NZXT HUE 2, czyli ambient light na zawołanie
08.09.2020 | aktual.: 10.09.2020 20:32
Gaming = RGB. Takiego właśnie zdania będzie cała masa komputerowych entuzjastów. Co zatem w ich oczach można potraktować, jako przysłowiową wisienkę na torcie? Chyba wyłącznie scenariusz, gdy podświetlanie LED‑owe obudowy obejmie również monitor. Z taką właśnie myślą powstał NZXT HUE 2 Ambient Lighting Kit. Ma on zwiększyć radość czerpaną z rozgrywki, poprzez możliwość większej personalizacji PC.
Pamiętam jak monitory z funkcją ambient light robiły prawdziwą furorę nie tylko wśród graczy, ale i filmożerców. Kilka lat do przodu a rewolucja RGB wciąż trwa w najlepsze. Producenci usilnie prześcigają się w nowych pomysłach. Problem w tym, że między kolejnymi rozwiązaniami trudno doszukać się szerszej kompatybilności. Dziesiątki standardów, masa aplikacji i jeszcze więcej pomysłów na aranżację komputera może przyprawić o ból głowy. Rozwiązaniem na ten dylemat zakupowy ma być ekosystem HUE 2 od NZXT. W pierwszej kolejności przyjrzymy się gadżetowi, który pomoże rozświetlić centralny punkt stanowiska gracza - monitor.
I stała się światłość
Pomysł na niezależny system ambient light żadną nowością nie jest. Już przykładowo Asus poczynił własne kroki w tym kierunku, czego efektem jest ROG Aura Terminal. NZXT również nie próżnuje, dzięki czemu do testu trafił zupełnie nowy system mający pomóc rozświetlić każdy monitor, niezależnie od jego wartości tudzież przekątnej. Choć z tym ostatnim stwierdzeniem należy być precyzyjnym. HUE 2 Ambient dzieli się na dwa warianty: dla monitorów 26”‑32” (AC‑HUEHU-B2) i ekranów 21”‑25”, 34”‑35” Ultrawide (AC‑HUEHU-A2).
Nabywając własny Lighting Kit otrzymujemy całkiem pokaźny zestaw akcesoriów. W pierwszej kolejności wypada przyjrzeć się głównemu kontrolerowi. Jego wymiary to odpowiednio: 76 x 100 x 15 mm. Gabarytami zatem nieco przypomina dysk 2.5”. Do jego produkcji posłużyło tworzywo sztuczne o należytej jakości, zaś dobrego wrażenia dopełnia matowa faktura w kolorze szarym. Do tego w pudełku znajdziemy jeszcze: przewód 2.5m micro-USB, dwa przewody 150mm zasilające taśmy RGB oraz dwa łączniki w kształcie litery L. Na tym nie koniec. Producent uwzględnił cały szereg adapterów dla zasilacza sieciowego, obejmując standardy wtyczki US, EU, AU oraz UK.
Każdy zestaw zawiera nieco inny komplet pasków LED. W testowanym AC-HUEHU-B2 producent zamieścił po cztery o długości 300 mm i 250 mm. Natomiast w AC-HUEHU-A2 NZXT udostępnia po dwa o długości 300 mm i 200 mm oraz cztery 250mm. Paski LED‑owe nie wyróżniają się niczym szczególnym. Przypominają akcesoria, które można znaleźć we wnętrzu niejednej obudowy tej marki. Niestety nie są one kompatybilne z akcesoriami innych producentów. Jednocześnie w pierwszej partii produktów dwustronna taśma, konieczna do przyklejenia pasków RGB, zawodziła po zaledwie dwóch dniach. Wtenczas NZXT za darmo wysyłała nową, natomiast dziś rzadko słyszy się o tym problemie.
Ambient Light nabiera kształtu
Montaż całego zestawu skomplikowany nie jest. Nasz HUB kontrolny można, załączonymi w zestawie taśmami, przytwierdzić z tyłu monitora lub po prostu położyć na biurku. Cała masa monitorów komputerowych posiada dość nietypowe kształty z tyłu, dlatego ta druga opcja często pozostaje naszą jedyną. W kartoniku HUE 2 producent zamieścił dwie jednorazowe ściereczki. Są one konieczne, aby przeczyścić plastik naszego ekranu, zapewniając tak lepszą przyczepność taśm klejących.
Gdy już mamy za sobą ten etap można przystąpić do aranżacji RGB. Wraz z instrukcją znajdziecie przydatną rozpiskę gdzie i jakiej długości paski RGB używać na danym monitorze. Oszczędza to wiele kłopotów. HUB kontrolny posiada dwa kanały RGB, dlatego taśmy układamy w kształcie litery L. Tym sposobem pokryjemy wszystkie krawędzie monitora. Następnie taśmy RGB trzeba załączonymi przedłużkami zasilającymi połączyć z HUB‑em. Na sam koniec musimy jeszcze podłączyć zasilanie do gniazdka oraz przewód USB do naszego komputera. Tym oto sposobem Ambient Lighting Kit jest gotowy do działania. Prosto z gniazdka oświetlenie monitora pobiera od 4.7 do 7.5W. Po wyłączeniu komputera jedna dioda wciąż świeci bladą bielą, dlatego zalecam po skończonej zabawie odpiąć sprzęt z portu USB.
Mnogość konfiguracji
Gdy już mamy za sobą kwestię hardware’u pora na oprogramowanie. Bez niego sprzęt nie będzie działać właściwie. Z Sieci pobieramy darmową aplikację CAM, służącą do zarządzania akcesoriów NZXT. Jeśli chcecie skorzystać ze wszystkich dobrodziejstw tego programu musicie założyć nowe konto użytkownika lub zalogować się używając choćby swojego konta Facebook. Gdy przejdziemy już ten etap możemy przejść do zakładki poświęconej konfiguracji oświetlenia – zakładka druga od dołu.
Wybór opcji może przyprawić o zawrót głowy, dlatego skupię się na kilku głównych punktach. Zakładka „Preset” obejmuj cały szereg klasycznych trybów podświetlania, od kolorów stałych, pulsujących, tęczy itd. Jednocześnie pamiętajcie, że macie dwa kanały RGB, dzięki czemu w większości przypadków można je skonfigurować osobno. Przykładowo jeden świeci tęczą, podczas kiedy drugi stałym lub pulsującym kolorem.
W zakładce „Smart” do dyspozycji mamy cztery opcje: FPS – kolory zmieniają się zależnie od ilości klatek na sekundę w grach; temperatura CPU i GPU – kolory zmieniają się odpowiednio do aktualnej temperatury wybranych podzespołów. W każdym z tych przypadków skala od 0 do 100 rośnie co 10 jednostek, gdzie każdy przedział wartości możemy zdefiniować ręcznie jakim kolorem ma świecić. Na sam koniec pozostaje główne danie, czyli Ambient. Do pełnej funkcjonalności potrzebuje obu kanałów RGB, zaś przed przystąpieniem do rozświetlenia ekranu należy odbyć krótką kalibrację. Spokojnie, prosty samouczek przeprowadzi użytkownika przez całość krok po kroku.
Z alternatywnych ustawień RGB mamy jeszcze: Audio, Custom oraz Game. W pierwszym oświetlenie zatańczy w rytm muzyki. W drugiej zakładce można nieco bardziej pobawić się własnoręczną konfiguracją. Warto zatem powiedzieć, że na każdej z taśm osobne diody LED jesteście w stanie indywidualnie zdefiniować pod względem kolorów. Game póki, co posiada profil dla gry Counter-Strike: GO. Kolory zmieniają się odpowiednio do poziomu życia gracza, czasu pozostałego do wybuchu ładunku C4 lub imitują efekt wybuchu granatu.
Ambient Light oraz ogólne wrażenia
Główny sens tego produktu stanowi oczywiście Ambient Light. Wrażenia z jego użytkowania są dość mieszane. Jeśli idzie o wyświetlanie pulpitu tu nie mogę mieć większych zastrzeżeń – wszystko działało należycie. Niemniej uruchomienie aplikacji Word w trybie pełnoekranowym spowoduje poświatę na ścianie jaśniejszą od niejednej lampki biurkowej. W filmach także nie mogę narzekać. Produkt NZXT działa sprawnie tak, jak dedykowana funkcja ambient w telewizorach znanych marek.
Jeśli idzie o gaming tu odczucia są dość mieszane. W pozycjach nad wyraz dynamicznych, szczególnie z gatunku FPS lub symulacjach wyścigowych, RGB zwyczajnie nie nadąża za tym, co dzieje się na ekranie. Jednocześnie w grach typu CS:GO, gdzie szata graficzna nie stawia na detal a kolory tekstur prezentują znaczny kontrast między sobą, efekt również można uznać za połowicznie udany. Natomiast jeśli postawić na tytułu odznaczające się kinowymi wrażeniami, pokroju Wiedźmin 3 tudzież Shadow of the Tomb Raider, to szykujcie się na niemały opad szczęki. To właśnie tu Ambient Lighting Kit od NZXT pokazuje co naprawdę potrafi. Niestety nie wiedzieć czemu, nie we wszystkich grach działał ambient. W serii Battlefield nie udało mi się uruchomić tej funkcji. Na tę chwilę trudno stwierdzić, czy wina jest po stronie platformy testowej czy może po prostu HUE potrafi kaprysić.
Zasadniczo całość sprzętu zaskakuje pozytywnie pod względem elastyczności i łatwości konfiguracji, co należy zaliczyć na plus produktu NZXT. Cena jaką przyjdzie nam zapłacić za cały zestaw oscyluje w granicach 400 zł. Wydatek nie jest to mały, dlatego zainteresują się nim wyłącznie entuzjaści RGB. Jednocześnie wydaje się, że kupno Ambient Lighting Kit nabiera większego sensu, jeśli zamierzamy złożyć PC z użyciem większej ilości produktów NZXT i zamysłem rozświetlenia całego stanowiska.
Co na plus?
- bardzo łatwy montaż
- łatwość konfiguracji i mnogość opcji
- poprawiona estetyka HUB’a względem wcześniejszych HUE
- ambient light robi robotę w filmach…
- ...a także iście “filmowych” grach
Co na minus?
- w dynamicznych grach połowiczny efekt
- bez aplikacji CAM sprzęt nie zadziała