisko testowe. Podobają się małe drobiazgi, jak choćby magnetyczna podkładka na śrubki. Oraz swoboda przechodzenia między jedną a drugą formą. Nie mogę również nie docenić dopieszczenia całości w postaci delikatnej customizacji głównego modułu za sprawą logo Sirck (drobny prezent od CM). MasterFrame przerobiony na test bench kradnie jednak masę miejsca. Zastawicie sobie tak całe biurko a gdzie miejsce na monitor, klawiaturę, mysz?
Co mnie jeszcze zdziwiło to umiejscowienie otworu w głównym panelu pod płytą główną. Znajduje się on w takim miejscu, że podmianka backplate w przypadku chłodzenia CPU za każdym razem wymaga odkręcenia i podniesienia płyty głównej. Dla regularnego użytkownika niby nic, ale gdy testuje się pod rząd sporo różnych coolerów to pewien zgrzyt zębami będzie towarzyszyć za każdym razem. W mojej ocenie to dość spore niedopatrzenie. A skoro mówimy o chłodzeniu jeśli zamontujecie radiatory na skrzydłach to wyłącznie jak push w stronę blachy. Tak zachowacie optymalny przepływ powietrza.
I pozamiatane!
W ogólnym rozrachunku pod kątem pomysłu na siebie kandydata na obudowę roku już mam. MasterFrame 700 to przede wszystkim nieszablonowa konstrukcja, pozwalająca na uwolnienie wyobraźni. Jeśli jara Was customizacja PC to powinniście zainteresować się propozycją tego producenta.
A ile ta przyjemność kosztuje spytacie? W sklepie Proshop 700‑tka owarowana jest w cenie dziewięciuset złotych. Ponieważ w miarę dobry test bench potrafi kosztować tyle samo to może wydawać się, że mamy styczność z świetną ofertą. Musicie jednak mieć na uwadze, że MasterFrame próbuje wypełnić kilka ról jednocześnie, przez co jednak wychodzą pewne konstrukcyjne niedociągnięcia. Jeśli hobbystycznie bawicie się sprzętem PC, macie z tyłu głowy chęć ekspozycji komponentów lub odczuwacie potrzebę artystycznej ekspresji to warto rozważyć propozycję Cooler Master. W każdym innym wypadku, czyli zwyczajnego użytkowania lub profesjonalnego testera, lepiej postawić na rozwiązanie do tego typowo dedykowane.
Mimo wszystko MasterFrame 700 to chyba najciekawsza rzecz, jaką przyszło mi przetestować na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Podziwiam za pomysł oraz odwagę jego wprowadzenia i mam nadzieję, że ten koncept będzie jeszcze rozwijany. Zacieram ręce planując kolejne aranżacje. A co wy sądzicie o pomyśle i realizacji pomysłu przez firmę Cooler Master?